Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wali mi sie małżeństwo

Polecane posty

Gość gość

Znamy się 9 lat. Od zawsze byliśmy parą idealną, nie kłóciliśmy się, o wszystkim decydowaliśmy razem itd. Po ślubie jego mama trochę ,,oszalała", bo zabrałam jej synka, ale postanowiliśmy się tym nie przejmować. Jeździliśmy do nich na weekendy, ja zawsze puszczałam mimo uszu jej uwagi, próbowałyśmy obie się dogadać. Potem przyszła ciąża. Planowana także wszyscy szczęśliwi. Mąż zajmował się mną, wspierał, opiekował. W 4 msc pojechaliśmy na święta do jego rodziny i zaczęła się awantura że za wcześnie ciąża itd. Od tamtej pory zaczęłam rzadziej do nich jeździć i poszło z górki. Raz w tygodniu tel od mamy lub siostry ze jestem beznadziejna zona itd. Nie przejmowalismy sie tym poza tym tylko ze nam nerwow napsuli. Mąż zawsze był po mojej stronie. Pod koniec ciąży mąż stracił pracę. Nie było to zbyt dużym problemem bo mielismy oszczednosci na taka ewentualnosc. Porod byl straszny zakonczony po 22h cesarskim cieciem. Mąż cały czas był przy mnie, wspierał,pocieszał. Gdzies w tle zawsze tel od jego mamy z jakas pretensja a to ze nie zadzwonil, a to brzydkie imie dla dziecka, a czemu zdjec nie wysyla itd. Po tygodniu wyszlismy ze szpitala. Pojechalam do rodzicow na 1 dzien zalatwic sprawy urzedowe ( tesciowie z tego samego miasta). Nie odwiedzilismy ich bo nie mialam sily. Ale kolezanka tesciowej nas widziala i jej doniosla. Zadzwonila z awantura. Tydzien pozniej znow musialam pojechac do urzedow wiec stwierdzilam ze odwiedzimy tesciow zeby sie nie czepiali. Wizyta byla ciezka bo caly czas tesciowa wiedziala lepiej, ja nie moglam juz tego wytzymac. Maly byl karmiony butelka bo nie umial z piersi ale moim mleliem. Mialam przygotowana porcje mleka i dalam mezowi zeby go nakarmil. Tesciowa koniecznie je chciala odgrzac mimo ze bylo w termosie bo ona tak robila. Powiedzialam ze my bedziemy robic tak jak nam lekarz kazal a nie inni. Obrazila sie, zaczela nas wyzywac. Po godzine w koncu nie mialam sily powiedzialam ze idziemy juz a ona rzucila sie na mnie. Tesc ja odciagnal, ja z dzieckiem wybieglam mąż za nami. Najpierw nie odzywalismy sie nic, teraz troche grzrcznosciowo sie odqiedzamy, dzwonimy. Potem to juz tylko gorzej. Maz nie chcial szukac pracy, pol roku siedzial w domu, zaczal mnie oklamywac w malych sptawach ale dla mnie to i tak problem. Czuje sie samotna bo juz nie chce ze mna rozmawiac tak jak dawniej. Przez cala ciaze kochalismy sie 3 razy, a po porodzie 2, dziecko ma 9 miesiecy. Przed ciaza bylam szczupla, teraz zostalo mi jakies 4 kg ale wygladam dobrze. Nie wiem co robic. Mysle czy go nie zostawic bo nie znam juz tego czlowieka. Pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie juz sporo zaszlosci, idzcie razem do psychologa, moze maz sie otworzy. Zamiast cichych dni, czasem i ty zacznij normalna rozmowe. Prawie wszystkie malzenstwa przechodza kryzys po urodzeniu dziecka, bo para staje sie rodzina. Dajcie sobie pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowa ma cos z głową, wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za wredne c****o z tej baby, odetnij się od niej całkowicie. Powiedz jej, że dziecko wam wyszło jej zdaniem za wcześnie, dlatego nie będzie miała do niego i do was dostępu. Szantażuj ją: albo się zamknie i będzie wam grzecznie pomagała, albo zero kontaktu z wnukiem. Nie daj sobie niszczyć życia. Jeśli nie ma przemocy w w małżeństwie to zagryź zęby i wytrzymaj. Jak ja sie cieszę, że nigdy nie miałam takich problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce stawiac meza przed wyborem matka zona a i dziecku nie chce babci zabierac. Chcialam isc na terapie ale maz powiedzial ze on wie co jest zle i to poprawi. Dzieki za odpowiedzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj ~~~~~~ Szantażuj ją: albo się zamknie i będzie wam grzecznie pomagała, albo zero kontaktu z wnukiem~~ XXXXX Ty,poje.....na,grzecznie ma pomagać? bo inaczej zero kontaktu? Podejrzewam cię że ci się zwoje we łbie wyprostowały,gdybym w przyszłości usłyszała od swojej synowej czyt.obcej baby,takie słowa to by zobaczyła jak się tańczy tango:) Od pomagania to są wasze mamusie a od matki męza to WARA!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A my sami sobie wychowujemy córkę i mamy święty spokój:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×