Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Michal854930

Codzienny dojazd na studia

Polecane posty

Gość Michal854930

Cześć wszystkim, zastanawiam się czy codzienny dojazd na studia do innego miasta ma jakiś sens. Jest to dystans 70-80 km, więc zdaję sobie sprawę, że to naprawdę dużo, ale połączenia między tym miastem a moim są dość dobre, więc podróż zajęłaby mi ponad 1,5 godziny. Zamieszkanie w innym mieście wiąże się z dużymi kosztami, na które w tej chwili nie mogę sobie pozwolić, więc ta opcja odpada. Czy ktoś z Was był w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dojazdy są męczące. Przez kilka miesięcy będzie ci się podobać, ale przestanie. Zawsze będziesz te 2 h w plecy. Wcześnie wyjeżdżać, późno wracać do domu - masz na to ochotę? Ja bym bez wahania się wyprowadził do miasta, gdzie studiuję. Do liceum dojeżdżałem, nigdy więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam i rzuciłam studia właśnie przez dojazdy, nie miałam już siły. Musiałam wstać przed 6 żeby dojechac na zajecia na czas, do domu wracałam po nocach - i gdzie tu czas dla siebie a tym bardziej na naukę? Dla mnie nie ma sensu. Odczekałam ze studiami, zarobiłam kasę i się przeprowadziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dojechać do miasta pół biedy, ale jeszcze dostać się do uczelni, bo wiadomo czasem dworzec to drugi koniec miasta. Wszystko kalkulować, czy zdążysz, czy tramwaj przyjedzie.. Jak się siedzi w domu i planuje to wszystko wydaje sie proste i przyjemne, gorzej jak już zacznie się ten plan w życie wcielać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez nie polecam, tez dojezdzalam do liceum do miasta pociągiem, bywalo ze się mocno spoznil albo w ogole nie przyjechał bo jakieś ćpuny obrzuciły pociąg kamieniami i raz rozbili szybe, musieli wzywac policje albo trakcja zerwana albo oblodzona, na 8 musialam wstac przed 6 zeby zjeśc i jeszcze rowerem na stacje 20 min, tragedia, potem po szkole spieszyc sie zeby na pociag zdązyc a jak chcialam gdzieś wyjść to musialam czekać do poznego wieczora i w nocy wracac do domu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×