Jak mam to wytłumaczyć mamie ?

Witajcie. Jestem mamą 6-miesięcznej Izy. Ostatnio babcia zaczęła (a właściwie robi to regularnie ) przegrzewać moje dziecko. Mieszka 763 km od nas i widziała dziecko tylko przy urodzeniu. Tego dnia przyjechała na 2 miesiące i wyszła z dzieckiem na pierwszy spacer. Było 27 stopni. Poszłam jak co rano do pracy. Mądra babcia ubrała dzieciaka w : Body na krótki rękaw, rajstopy 40 den, skarpetki, buty sportowe, jeansy, bluzkę na długi rękaw, wiatrówkę, czapkę i apaszkę. Do tego była przykryta pod szyję grubym kocem, a babcia jeszcze zasłoniła gondolę i powiesiła na brzegu jej kapturka chustkę, żeby nie wiało w buzię. Dzwoni do mnie : Aniu, Iza płacze czy coś jej się może stało ? Przyjedź do parku. Ja się zwalniam z pracy i przyjeżdżam do parku. To, co zobaczyłam przeraziło mnie. Wszystkie dzieci poubierane cienko, a moja Iza szczelnie przykryta kocami. Ale babcia nie, bo ona jest mała i jej zimno. Pokłóciłam się z mamą, wsiadła w pociąg i od tamtej pory się do niej nie odzywam. Jak najszybciej zabrałam dzieciaka do domu. Zdjęłam jej w samochodzie te koce i porozpinałam ją. W domu upał, rozbieram Izę, cała mokra, gorąca i czerwona. Umyłam ją i założyłam na kolejny spacer : cienką sukieneczkę do kolan na ramiączkach. Nie miała kapelusza, bo leżała w gondoli. Śmiała się, kręciła wesoło, a wtedy ? Szok. Po prostu. Chciałabym znów porozmawiać z mamą, ale nie wiem co mam zrobić. Pomocy ! Dziecko za 4 dni będzie miało 7 miesięcy, a babci ani śladu.