Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chrzestna odmowila przyjscia na komunie

Polecane posty

Gość gość

Moja corka ma teraz komunie,chrzestna odmowila przyjscia doslownie na ostatnia chwilę. Jako powod podala pilny wyjazd gdzies tam. Jestem wsciekla bo chrzestny tez nie bedzie obecny. Jak ja bede wygladac przed ludzmi. Mieszkam na wsi tu wszyscy sie znaja patrza kto jakim autem przyjedzie i ile ma gosci. Oczywiscie o prezencie tez nic nie mowila,uwazam ze powinna dac przed wyjazdem. A wy jak sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się martwiła jak się dziecko będzie czuło że chrzestnych nie ma a nie co ludzie powiedzą i czy prezent da:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre, ze żaden chrzestny nie będzie - ale dziecko pewnie tego nawet nie zauważy o ile nie będziesz robić rabanu. Jeśli podporządkowujesz życie temu co inni powiedzą/pomyślą to jesteś zwyczajnie głupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja autorka mowicie zeby nie przejmować się prezentem,a co corka powie w szkole jak inne dzieci bede wyliczac co dostaly? Ogolnie na komuni bedzie bardzo malo osob wiec logiczne ze prezentow tez bedzie malo. Nie wiem co powiem corce dlaczego ma tak malo gosci. Ta chrzestna zawiodla mnie najbardziej i nie mowcie ze glupia jestem bo przejmuje sie opinia ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest tylko głupota autorki. To jest ta kretyńska polska,wiejska mentalność - co ludzie powiedzą. Czy to komunia,chrzest,czy wesele,zawsze trzeba się pokazać,ludzie wyliczają w głowach liczbę gości,liczbę prezentów,ich wartość,co podano do jedzenia, ile alkoholu,stroje innych ludzi... Łatwo powiedzieć,żeby się nie przejmowała,ale prawda jest taka,że to ona potem będzie wysłuchiwać kąśliwych uwag wiejskich kretynek,które nie mają nic innego do roboty oprócz obgadywania sąsiadów i to ona będzie znosić ich kpiące uśmieszki. A to nie jest ani fajne,ani miłe. Mnie osobiście takie podejście niesamowicie denerwuje,tzn. właśnie ta mentalność,ale ja się wcale autorce nie dziwię ,że się przejmuje. Ja akurat jestem z dużego miasta,ale pamiętam ile się nasłuchałam na temat tego,że nie chcę chrzcić dziecka... sprawa rangi państwowej!!! I to od osób,które z kościołem mają tyle wspólnego,co ja z dialektem starożytnych Egipcjan,czyli nic. Zwyczajna hipokryzja. Zaczęłam ostro reagować,w końcu przestali głupio gadać. Przy drugim dziecku już nikt nie powiedział ani słowa,ale to może też dlatego,że od 7 lat mieszkamy za granicą. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żyjąc tak jak chcą inni, przejmując się ich zdaniem itp tracisz własna tożsamość. Inni ludzie liczą się dla ciebie bardziej niż własna rodzina a nawet ty sama. Bo ich zdanie jest na pierwszym miejscu a twoje samopoczucie i dziecka jest na szarym końcu. Jesteś taka stara a taka głupia ze jeszcze w tym wieku nie wypracowałas sobie poczucia własnej wartości którego nie podważy jakaś sąsiadka ze wsi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba być bardzo nieszczęśliwym żeby swoje szczęście i samopoczucie uzależniać od zdania jakiejś baby ze wsi. Czy ona tak wiele dla ciebie znaczy ze przejmujesz się jej zdaniem? Da mnie liczy się zdanie ludzi którzy są dla mnie autorytetem ale skoro Maryśka ze wsi jest twoim autorytetem to wszystko jasne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka chyba o mnie pisze. Nie mogę przyjść bo mam pilna sytuacje rodzinna mówiłam ci, a jeśli chodzi o prezent to przecież chciałyscie rower i byłyśmy w sklepie 2 tyg temu i kupiłam i od razu dałam. To był prezent komunijny a nie na dzień dziecka jak próbujesz wmówić Piotrkowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
He he dobre :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze wiesz ze Piotrek chcial nowego laptopa,bo stary juz ledwo dziala. Rowery to sie na komunie dawalo 20 lat temu. Przykro mi moja droga ale Piotrek dalej czeka za komunijnym prezentem od Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawdza sie teoria o doborze rodzicow chrzestnych. Kiedys moja koleżanka poprosiła mnie, wydawało mi sie ze to super sprawa, wiec sie zgodziłam. Dałam na chrzest kolczyki, pozniej na urodizny jakies zabawki. Nagle koleżanka wyjechała z mezem i dzieckiem do innego kraju. Kontakt był ale sporadycznie-jak przyjeżdżała to sie nie odzywała nie zapraszała jedynie na urodziny pozwoliła wpaść-wygladalo jakbym sama sie wprosiła w dodatku nawet ciasta nie dostałam. Ledwie kawy :/ juz sie pakowali i wyjeżdżali. Pozniej wrócili do Pl i przypadkowo ich spotkałam-stwierdzili ze musimy sie spotkać woec zaprosiłam ich do mnie a oni ponad 2 lata sie nie odzywali pozniej/za fajne drogie mieszkanie pewnie mam. Teraz nagle mc temu stwierdziła ze zaprosić musi na komunie wiec kieddy mam czas-ja czasu weekendami wcale nie miałam wiec teraz jest Maj i sezon komunijny ale ja sie nigdzie nie wybieram. Ostatni raz takie głupie bycie chrzestnym nie u rodziny. Ostatni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie to samo, w klasie maturalnej koleżanka wpadła i wybrała mnie na chrzestną, byłyśmy całkiem dobrymi koleżankami i wydawało nam się, że to super pomysł. To bylo 18 lat temu;). Chłopaka widziałam na chrzcie, komunikacji i koniec. Wiem, że ma 18 lat, tyle co moja matura :). Nie wiem co u nich, gdzie mieszkają, nie widziałam od 10 lat. Głupi pomysł, brać na chrzestnych znajomych. Autorko. Nie rób rabanu, nie masz na to wpływu, zrób co możesz, żeby dziecku było jak najmniej przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×