Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kocanka

Brak seksu, brak bliskości

Polecane posty

Gość Kocanka

Witajcie. Mam 24 lata, jestem młodą, podobno atrakcyjną kobietą, mam bardzo wysokie libido i ciągle ochotę na seks. Mój partner ma 30 lat. I zero, ZERO ochoty. Nasz pierwszy raz był z mojej inicjatywy, później każde zbliżenie (w odstępach np. co kilka miesięcy) również. W końcu chciałam po prostu o tym porozmawiać, na co otrzymałam odpowiedź, że dla niego seks mógłby w ogóle nie istnieć, a potem, gdy poruszałam ten temat, on albo przestawał się odzywać, albo robił mi awanturę. Dodam, że dla niego pocałunek to cmoknięcie w policzek, a przytulenie to przelotne dotknięcie dłonią. Na co dzień mnie wspiera, jest dobrym człowiekiem, ale myślę, że seks też musi mieć w związku czy ewentualnym małżeństwie jakieś miejsce - nie najważniejsze, ale ważne. Podobnie jak pocałunki, przytulenie, zwykła czułość. U nas tego nie ma. Czuję się, jakbym była odrażająca dla własnego partnera. Ktoś z Was miał takie doświadczenia? Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocanka
Cieszę się, że aż tak doceniłeś moją sytuację życiową. Nie musisz się wypowiadać, niemniej jednak dziękuję za pouczającą odpowiedź. Bardzo bym chciała, żeby to była tylko prowokacja - niestety nie jest. Proszę o dalsze porady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A on kiedykolwiek sam zaczął coś robić w tych sprawach? Powiedz wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocanka
Nie, zawsze to ja zaczynałam. Po pewnym czasie przestałam robić cokolwiek, bo czułam, że się narzucam i że jestem dla niego nieatrakcyjna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten związek to kwestia czasu,chyba ze ci sie facet naprawi bo poki co to wadliwy jest nieco :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale filozujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może jest aseksualny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę że to nie prowo, ale związek z braku laku. Nie podobasz się jemu dlatego nie dąży do bliskości, a że na horyzoncie niema lepszej to jest z Tobą, przejżyj na oczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłam w takim właśnie związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocanka
3:13, powiesz coś więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaczeliśmy być razem to słyszałam dużo komplementów, mówił że już wcześniej mnie zauważył i bardzo mu się podobam. Seks był na każdym spotkaniu 3 razy na tydzień. Minął rok i poznał w pracy koleżankę która już miała męża, ale mniej więcej od tamtego momentu co raz rzadziej miał na mnie chęć, coraz mniej czasu spędzaliśmy ze sobą. Jakieś 3 miesiące minęły - seks tylko z mojej inicjatywy Aż pewnego dnia pobiłam swój telefon, a biedaczek odrazu bez chwili namysłu przypomniał sobie że w samochodzie ma swój stary który zmienił kilka dni przed poznaniem żonatej koleżanki w pracy. Mam 158cm i krótkie nogi, sympatyczną twarz. Pisał swojej siostrze że poznał koleżankę żonatą i od zawsze go tak ie kobiety interesowały tzn. 180 wzrostu i długie nogi, włosy do pasa. Napisał że ja mu się nie podobam i rzuci mnie gdy tylko na horyzoncie znajdzie się wolna kobieta z długimi nogami. Wymieniając telefon nic nie pokasował i zdążyłam go pierwsza zostawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w podobnym związku, seks bez wstępu, prawie zerowe pieszczoty, tylko leżenie w przytuleniu a pocałunku nigdy nie było jedynie całus a czasem tylko lekkie muśnięcie w powietrzu. Gdyby ktoś zapytał jak smakują jego pocałunki, powiem szczerze nie wiem. Jemu pasuje taki związek a mnie nie i czuję,że ucieka życie i coś trzeba z tym zrobić, bo na zmianę nie mam co liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam w związku na odległość. Przyjeżdża co dwa tygodnie na weekend i był intensywny seks, różne próby i pozycje, a kiedy się przeprowadziłam do niego po 5 latach seks ustał. Raz na tydzień. Z każdym rokiem coraz dłużej. Seks raz na 2 tygodnie, a zaraz będzie raz na miesiąc tylko dlatego, że mu już moszna ciąży.... ostatnio się pokłóciliśmy i powiedział, że nie chce ze mną się kochać bo nie ścielę łóżka (sofa skłądana... w domu miałąm łóżko to sie ścieliło. ) i kruszę (jak bułke francuską sobie kupię to mi się czasami okruszek omsknie, czasami przyznaje, że burder zostawię, ale jak schodzę do kuchni to sprzątam na błysk po sobie),czyli wymówka w stylu "bo zupa była za słona". Mi jakoś nie przeszkadza chcieć go przytulać jak jest spocony i śmierdzi, nie przeszkadza mibłaga go o pocałunek jak żre kozy z nosa czy wali mu z ust. Ciało pragnie go, psychika kocha, ale rozum każe speird...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07:33 Omg ...no może dlatego, ze jak pomyśli co zjadł i ze porem się z tobą całował to mu się odechciewa reakcji powtórnie zwrotnej :o Sorry przerosła mnie twoja wypowiedz :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potem * :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocanka
