Nie chce zyc

Jestem nikim, zerem i nieudacznikiem. Nie mam nic i lepiej juz nie bedzie, za pozno juz na to byc cos osiagnac, tak mi sie wydaje. W moim wieku ludzie maja juz wyzsze wyksztalcenie, rozwiajaj sie, dorabiaja czy zakladaja rodziny... A ja niem am studiow, pracy, pieniedzy ani doswiadczenia. Totalne zero. Siedze w domu, wegetuje, mijaja dni, nie chce wychodzic, przytylam, ludzie sie ze mnie smieja, gapia sie, komentuja, nienawidze tego, krepuje mnie to. Pewnie mam depresje i moze cos jeszcze. Placze nad soba i swoim marnym, goownianym zyciem. Przyjaciol rowniez nie mam. Jestem goownem. Mam 27 lat i przegralam zycie.

Nigdy nie jest za późno na zdobycie wykształcenia , na poszukanie pracy , na założenie rodziny --- wystarczy tylko trochę dobrych chęci z siebie wykrzesać i do dzieła. Jeśli czujesz że masz depresje to idź na terapię i zacznij zyć wreszcie!!! Wyjdź do ludzi , w d....e miej to że się patrzą na Ciebie , Ty też patrzysz na nich i co ? Czy oni się tym stresują ? Nie , bo przecież po to człowiek ma oczy by patrzył , prawda? Przestań się przejmować innymi i nie użalaj się nad sobą. Jesteś młoda , wszystko jeszcze przed Tobą ...dziewczyno trzymam za Ciebie kciuki !!

napij sie piwa i glowa do gory

Kiedy człowiek przestaje wierzyć w Boga, może uwierzyć we wszystko”- pisał Chesterton

Przykre:(