Czy to już zdrada?

Witam. Że swoim narzeczonym jesteśmy 7 lat. Ogólnie jest ok, aczkolwiek w sprawach lozkowych ostatnio nijak, raz w tygodniu w niedzielę. W tygodniu praca i jest zmęczony, nie mówi że kocha, nie komplementuje. Jestem ładna, zgrabna, zadbana dziewczyna. Podobam się facetom. Do sedna. 2 lata temu poznaliśmy małżeństwo trochę od nas starsze i zaczęliśmy razem częściej imprezowac. Tydzien temu o mało nie doszło do seksu między mną i tym znajomym. Było całowanie, rozbieranie, dotykania, placówka. Ja ciągle mówiłam żeby przestał, że nie możemy tego zrobić itd. Już miał we mnie wchodzić ale stanowczo zabronilam i do seksu nie doszło. Podczas tego mój narzeczony i jego żona już spali mieliśmy wynajęty domek i tam zostaliśmy by na drugi dzień posprzątać i oddać klucze a wszyscy znajomi pojechali do domu . Wczoraj znów się widzieliśmy byliśmy w klubie tanecznym i wyszłam na papierosa on za chwilę za mną i siedzieliśmy pod parasolani na ławce i zaczęliśmy rozmawiać. Powiedział mi że nie może przestać myśleć że jak mnie widzi serce mi wali i że żałuję że się wtedy wycofałam no i znowu zaczęliśmy się całować tzn on mnie zaczął całować a ja nie protestowalam. Nasi partnerzy nie palą temu wyszliśmy sami. Bardzo mi się podoba i nie wiem co z tym zrobić. Jest wielka chemia między nami. Oceńcie to z boju i doradzcie coś.