Czy 5 tyś zł miesiecznie to dużo ?

..kiedyś dla mnie 3 tys / miesiąc to było coś ( jak mieszałem z rodzicami )..teraz jak mam rodzinę i dobiłem do tych 5 tyś zł /miesiąc to widzę ,że to jest dalej mało. 4 tysiące idzie na życie i to bez jakiś tam szaleństw i średnio 1 tysiąc zostaje. Jak tak sobie kalkuluje to żeby w miarę fajnie żyć to trzeba około 10 tyś miesięcznie. Wychodzi 5 na życie 2-3 na kredyt i 3-2 zostaje na jakieś wakacje/ czarną godzinę. ...rodziny gdzie dwie osoby zarabiają najniższą krajową to jakaś masakra jest i ja nie wiem jak Ci ludzie żyję.

normalnie,w miare jedzenia apetyt rośnie,ja sobie dzisiaj nie wyobrazam zyc za 5 klockow a niedawno zylem za 3.

mało, ja sam zarabiam 20 tysiecy ale dla mnie tyle starcza

a Twoja zona lezy i pachnie?

5 tys. na rodzine i bieda!!!!!

tylko się zastanawiam jak wykręcić te 10 tyś /miesiąc. U mnie w firmie to na kierowniczym może tyle można wykręcić ,a tam już stołki obsadzone i będzie ciężko się wbić...może jeszcze uda mi się dobić do tych 6 i po wielkich bólach do 7 ...ale potem raczej ściana. ...ktoś wyżej pisze o 20 klockach ..to na etacie to jak dla mnie tylko dyrektorskie w mojej branży., albo własna działalność i to też nie byle jaka

żona zajmuje się dzieckiem ...nie chce jej "wyganiać" do byle jakiej pracy za grosze gdzie po opłacie dojazdu i żłobka wyjdzie na 0 .. bez sensu

Kredyt splacasz?

Dużo, ja żyje za 2200 miesiecznie i musze za to utrzymać siebie i dwie córki. Ale mieszkam na wsi więc co mogę to sobie na ogródku wychoduje ale jakbym mieszkała w mieście to byloby za mało

Nie obraz sie, zyciem tego nie mozna nazwac tylko wegetacja. Na pewno musicie sie z kazdym groszem liczyc itp Dopiero jak zona kiedys pojdzie do pracy to moze odzyjecie. Ale znowu dziecko pojdzie do szkoly i znowu beda wieksze wydatki. Dopiero jak kredyt splacicie troche o sie odbijecie. Nie tylko wy tak zyjecie

no właśnie nie mamy kredytu ...mieszkamy w małym M1 po babci. Powoli się przymierzamy do kupna większego. Marzy nam się dom ,ale kurde z 5 tysiecy miesiecznie to mozemy pomarzyć. Moge czasami dorabiać nadgodzinami ,ale to też roznie jest bo raz mozna raz i moge dorobic do tych 6-7 ,ale to jest niepewne. Pewne mam 5 tysięcy. ..najsmutniejsze jest to ,że 5 tysi/rękę jak na Polske to tez nie jest tak wcale mało ..ale kurde słabo ;/

moze na jedna OSOBE nie jest malo. Ale na trzy to jest nic.

Tobie i twojej żonusi zawsze będzie mało. Nawet jakbyś zarobił 50 tysi - to też będzie ci mało. Czy wy nie macie na nazwisko: Ciąglemimało? Uważajcie żeby z tej zachłanności dop wam nie porozrywało.

Jak utrzymujesz inne osoby to nic dziwnego. A Twoja żona nigdy nie pracowała, że nie ma kasy od panstwa?

od panstwa to dostaniesz tyle kasy, ze nie wiadomo zyc czy umierac!?

Od państwa ? ..macierzyński sie skończył i wychowaczy mojej żonie i już nic nie dostaje...na +500 to zarabiam 2x za dużo.

Takie panstwo :-(

Poszukaj średnich zarobków w danej dziedzinie. Tutaj same głupoty piszą.

ja tam nie oczekuje niczego od państwa, mogli by tylko mi mniej zabierać z podatków.

tak jasne. bez podatkow zyc, ile ty masz lat?

5tyś może być mało albo i 50tyś mało, jak ciągle poprzeczke się podnosi, taka ludzka natura

Wspólnie z żoną mamy 6000 i ledwie starcza. Pewnie że da się przeżyć za 2000, ale rezygnacja z hobby, z wyjść , z wycieczek, trzeba by sprzedać samochody i co najwyżej mały kupić, internet kablówka telefony wszystko zlikwidować, oduczyć się palić , zero alkoholu, ale co to za życie?

dokladnie, jezeli mozna to trzeba zyc!

Mam kumpla który od zawsze zbiera, myśli o przyszłości, wszystko najtańsze wszystko ekonomiczne, przez całe życie nie wypił więcej niz ja w miesiąc bo szkoda, jego żona to samo. Mają 3 mieszkania, i pełne konto ale nigdy nie byli na wakacjach, nigdzie nigdy nie byli , chamburgera kupić szkoda mielone są w domu, praca dom i oszczędność.

Ale przynajmniej nie kwiczą że im ciągle mało.

do gość dziś Kto wie może im to sprawia radość właśnie ? ..chociaż moim zdaniem jak się już ma bufor finansowy to właśnie warto by było pozwiedzać świat , powydawać trochę te pieniądze na rozrywkę ,a nie tylko ciułać. ..ale żeby tak żyć w miarę swobodnie czyli ,żeby było człowieka stać na kredyt na mieszkanie przyzwoite/domek na codzienne wydatki bez specjalnego liczenia i oszczędzania , na 1 samochód średniej klasy , na wyjazd na wakacje przynajmniej raz w roku ,a najlepiej dwa również jakieś przyzwoite ,a nie kitranie gdzie najtaniej. to wychodzi minimum te 10 tysi... i to też niema jakiś wielkich szaleństw i bogactwa . ot przyzwoita klasa średnia.

ale 10 tys. na osobe? oooo to tak, mozna pozyc!

gość wczoraj Wspólnie z żoną mamy 6000 i ledwie starcza. Pewnie że da się przeżyć za 2000, ale rezygnacja z hobby, z wyjść , z wycieczek, trzeba by sprzedać samochody i co najwyżej mały kupić, internet kablówka telefony wszystko zlikwidować, oduczyć się palić , zero alkoholu, ale co to za życie? >>>> czyli żyć oszczędnie!!!! No faktycznie tragedia by była, haha, ale oduczyć się palić i zero alkoholu to akurat da się zrobić ( i powinno ), bo to nie tylko oszczędności ale i własne zdrowie lepsze, kablówke wywalić, dwa auta też na co, tylko koszta i utrata wartości, auta to kiepska inwestycja, nowe traci 25-30% po tylko roku

nich kazdy wydaje pieniadze na co ma ochote!!!!

Żeby żyć beztrosko to niestety, ale dycha na rękę musi być. I nie mam tu na myśli żadnych luksusow typu jachty, wille itd. Mam na myśli kupno normalnego dużego mieszkania lub domu, kupno co kilka lat nowego samochodu średniej klasy, realizowanie jakiegoś hobby innego niż bieganie. Jeśli ma się żonę, która zarabia drugie tyle to można sobie pozwolić na trójkę dzieci i mieć pewność, że nic im nie będzie brakować. Niestety trudno znaleźć taką żonę bo większość jak facet zarabia dobrze to woli się "poświęcić dzieciom"... :/