Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Szczęśliwe życie, praca którą się kocha, zarabianie na pasji, hobby

Polecane posty

Gość gość

Są osoby, które kochają swoją pracę, nie muszą się do niej zmuszać i naprawdę są dzięki temu szczęśliwe. Można się też spotkać z wieloma poradami, żeby odnaleźć swoją pasję a jeśli już się ją ma, to żeby przekuć ją na zarobek. Z listy zawodów, o których wiem, żaden mnie nie pasjonuje. Ani sprzedawca, ani farmaceuta, ani inżynier budowlany, ani specjalista od PR, HR itd. Może jeszcze wszystkich nie przekopałem. Mam też pasje i to po pierwsze jest ich wiele a po drugie, w każdą z nich jestem w stanie się zaangażować bez reszty, zatracić, zapomnieć o upływającym czasie, zapomnieć nawet o śnie i jedzeniu! Czyli są to prawdziwe pasje. Tylko nie widzę sposobu aby przekuć je w pracę. Pomożecie mi? Kocham chodzić po Tatrach ale nie wyobrażam sobie za bardzo, żeby przeprowadzić się na stałe z Warszawy do Zakopanego i stać się przewodnikiem wysokogórskim, mam wrażenie, że robienie tylko tego i mieszkanie w mieście, gdzie wszystkiego jest mniej niż w Warszawie by mnie znużyło. Lubię jeździć na rowerze i sam przerabiać coś, udoskonalać w swoim rowerze. Ale z tego co się zorientowałem to praca w sklepie i serwisie rowerowym jest niskopłatna i osoby, które tam pracują muszą pracować na kilka etatów, żeby związać koniec z końcem. Wracając do poprzedniego punktu - w sumie też nie wiem jak z zarobkami i pracą dla przewodników górskich. Kolejną moją pasją są latarnie morskie i sklejanie papierowych modeli tych latarni ale nie ograniczanie się do tego co przewidział producent kartonowego modelu. Sam wycinam okienka i zastępuje je przezroczystym plastikiem, mało tego, w środku montuje silnik, przekładnię, światełka - wszystko mikroskopijne a idealnie odwzorowujące rzeczywistość. I tu znów - próbowałem się trochę zorientować czy w ogóle jest obecnie jakaś praca dla modelarzy ale po pierwsze obecnie modelarzy zastępują drukarki 3D a po drugie zapotrzebowanie komercyjne jest głównie na makiety architektoniczne dla deweloperów prezentujących nowe inwestycje mieszkaniowe a takie modele już mnie nie pociągają - wszak mnie pasjonują latarnie morskie a nie bloki mieszkalne. Generalnie lubię też technikę, elektryczność. Ale elektrykiem instalatorem nie chcę być - to ciężka i nudna praca w otoczeniu często chamowatych ludzi - jak każda praca w budownictwie. Umiem nieco i lubię naprawiać różne urządzenia domowego użytku, w domu sam wiele rzeczy naprawiam. Myślałem nawet o zatrudnieniu jako serwisant telefonów komórkowych ale, nie mam wykształcenia w tym kierunku a mam już ponad 30 lat, więc pewnie to co mógłbym robić nie byłoby dobrze płatne, bardziej doświadczeni koledzy w serwisie dawaliby mi do zrobienia tylko jakieś podstawowe czynności do zrobienia, jak czyszczenie. Z resztą, też nie wiem czy chciałbym robić tylko to. Inna rzecz, że mnie obecne telefony komórkowe wcale tak nie interesują. Szczerze mówiąc pasjonują mnie telefony, jakich już się nie produkuje. Takie z klawiaturą, bez dotykowego ekranu. Nawet takie kolekcjonuję i naprawiam na własne potrzeby. Ale jak zarobić na tej pasji? Założyć muzeum starych telefonów? Nie sądzę, żeby było tylu chętnych oglądających, żebym z tego wyżył. Podobnie interesują mnie i kolekcjonuję stare walkmany kasetowe - tu sytuacja jak ze starymi telefonami komórkowymi. Kiedyś bardziej, teraz już mniej - interesowały mnie też owady - łapałem je, zasuszałem do gabloty. Nawet studiowałem związany z tym kierunek, czyli biologię. Ale okazało się, że praca w laboratorium, gdzie, bez względu na to jakiej dokładniej dziedziny biologii dotyczy, wszystko sprowadza się do biochemii, bioinformatyki, genetyki - nie jest dla mnie interesująca a wręcz bardzo męcząca i stresująca. A badań nad samymi owadami prawie się nie robi, bo nie jest to ekonomicznie uzasadnione. Prowadzi się głównie badania, które mają prowadzić do odkrywania nowych sposobów leczenia, zwiększenia wydajności produkcji pożywienia. Mam wrażenie, że wszystkie moje pasje i pomysły są dziecinne i to mnie gubi. Może gdyby moją pasją byłaby praca w korporacji w dziale HR to miałbym szansę robić to co kocham, jak wiele osób, które mają taką pasję i ją kochają. Ale to nie jest moja pasja. W ogóle zastanawiam się czy ludzie, którzy mówią, że można odnaleźć swoją pasję i na niej zarabiać, mają rację? Może oni tylko piszą te wszystkie poradniki, które są nieskuteczne a jedyną funkcją tych poradników jest dawanie zarobku osobom je piszącym? Czyli, że oni mówią prawdę, że przekuli swoją pasję w zarobek