Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mieszkanie w bloku...

Polecane posty

Gość gość

Całe życie mieszkam w bloku. Najpierw z rodzicami, teraz kupiliśmy mieszkanie z mężem i żałuję... Jestem na macierzyńskim z 6 miesięcznym synkiem i dopiero teraz gdy muszę tyle czasu spędzać w mieszkaniu to DUUUŻOOO więcej widzę. Mieszkam na II piętrze. Korzystając z pogody wywieszam pranie na balkon. Wczoraj powiesiłam, patrzę a jakieś sierść lecą z góry innego balkonu. Na szczęście zamiotłam i stwierdziłam odpuszczę. Dzisiaj leje mi się woda na balustradę i odbija się na pranie znowu:( Czy u Was też macie takich super sąsiadów? Dodam, że wcześniej mieszkał nad nami wieczny imprezowicz, teraz dla odmiany jakaś rodzinka, bo słychać dziecko więc myślałam, że będzie lepiej:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może idź do okulisty skoro"duużooo widzę"zajęło ci "całe życie" :( :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za odpowiedź na temat, a wzrok mam całkiem dobry:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to musisz nauczyć się współżycia społecznego w bloku, tylko może ci to zająć resztę życia. :P Albo domek, najlepiej na Saharze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie narzekam na mieszkanie w bloku, sąsiadów mamy na szczęście normalnych. Ale nam zależało na tym żeby mieszkać w mieście a nie dojeżdżać godz do pracy, chociaż domek na wsi kosztował by tyle samo co nasze mieszkanie. Może na emeryturze przeprowadzimy się za miasto ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też całe życie mieszkam w bloku. Nie narzekam. Za to nie wyobrażam sobie mieszkania w domu, na wsi. Jednak to pewnie tylko kwestia przyzwyczajenia. Większość swoich sąsiadów znam całe życie. Mieszkam na 1piętrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam na takim fajnym, rodzinnym osiedlu, nowoczesnym, dwa piętra, po sześć rodzin w klatce. W klatce obok mieszkał "zjeb". Jak wszyscy dogadywali się i starali się być wyrozumiali, tak zjeb nie. Wszystko mu przeszkadzało. Potrafił urządzać awantury sąsiadce z góry, bo ściereczkę wytrzepała przez balkon. Doszło do tego, że wzywał policję. Nikt go nie lubił...autorka jest na prostej drodze do tego, skoro takie rzeczy ją denerwują aż temat na Kafe założyła. Zjeb w końcu się wyprowadził i na naszym osiedlu zapanował spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miejsce patologii jest na blokowisku wśród meneli. My zamożni mieszkamy w domkach jednorodzinnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to ciekawe, bo na moim osiedlu dwupokojowe mieszkanie kosztuje ponad 300 tys. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Która prawdziwa patologie stać na czynsze 700-800zł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wieszam prania na balkonie i takie problemy mam z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie. Ja płacę obecnie czynsz 768 zł. Za 60 metrów. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No do życia w bloku trzeba się przystosować i nie zwracać uwagi na d**erele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ostatnie piętro i tylko narożne,inaczej nie da się mieszkać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W mieście wieszanie prania na balkonie jest jak ponowne brudzenie go. Przynajmniej u mnie. A w bloku moim zdaniem tylko i wyłącznie ostatnie piętro jest spoko. Akurat przez rok mieszkałam pod rodzinką z dzieckiem - zdecydowanie wolę imprezowiczów, sąsiadów wiertarki i babcie tłukące kotlety niż to co 1 kilkuletni dzieciak z nieudolnymi i buraczkowatymi rodzicami potrafi zrobić. A i tak nie miałam najgorzej. Mój przyjaciel mieszkał pod rodziną z dorosłym dzieckiem upośledzonym - repertuar podobny co u mnie, ale o 50kg głośniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×