Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

tracę więź z dzieckiem bo urodziłam drugie:(

Polecane posty

Gość gość
"Ostatnio przyznała, że coraz mniej kocha syna (który się swoją drogą strasznie do niej garnie), obwinia go o to, że straciła miłość córki i że gdyby mogła cofnąć czas, nie urodziłaby go. " Siostra też jakaś niezrównoważona, podobnie jak teściowa. W ogóle nie powinna mieć dzieci żadnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja miałam podobnie jak Ty. Bardzo bolałam nad tym, że tracę więź z córeczką, w wyniku czego emocjonalnie zaniedbałam synka, nawet się z nim nie bawiłam. Po prostu był, jak było trzeba przewijałam itd. Ciągle tylko córka i córka... Opamiętałam się jakoś tak przed drugimi urodzinami synka, mam straszne wyrzuty sumienia, teraz nadrabiamy zaległości i jest ok. Teraz bardzo kocham oboje, każde inaczej. To jest trudna sytuacja, w jakiej jesteś, ale to Ty musisz sobie z tym poradzić, nie dzieci. Jeśli masz takiego super męża, to postaw na jakość kontaktu z każdym z dzieci. Np. niech na godzinę wyjdzie z synkiem, a Ty bądź wtedy tylko dla córeczki, bawcie się na maksa, a na następny dzień odwrotna sytuacja - niech mąż wyjdzie z córeczką, a Ty bądź tylko dla synka. Myślę, że Twój stan, w jakim ja także kiedyś byłam, można jakoś psychologicznie wyjaśnić. Pamiętaj, że nie możesz odtrącać żadnego z dzieci. Postaw na jakość wspólnego czasu, skoro trzeba go dzielić. Pozdrawiam, dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko sama napisałaś że norma jest ze córka płacze jak idziesz do toalety i nie da się wziąć na ręce babci. To nie jest normalne ! To nie z dzieckiem jest coś nie tak ( np że już tak do ciebie nie przychodzi,bawi się z tatą) tylko z Tobą. Jak czytałam twój post to mam wrażenie że jesteś zaborcza jeśli chodzi o córke i ten maluszek który się dopiero co urodził nie ma tu nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Bez serca ta twoja siostra, jest tchorzem i slaba psychicznie by obwiniac prawdziwych winowajcow (siebie, meza, tesciowa), tylko znajduje sobie ofiare w bogu ducha winnym dziecku, bo jest slabe i nie sie jak bronic." Tu ktoś powiedział sedno tematu. A ty z 08:38 to też tępota jesteś jak ta twoja siostra. Zamiast zrypać siostre za patologie w jej głowie to sie roztkliwia tu nad siostrzyczką jaka ona biedna. Powinnaś siostre wysłać do psychologa przede wszystkim, żeby nie zniszczyła psychiki temu drugiemu dziecku! Swoją drogą według mnie to przed urodzeniem drugiego pewnie był podobny klimacik jak u autorki czyli córunia całym światem i oby ją uzależnić psychicznie od siebie żeby jak to zwała kroka nie mogła zrobić bez mamusi stąd teraz taka patologia w tym głupim łbie po urodzeniu drugiego. Nie martwi sie że ryje psyche drugiemu tylko skupia na pierwszym problemie. Nie widzi swoim zachowaniem mnoży podwójnie zło rozpoczęte przez teściową. Zło trzeba przerywać a nie przekazywać dalej, bo nie ucierpi tylko córka (nota bene rozpieszczona egoistka), ale i syn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To są wasze zasady, a każdy w swoim domu może mieć inne, więc nie obrażaj Autorki. U nas dzieci też skaczą po naszym łóżku i zawsze jest to super zabawa. Walki na poduszki, skakanie po łóżku... to co kiedyś było normą szczęśliwego dzieciństwa, dziś jest w wielu domach zakazane, za to daje się dziecku fiszer srajsy czy non stop puszcza bajki "jak leci" w