ale nie znaczy, że odbiorcy ich poradników mają szansę na to samo. Co o tym myślicie? Czy, na którejś z moich pasji mógłbym zarabiać? Czy komuś z was udało się zarabiać na swojej pasji? Tylko pewnie jeśli tak, to były to jakieś „normalne” zawody, na które jest zapotrzebowanie. Czyli np lubiliście robić fryzury i założyliście salon fryzjerski, mam rację? Obecnie niby internet daje ogromne możliwości, są osoby, które prowadzą strony, blogi o modzie i zarabiają na reklamach. Ale o modzie masa ludzi chce czytać i oglądać. A o telefonach, nowych, to jeszcze sporo ludzi chce czytać ale o starych, to chyba mało kto. Pytanie, czy więc żadna z moich pasji nie nadaje się żeby na niej zarabiać i robić to co kocham i powinienem próbować innych rzeczy i szukać nowych rzeczy, które robiłbym z przyjemnością, czy któraś z tych pasji da się jednak przekuć na pieniądze, a może powinienem odpuścić sobie mrzonki o pracy do której nie musiałbym się zmuszać i pogodzić się jak większość ludzi z tym, że pracuje się nie dla przyjemności tylko dla pieniędzy a hobby zajmować się ewentualnie tylko w wolnym czasie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
upp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Nie czyń z pracy sensu swojego życia, bo źle na tym wyjdziesz, wiem co mówię. 2. Masz rację: znajdź/trzymaj się takiej pracy, która da c****eniądze na realizowanie swoich pasji. Niech to one będą sednem Twojego życia, praca ma ci tylko udostępnić na to środki. 3. Z tego co piszesz, chciałbyś i zjeść ciastko i mieć ciastko. Tak się nie da. Ale wrócę tu do pkt 1 - jest duże prawdopodobieństwo, że łącząc pasję z pracą, z pasji niewiele później zostanie. Powodzenia w życiu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazda praca meczy, nawet ta ulubiona, bo trzeba duzo pracowac, zeby w naszym klimacie z tego wyzyc. Autorzy poradnikow to Amerykanie zyjacy w stanach bez podatkow. Cale rzesze bezrobotnych, wyksztalconych mlodych ludzi nie ma pracy na etat. Takie telefony oferuje sie seniorom do zaalarmowanie pogotowia i rodziny. W Niemczech jest na to rynek z obsluga. Moze w szkole z prowadzeniem kolek zainteresowan odnalazlbys swoja pasje.Dzieci takie od 4-6 klasy to najwdzieczniejsi uczniowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każda praca dla kogoś jest di d...py najlepiej pracuje się dla siebie robisz tyle ile chcesz kiedy chcesz a nie tak jak ktoś ci każe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do: gość dziś Co masz dokładnie na myśli pisząc "chciałbyś i zjeść ciastko i mieć ciastko" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, Autorze, że np piszesz o tym, że mógłbyś co prawda oprowadzać ludzi po górach, ale w Zakopanem nie odnalazłbyś się tak dobrze jak w Warszawie i to Cię trochę blokuje. Tak już w życiu jest, że zazwyczaj aby coś osiągnąć, dostać, do czegoś dojsć, coś trzeba poświęcić. Chcesz być lekarzem - ok, ale balować na studiach nie będziesz, bo czy po znajomości czy nie - kuć trzeba i to bardzo dużo. Chcesz mieć masę pieniędzy i być biznesowym potentatem w regionie - ok, ale najpewniej będziesz musiał poświęcić swoje życie prywatne, bo w domu będziesz tylko gościem. Chcesz oprowadzać ludzi po górach - świetnie, ale licz się z tym, że zatęsknisz za wielkim miastem. A może kurs i praca w GOPR? Na początku w schronisku na przykład? Ten pomysł z naprawami telefonów - też super, sądzę, że wykształcenie nie ma nic do tego bo 90% najlepszych speców z tej branży to samouki, których konikiem jest elektronika. Tu się liczy fach i umiejętności, nie dyplomy. Poza tym - nawet jeśli, masz dopiero 30 lat, nie aż :D Zrobienie kursu (nie mówię o studiach) czy zapisanie się do 2-letniej szkoły po której bedziesz miał tytuł zawodowy to też standard w tych czasach. Rynek pracy jest elastyczny, dzisiaj jesteś florystykiem, jutro możesz pracować w HR, trzeba być na to przygotowanym, bo rachunki same się nie popłacą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale każdy w końcu znajdzie to coś. Ja niedługo wydaje swoją książkę z wydawnictwem rozpisani.pl mam nadzieje, że to będzie nie tylko dodatkowy zarobek, a super debiut, abym mogła dalej zajmować się pisaniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzia1105
Dla dziewczyn, które chciałyby się udoskonalić w sztuce make up'u w kwietniu będzie świetny kurs u tej znanej Mai Adamiak, świetny dla osób, które nie mają dużo czasu bo kurs jest skondensowany w 6 dni :D wrzucam link, może akurat kogoś zainteresuje https://majaadamiak.pl/szkolenia/kurs-przyspieszony-6x6x6/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×