Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Koleżenski seks bez zobowiazan czy cos więcej

Polecane posty

Gość gość

Cześć! Jestem tu nowa, jeśli był już taki wątek to przepraszam. Potrzebuje pomocy. Byłam ponad 3 lata z facetem ("krecilismy" tzn spotykalismy się od 6 lat). Wydawało mi się ze jesteśmy szczęśliwi, nie mieszkamy razem jednak weekendy całe były spędzane razem, albo on spał u mnie albo ja u niego. Planowaliśmy wspólna przyszłość, świetnie się bawiliśmy i dogadywalismy. Wiadomo że czasami bywały kłótnie. Wróciliśmy ze wspólnego wyjazdu na którym było cudownie i dzień później zwyczajnie przestał się do mnie odzywać. Zapytałam co jest grane a on ze nie chce mnie znać bo od około roku czuje się nieszczęśliwy. Nie mogło to do mnie dotrzeć bo nic nie zauważyłam ani ja ani nikt z naszego otoczenia. Każdy zachwycal się jaka dobra parę tworzymy. Zawalił mi się świat, pisałam, dzwoniłam, jeździłam do niego, płakałam, prosiłam o spotkanie on twierdził że to pogarsza tylko moja sytuacje. Nie mieliśmy kontaktu prawie dwa tygodnie w końcu nie wytrzymałam i odezwałam się. Stwierdziłam ze skoro mamy wspólnych znajomych to bez sensu udawać ze się nie znamy bo oni później muszą wybierać między mną a nim. Zaproponowałam kolezenstwo. Zgodził sie pod warunkiem że nie będę naciskać ani do niczego go zmuszać. Dzień później zaproponował spotkanie. Spedzalismy czas ze znajomymi, jak wszyscy już sobie poszli siedzieliśmy jeszcze do późnej nocy rozmawiając. Zachowywal się dokładnie tak jakbyśmy byli razem. Wyznawać mi miłość, chciał się przytulac ale równocześnie twierdzil ze lepiej być kolegami niż para. Cały czas wyznawal mi ze nie ma zamiaru układać sobie nigdy życia z inną bo liczę się tylko ja. Obiecał ze nigdy nie pojedzie na żadną imprezę itd bo go to po prostu nie interesuje. Chyba z godzinne mówił o tym jak go podniecam i jak fantazjuje ze w końcu doszło do zbliżenia. Było cudownie jak zawsze. Nie jest mi z tym dobrze jednak ja wciąż mam nadzieje na powrót bo to wszystko stało się tak szybko i nieoczekiwanie ze mam straszny mętlik w głowie. Wydaje mi się ze ta historia tak sie po prostu nie skonczy. Z jednej strony mówi mi ze mnie kocha i nie ma zamiaru spotykać się z inną a z drugiej nie chce ze mną być bo musi odpocząć. Od tamtego spotkania które zakończyło się seksem minęły 3 dni. Od tamtej pory cały czas pozostajemy w kontakcie telefonicznym tyle ze wygląda to inaczej, pisze do mnie głównie o seksie, opisuje mi sytuacje jak mógłby wyglądać nasz kolejny numerek albo fantazjuje o różnych pozycjach. Chce zrobic tak aby on zechciał wrócić. Co radzicie? Zerwac chwilowo kontakt i pozwolić mu zatesknic? Brnac w to dalej? Jak odczytywać jego sygnały? Momentami czuje się jak dzi..a jak on po prostu tak zwyczajnie pisze do mnie takie rzeczy i pyta czy moglibyśmy spotkać się na jakiś numerek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale grzech zawsze rodzi cierpienie cierpienie jest zapłata za grzech i dla tego Bóg dał nam dekalog by ludzie nie cierpieli i jeszcze stałas sie niewolnikiem grzechu i spowiedź uwalnia od demonów i trzeba wyznac grzechy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chce cię tylko do seksu. Jesteś dla niego tylko maszynką do ruch*nia. Jeśli chcesz czegoś więcej, to powiedz mu to i krótko - tak, albo nie. Jak nie, to odejdź i zerwij kontakt, bo nic dobrego z tego nie będzie. W najgorszym wypadku zrobi ci dziecko i zostawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×