TV, żeby tylko nie przeszkadzały i były cicho. Smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a jak córka reaguje na brata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Muszę coś wyjaśnić. Siostrzenica nie jest i nie była rozpieszczoną egoistką uwieszoną mamuni. Była i jest grzecznym, dobrym, wrażliwym dzieckiem, samodzielnym. Po prostu jak każde dziecko jest podatna na wpływy najbliższych, jeszcze babka tak to aranżowała, że dziecko uwierzyło. I moja siostra jak się zorientowała i syn nie domagał się ciągle noszenia (klasyczny HNB) pogoniła teściową. Teraz a baba nie ma kontaktu z wnuczką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Chciałam małego zabrać na spacer, żeby siostra z córką pobyły same. Mała na to, to niech mama idzie z nim a spacer, bo pewnie woli, a ja zostanę z ciocią smutas.gif ." Kazde dziecko ma wrodzony egoizm własny i uczy się przez obserwację. Według to wcale nie jest tak że mała jest pokrzywdzona już od dwóch lat tylko babka dawno temu podrzuciła jej pewną myśl która najpierw może i była szczerą reakcją dla małej ale jak babka odeszła to mała z czasem zauważyła, że stawianie siebie w roli ofiary na tle braciszka wywołuje poruszenie wśród dorosłych, a więc stosuje to jako manipulację żeby zwrócić na siebie uwagę i czuć się górą nad dorosłymi, móc dzięki temu skupiać, zagarniać jak największą troske dorosłych dla siebie. Ja już dawno temu bym zrobiła z tym porządek. Stosowałabym sprawiedliwe wychowanie bez roztkliwiania sie nad żadnym z dzieci. Mała manipuluje i jest zwyczajnie niegrzeczna. Potrzebna jest dyscyplina a nie cackanie się. Cackanie się tylko utwierdza małą w przekonaniu że jej gra na emocjach odnosi skutek. Miałaś myśl by wziąć małego na spacer to trzeba było pomysł zrealizować a nie wpadać w załamke bo mała coś wymyśliła i próbuje rządzić dorosłymi. Wy poprostu dajecie sobie dzieciakowi wejść na głowe i jesteście podatne na to. Tak było przed urodzeniem jej rodzeństwa i tak jest nadal. Aż strach co będzie jak ona będzie nastolatką. Wtedy to dopiero bedzie katastrofa i wasza wychowawcza porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Muszę coś wyjaśnić. Siostrzenica nie jest i nie była rozpieszczoną egoistką uwieszoną mamuni. Była i jest grzecznym, dobrym, wrażliwym dzieckiem, samodzielnym." Kochana. Mój synek też jest grzecznym, dobrym, wrażliwym dzieckiem, ale nie jestem ślepa. Potrafię rozpoznać jak kombinuje żeby dorośli się nad nim rozczulali i nad nim skakali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAndra
Dziecko, które potrzebuje bliskości matki nie byłoby w stanie udawać przez 2 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08.38. Ja rozumiem, ale orientowac sie az trzy miesiace w sytuacji?! Nosz kur...nie rozsmieszaj mnie, toz to wystarczy tydzien zeby zauwazyc ze tesciowa ma cos nie tak z deklem. Skoro piszesz, ze twoja siostra slyszala jak tesciowa do coreczki mowi "choc do babci, babcia cie utuli bo mama ma juz nowe dziecko, swojego dzidziusia", to u mnie byloby tylko jedno ostrzezenie mocnymi slowami do tesciowej i brak mozliwosci juz przebywania z nia bez mojej obecnosci a kolejnym razem wypad za drzwi i tyle. A jak tylko siostra uslyszala taki tekst to od razu powinna oprocz tego co powyzej wziac mala, ptzytulic, wytlumaczyc "babcia gada glupoty, nie wierz jej, ja cie kocham, i braciszek bobasek tego nie zmieni, itd". A ta jak ta ameba potrzrbowala 