Nie rozumiem ludzi, którzy juz chcą mieć dzieci

Mam prawie 33 lata ale nie chcę mieć jeszcze dzieci, bo chcę jeszcze nacieszyć się podróżami, zakochaniem a kiedy ma się dzieci nie ma się już na nic czasu i to na jakieś najbliższe 18-30 lat, czy na odrobinkę czasu jak by nie patrzeć ;) Czy wy, którzy chcecie mieć już dzieci możecie o sobie powiedzieć, że już się wyszaleliście? Ja najwyraźniej jeszcze nie, co w sumie i nie dziwne, bo od przedszkola, przez podstawówkę, liceum i większą część studiów nie miałem prawie żadnego życia towarzyskiego

A ja nie rozumiem takich ludzi którzy najpierw muszą się wyszaleć natyrać a później w połowie swojego życia chce im się wychowywać dzieci i siedzieć w domu zamiast relaksować się i podróżować ..Ot. Młody czlowiek zdrowy człowiek i podoła wychowywaniu i pracy jednocześnie nawet na rozrywki jeszcze ma siły ale przy 40 to już nie bardzo nawet z pozoru zdrowy człowiek ale się starzeje i siły nie te. A co jak zachoruje?

No tak, tylko ja w pierwszym związku byłem dopiero w wieku 30 lat, więc trudno i tak mówić, żebym mógł mieć dzieci młodo

Ano dlatego ze gdy w młodym wieku masz dzieciaka to wcale nie masz gwarancji ze bedziesz mogła sie relaksować na luzie w późniejszym wieku jak juz dziecko "odchowasz". Możesz mieć kolejna masę obowiązków i związane ręce bo rodzina, bo wnuki, bo roszczenia ze strony dziecka itd. Moze ci sie zdrowie posypać albo czuć sie wypalona i przemęczona. Dopóki nie ma dziecka dopóty jest większa wolność (w porównaniu z powyższym) gdyby faktycznie było tak ze wychowujesz dziecko, ono potem idzie na swoje i masz wolna rękę to byłoby cacy ale zazwyczaj tak nie jest bo często jest jakies "cos" co stoi na przeszkodzie. Tak ze lepiej jednak sie wyszumieć niz liczyć na luzy potem co moze nigdy nie nastąpić.