Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam depresje i nikt mnie nie rozumie, każdy mówi wyjdź do ludzi, idź do fryzjera

Polecane posty

Gość gość

nikt nie rozumie ze mam problem zeby rano wstać z łozka, nikomu nie mowie ze czasami wybucham placzem gdy jestem sama bez powodu, ze czesto mysle jak ze sobą skończyć, ciągle rozpamiętuje przeszlosc i boje sie o przyszlosc, zero jakiejkolwiej ambicji, motywacji do czegokolwiek, nawet nie umiem się usmiechnąć, nie pamietam kiedy ostatnio się śmiałam :O ludzie pierdolą bzdury zeby wyjsc z domu, kupic sobie nową bluzke, zmienci fryzure, poznac faceta i zaraz mi sie poprawi :O czy wiekszosc Polakow to faktycznie takie cymbały dla ktorych szczesciem jest 500 plus, chipsy, nowa bluzka, fryzjer i bolec w cipie ? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak mam. Idź do psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro masz świadomość, że z Tobą źle, to spróbuj pomóc sobie sama. Idź do lekarza. Skoro masz siłę pisać na forum, to jakoś dojdziesz. Czego oczekujesz od innych? Tego, że Cię zaniosą czy że, będą razem z Tobą użalać się nad Twoim losem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie idź do lekarza to jest sztuczne poprawianie mózgu i nie wychodzi na dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś ma empatię to Cię zrozumie. Niestety duzo ludzi właśnie tak zareaguje. Powiesz, że masz depresję to ci każą się ładnie ubrać i wyjść do ludzi, albo pojechać do spa. Mam nerwice i moje ulubione to: tak? A od czego ci się ta nerwica zrobiła, przecież ty nie masz stresów. A czym ty się tak denerwujesz? A nie możesz o tym nie myśleć? Wszyscy mamy nerwicę, bo takie czasy. itd A najlepiej to właśnie idz do lekarza, a o depresju nie musisz nikomu mówić, chyba, że widzisz, że może Cię zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że masz depresje nie znaczy że jestes wariatką więc nie wstydz sie poprosić o pomoc specjaliste...ludziom często brakuje wiedzy i empatii,nie mają pojęcia że wyjscie do ludzi czy zakupy albo fryzjer nie pomogą komuś kto naprawde jest chory...ludzie nie mają pojęcia ze czasem zwyczajna prozaiczna czynnosc dla chorego jest ogromnym ciężarem a ból psych staje sie nie do przejścia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhjji8uggg
Tez mam depresje tylko siłą woli nie poddaje sie i nie leże całymi dniami w łózku,na siłe zmuszam sie do aktywnosci fizycznej i kontaktu z ludzmi,tylko bardzo wnikliwa osoba jest w stanie zauważyć że wewnątrz bardzo cierpie ale na razie obywam sie bez leków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak? A od czego ci się ta nerwica zrobiła, przecież ty nie masz stresów x u mnie tak samo :) - przecież ty sie nie masz czym stresowac, ludzie nie mają na chleb, mają kilkoro dzieci, choroby (a gdy odpowiem to po co sobie robili tyle dzieci, nie wiedza co to tabletki i kondomy ?! to zaczyna sie atak, agresja słowna) - napij się melisy, wysypiaj się (ktoś kto nie mial ataku paniki nerwicy nie wie o czym mowi, mi wtedy nawet silne leki nie pomagają dopiero ich kombinacja afobam+beta bloker na serce, ale wtedy jestem nieprzytomna co najmniej dobe :O) - wyjdz gdzies, odpocznij to ci sie zaraz poprawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:16 No widzisz, tak właśnie jest. Ludzie mi mowia; masz mieszkanie, dobra prace, nie masz rodziny, kłopotów z dziećmi, czego ty się denerwujesz? Noooo, bo tak działa nerwica?-mam ochotę odpowiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są tylko dwa wyjścia z "prawdziwej" depresji, która składa się z wielu stanów poddepresyjnych. Jeden to udanie się do specjalisty i podjęcie leczenia, a drugi to sposób ostateczny-śmierć. Wielu ludzi myli depresję właśnie z tymi stanami, które potocznie są nazywane depresją. Mi się udało siostrę wyciągnąć z głębokiej depresji, bo wiedziałam jak mogę jej pomóc. Niestety tyle szczęścia nie miała jej koleżanka z podstawówki, która się powiesiła, bo nikt jej nie pomógł i bagatelizowano jej problem. Pozwól sobie pomóc puki masz świadomość co się z Tobą dzieje i walcz o siebie, bo warto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:16 Nie cierpię tych ataków paniki. Jakby jakiś zdrowy przynajmniej raz tego doświadczył, to by nie było glupiej gadki. To piekło na ziemi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To w końcu temat o depresji czy nerwicy? Bo ja już się pogubiłem. Depresję miałem podczas pierwszej fazy białaczki i każdy mi wmawiał, że to minie, bo jest to faza związana z diagnozą i początkiem leczenia. Tylko moja siostra i dziewczyna wiedziały, że borykałem się z tym stanem na rok wcześniej, kiedy jeszcze byłem zdrowy. Udało mi się pokonać chorobę dzięki dobrej diagnozie i pomocy psychologicznej. Okazało się, że podłoże mojej depresji sięgało głębiej niż się spodziewałem. Nie będę się o mnie rozpisywać, ale po drugiej hospitalizacji doszło do mnie, że warto spróbować wyjść z tego bagna w którym tkwię, bo wiele osób mnie kocha i walczy o to, żebym z nimi żył. Białaczka na szczęście została pokonana, ale zdaję sobie sprawę z tego, że może dojść do reemisji i korzystam z uroków życia najlepiej jak potrafię :) Autorko dasz radę pokonać tą okropną chorobę, tylko pozwól sobie pomóc i zrób pierwszy krok w walce o siebie. Pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Współczuję przeżyć, ale jeśli pozwolisz chciałabym Cię o coś spytać. Jeśli nie odpowiesz zrozumiem. :-) Uważasz, że kondycja psychiczna ma duży wpływ na fizyczną? A może odwrotnie? Może jeśli człowiek źle się czuje fizycznie (pierwsze symptomy choroby), to kiepsko czuje się również psychicznie? Często zastanawiam się nad tym co jest skutkiem, co przyczyną. Dużo zdrowia w każdym sensie. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawdę mówiąc to te "cymbały" żyją i cieszą się małymi rzeczami jak ty gnijesz w domu więc kto tu jest cymbałem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wit d nie lykacie to chuyowo sie czujecie, ja po zapalwniu serca korzystam z zycia. Poświatowska nie miala tej mozliwosci dlugo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×