Przyszła teściowa nalega abyśmy przełożyli ślub bo będe na nim w 7 miesiącu ciąż

Moja nie była w ciązy, urodziłam sie 6 lat po ślubie, a brat 8 :D

ale co to za przyjemność z własnego wesela w 7 miesiącu ciąży, porażka. Ja na swoim bawiłam się gości do rana - było świetnie a jak później byłam w 7 miesiącu ciąży to cała spuchnięta i obolała na czyjeś bym nie poszła a co dopiero na swoje. we teraz tylko ślub w urzędzie a kościelny plus wesele zrobisz sobie na spokojnie za rok

Przyznam, że też nie mam nic do panny młodej w ciąży, ale faktycznie jak ktoś wcześniej napisał - w 7 miesiącu już odczuwa się uciążliwość ciąży. Ja byłam w 30 tc u znajomych na ślubie i weselu do 2 wytrzymałam, a i tak prawie nie tańczyłam, bo brzuch mi twardniał. Ogółem potem patrzyłam na zdjęcia to też widać to zmęczenie i opuchnięcie:(

"Tak chodzi o to wszystko dla mnie, nie wierze ale chce i moge miec w kosciele wiec tak chce. No i problemem jest ze ponad polowa pieniedzy na wesele idzie od tesciowej. " Hipokrytka jesteś i obłudnica. Liczy sie tylko sceneria co nota bene przeczy wizji brzucha w sukni ślubnej, bo skoro już celem brania ślubu w kościele jest dla ciebie tylko estetyka a żadna wiara to tym bardziej powinnaś mieć świadomość że bęben w sukni ślubnej jest komiczny a nie romantyczny. Wszystko na opak zarówno jak chodzi o wiare jak i o estetyke. Jesteś absurdalną osobą. Jakbyś brała ślub faktycznie dla siebie jak twierdzisz to byś go wzieła na łonie natury, w ogrodzie czy gdzie tam, a nie robić cyrk w kościele zarówno z wyglądem jak i swoim podejściem dot. samego kościoła. Nigdy nie pojmę dwulicowości ludzi którzy nie akceptują kościoła a do niego chodzą. Wstyd autorko. Wstyd!

Zgadzam się w 100% z wpisem powyżej

Wszystko co niezbędne by kupić samochód, dom, lub garaż.

no przykro mi. Jeżeli teściowa funduje połowę tego ślub i wesela to niestety jej gadanie ma zasadność. Wolałabym zrobić skromny ślub bez wesela, żeby mi nikt nie gadał "bo ja ci dałam więc powinnaś mnie słuchać". A figa! Myśmy mieli inne priorytety bo i też już grubo po trzydziestce, dla nas kasa liczyło się aby postawić sobie dom i wyprawkę dla dziecka mieć i kasę na wycieczkę dla starszego dziecka, a nie na potupajkę jednonocną. I tak, ślub był, i później przyjęcie weselne tylko dla najbliższych w sumie ok 25 osób. A nasi rodzice grosza do tego nie dołożyli, a myśmy tylko ich jako gości traktowali, dostali zaproszenie na ślub, i nic nie mogli nam gadać, że tak czy siak.