3 miesiecy zeby sie spiac i zareagowac?! Bozszz, gdyby glupota miala skrzydla to twoja siostra jadalaby sniadania ze sw.Piotrem, a wraz z nimi jej tesciowa i maz - kolejna ameba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neurotyczna0 potrzeba miłości. Chyba o to chodzi u autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś tu autorka, dokładnie tak samo podchodzę do syna, odpukać nie jest takim płaczliwym dzieckiem jak córka, wiec nie wymaga jakiejś wielkiej opieki, podchodzę do niego tylko na zmianę pampersa i nakarmić , no i pobujam go czasem jak go brzuszek boli. nie mam wyrzutow sumienia nawet:( córka od początku uczestniczyła w moim życiu, mówiłam do niej godzinami, spiewalam, opowiadałam , dokładnie wiem kiedy był pierwszy swiadomy uśmiech, kiedy zaczela mnie dobrze widziec****atrzeć w oczy. mam miliony zdjęc, zaś zdjęc syna mam kilka ze szpitala zaraz po porodzie. poświęcam córce praktycznie caly swój czas, wlasciwie cale dnie siedzimy sami we trojke, bo maz pracuje, staje na głowie , żeby to wszystko ogarnąć, żeby córka wiedziała , ze jest ważna, najgorsze jest to , ze ja chce jej pokazac , ze jest najwazniejsza, i jak ktoś napisał to jestem zaborcza, racja. syna moglby każdy wziąć na rece, robic z nim co chce a o corke od początku bylam zazdrosna i zaborcza. dziś dobrze, opowiadam jej , ze musimy nakamic , przewinac, corka mimo ze ma 1,5 roczku chyba przez to gadanie ciagle do niej jest madrym dzieciaczkiem, wiec poproszona potrafi przynieść pampersa dla brata, trzyma mu butelke, wkłada smoczek mimo iż on jest bezsmoczkowy ( w końcu go nauczy), a wracając z zakupów ciagnie go w foteliku z przedpokoju hihi . jak zaplacze to biegnie wozek bujnąc, mimo iż zawsze walnie wozkiem o sciane, albo jakąs sofe ale reakcja jest super. no chyba , ze corka jest spiaca, wtedy potrafi podejść i walnąc malego w glowe gdy go karmie, albo ciagnie go za ubranie chyba , zebym go zostawila a zajela się nią... za szybko była druga ciąza, chciałam mieć dwojke dzieci, chciałam odchować i wrocic do pracy a teraz zaluje, jednak wieksza roznica wieku jest lepsza, wtedy miałabym czas dla jednego i drugiego, w moim wypadku ciagle zaniedbuje syna, wiem to!!! czasem maly lezy w wozku godz , nie spi i nie placze , rozgląda się a ja z corka bawimy się w innym pomieszczeniu, tak bardzo chce jej wynagrodzić , ze nie zawsze mogę z nia pobiegać po domu.... a mimo to zachowanie corki z dziś, biegla, przewrocila się, odstawiam syna od cyca, biegne biore ja na rece, corka placze i wyrywa mi się z rak, wiec w zlosci odkładam ja na podloge , a ona ucieka w kat , odwraca się i nawet nie chce na mnie spojrzeć tylko placze, za chwile przychodzi do mnie i wciska się na kolana, ale takie fochy, az takie fochy !! zaczely się dziac po pojawieniu się brata na swiecie. oczywiście corka przytuli się do mnie również, ale zmienilo się po urodzeniu drugiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka miała półtorej roku jak urodził się syn. Była ciągle w centrum uwagi. Jak syn się urodził ta uwaga musiała zostać podzielona. Córka bardzo się zmieniła a nasza wież już nigdy nie będzie tak mocna. Teraz jest dwoje dzieci i muszę zadbać o ich oboje a nie wywyższać tyko jednio z nich. https://www.mamaibobasy.pl/kocham-moja-coreczke/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baby sa zazdrosne od urodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×