MAM 22 LATA I JESTEM PRZEGRYWEM ŻYCIOWYM...

Nie jest zbytnio inteligentny, o czym świadczy moja obecność tutaj, nie jestem przystojny ani tym bardziej zdrowy, nie mam dziewczyny, mieszkam z rodziacami, którzy mnie utrzymują, nie mam pracy ani żadnych zainteresowań, jednym słowem PRZEGRYW. Na dodatek mam ciężką depresję i mam myśli samobójcze...Czy może być w życiu jeszcze gorzej???

Mam podobnie. Byłeś u psychiatry, psychologa?

nie bo nie mam ochoty ani pieniędzy na wizyty :(

Polecam wybrać się do psychiatry na nfz. :) Antydepresanty nie są drogie a naprawdę potrafią zmienić jakość życia. Psychoterapia też jest ważna, ale tutaj już są dosyć długie kolejki. Ja od kilku miesięcy chodzę do psychiatry i widzę sporą zmianę po lekach. Nie jest idealnie, ale bardziej chce mi się żyć. Depresja to jednostka chorobowa, którą trzeba leczyć. Dużo czasu zajęło mi podjęcie pierwszego kroku, nie było łatwo. Jakie są twoje relacje z rodzicami?

no ale co dokłanie dają te antydepresanty? jesteś po nich bardziej szczęcliwa, wesoła jak na rauszu czy jak ?

Obecnie najczęściej stosuje się antydepresanty ssri, które zwiększają ilość serotoniny w organizmie. U osób, które mają depresję wykryto niski poziom tego właśnie hormonu. To nie są magiczne pigułki, które dają szczęście. Życie po prostu wraca do normy, regulują one objawy fizyczne i psychiczne depresji. Zdecydowanie nie powinieneś po nich czuć się jak na rauszu. :P