Dziewczyny czy wy tez takie jesteście dla faceta?

Chodzi mi o takie typowo zołzowatą zachowanie. Nie mówię ze zawsze, ale czasami, zwłaszcza jeśli wasz facet wam zalazł na skore i nie wybaczacie tak szybko. Robicie na złość, macie sprzeczne zdania ze zdaniem swojego faceta i nie odzywajcie się do niego np? Nie lubicie czasami brzydko mówiąc pow*****ac swojego faceta i patrzeć na jego granice wytrzymałości? Nie wiem czemu ale ja od czasu do czasu tak robie. Mamy po 20 lat i jesteśmy ze sobą 2 lata. Bardzo się kochamy i nie możemy bez siebie żyć. Wydaje mi się ze przez niektóre gierki które są w naszym związku ten związek jest pełen emocji i nie nudzimy sie. On nie robi mi ba złość, czasami odstawiał mi szopki żale wtedy ja tez zaczęłam się w to angażować i jest pełna afera. W trakcie kłótni jestem nabuzowana i on tez. Zastanawiam się czy w innych związkach jest podobnie. Dziewczyny wypowiedzcie się jak jest u was

To wlasnie dlatego tak jest. Jak ktoś jest dla nas mega wazny. Też tak mam. Robię na złość, ranię, choć w środku jest zupełnie coś innego.

O to mi chodzi :)

Kiedyś na fejsie znalazłam taki cytat: Pomyśl jak bardzo ją zraniłeś, że zaczęła cię traktować w taki sposób.

Nie, nigdy

o tak, moja stara mi tak robi codziennie :/