Facet mnie nie chce i podał powód.

Trochę żałuję tego że że mnie taka papla. Ciągle tylko gadam i gadam. Jakiś czas temu poznałam faceta, ciągle flirrowal, często rozmawialiśmy tylko we dwoje ale i w większym gronie współpracowników trz. Zaczęliśmy się umawiać, poszłam z nim do łóżka itd itp. Gdy poruszyłam temat że ja szukam na poważnie to mi powiedział że "najwyraźniej się nie zrozumieliśmy". Jak zaczęłam dążyć temat dlaczego, czy jestem jakąś nie odpowiednią czy co takiego to on mi przypomniał że kiedyś, w czasie jakiejś rozmowy powiedziałam że jestem sama bo nie ma fajnych facetów i chyba muszę obniżyć wymagania. I że on źle by się czuł wiedząc przez całe życie że jest tym wobec którego zastosowano " mniejsze wymagania". :( Mogłam się ugryźć w język.

Daj spokój, po prostu zmusiłaś go do podania powodu to powiedział co mu przyszło do głowy. Widocznie się nie zakochał i tyle. Nie ma po co tego drążyć, tylko trzeba poszukać innego.

Masz za swoje. :)

ja tam w żadne o bniżanie wymagan nie wierze , bo gdybyś była dobra , to znalazłabyś odpowiedniego faceta. Ja na przyklad nigdy nie obniżyłem wymagań , ale nie je st to powodem mojej samotnosci.. Zwyczajnie nie nadaje sie do związku i zawsze dawałem każdej dziewczynnie kosza która proponowała mi randkę .. One b yły naprawde ładne