Do dziewczyn wyżej - współczuję Wam. U mnie to jednak wygląda tak, że od początku było zero seksu i czułości. W dodatku gdy próbuję coś o tym mówić, on się oburza: "no przecież się całujemy!" Czyli on muska mój policzek raz na dzień, na dzień dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie było podobnie, zero seksu, zero przytulania. W końcu przejrzałam jego komputer i okazało się, że regularnie mnie zdradzal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio chcecie tkwić w takich związkach i czekać? no właściwie na co chcecie czekać? przecież nagle ie staną się ogierami? albo są gejami, albo aseksualni albo Was zdradzają albo na coś chorują, mają problem z potencją i się wstydzą, bo normalny zdrowy facet nie unika seksu przez kilka miesięcy. wiadomo każdy ma inne potrzeby i komuś może starczyć raz na 2 tygodnie ale nie raz czy dwa razy do roku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocanka
Gdy zaproponowałam, że może pójdziemy razem do seksuologa czy do zwykłego lekarza, żeby coś ustalić, powiedział, że to mi to przeszkadza, czyli to ja mam problem. On nie ma. I nigdzie nie pójdzie. Więc choroba raczej nie wchodzi w grę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale coś jest przyczyną braku seksu. powiedz że jest on dla Ciebie ważny i skoro on nie może Ci tego dać to musicie się rozstać, że chcesz w przyszłości założyć rodzinę mieć dzieci, a związek bez seksu nie będzie miał przyszłości. seks zbliża. jeśli teraz unika seksu to co będzie za kilka lat, będziecie typowo białym małżeństwem. a mówi dlaczego nie potrzebuje seksu? my jesteśmy małżeństwem 7 lat, nadal jest namiętność chociaż mój to wiecznie zmęczony, ale dam o atmosferę i te 2 razy w tygodniu musi być seks :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocanka
12:00 - mówi, że po prostu nie potrzebuje. Mówiłam mu już to wszystko, wtedy on stwierdza, że jestem chora, bo wszystko sprowadzam do seksu i tylko to się dla mnie liczy. Akurat to jest nieprawda, seks nie jest najważniejszy, ale jak pisałaś jest ważny i zbliża. Co do atmosfery - próbowałam wielokrotnie. Nic to nie daje. Gdy tylko jest poruszany temat seksu, albo probuję coś zaczynać czy seksownie się ubrać, on nie reaguje, nagle staję się dla niego jak powietrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z 12:00 :) wiesz co to jest naprawdę dziwne i niepokojące. odnoszę wrażenie że próbuje zwalić na Ciebie całą winę, a on jest bez zarzutu:/ ciężko Ci będzie to zmienić . ja bym odeszła nawet jeśli bym kochała. no ale to ja. To Twoje życie i musisz się zastanawiać czy takiego związku chcesz. Jesteś dla mnie za młoda żeby tkwić w takim związku, tylko będziesz się z każdym dniem dołować i tracić energię. minie kilka lat a Ty będziesz chciała mieć dzieci i co wtedy? jeśli odejdziesz a on nie będzie walczył, znaczy że Cię nie kochał i mu nie zależało. zrób tak, zeby nie zrobić sobie krzywdy. jako postronna osoba patrząca na to co piszesz to nie widzę szans na ten związek. a ile jesteście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to znowu ja :) a jak już jest ten seks to jest fajnie, stara się? mówi coś po?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocanka
Dzięki za odpowiedź ;) Jesteśmy razem 3 lata. Seksu nie ma w ogóle, więc nie może być nic "po" :) Ja już przestałam cokolwiek inicjować, bo za każdym razem czułam się upokorzona i teraz czuję się jak ostatni potwór, do którego własny partner czuje obrzydzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 lata to długo. po co dalej z nim jesteś? może on traktuje Cię jako przyjaciółkę. miałaś kogoś przedtem w sferze łóżkowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocanka
Tak, miałam już wcześniej partnera. Dziękuję bardzo za podesłanie tego wątku. Przeczytałam i współczuję bardzo Autorce. Ciekawe, że mój partner nie jest religijny i u niego ten kompletny brak zainteresowania seksem, a nawet to obsesyjne odpychanie tematu nie wynika z przyczyny, że chce czekać do ślubu czy coś podobnego. Z tego co widzę, nie ma co rozważać i kombinować, tylko postawić sprawę jasno. Tylko że on i tak tego nie zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko jakbyś przeczytała do końca to bys wiedziała ze to nie religia okazała sie przyczyną tylko inna orientacja...mozesz sobie wmawiac, usprawiedliwiać że moze zmęczony że może juz przeszył swoje lata świetlnosci, mozesz sobie zwalać wine na siebie że brzydka czy gruba a prawda jest taka ze marnujesz sobie z nim życie - facet woli faceetów, a Ty jesteś przykrywką.. uciekaj od niego póki jesteś młoda, ładna i nie macie ślubu ani dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×