Dziewczyny pomóżcie, jak wyglądać trochę dojrzalej?

Mam 25 lat, okrągłą i nieco dziecięcą twarz, raczej drobną budowę. Oby ludzie często zwracają się do mnie na 'ty', bo zapewne myślą, że mam kilkanaście lat. Generalnie mi to nie przeszkadza... ALE zamierzam starać się o pracę na której mi zależy, spełniam wszystkie warunki i mam odpowiednie kwalifikacje. Jednak w tej pracy potrzebny jest autorytet, którego raczej nie zdobędę wyglądając jak dziewczynka. Wiem, że mogłabym malować się mocniej, ale nie zbyt dobrze czuję się w mocnym makijażu. W ubraniach oficjalnych / biurowych wyglądam raczej jak gimnazjalistka idąca na zakończenie roku szkolnego, która założyła ciuchy mamy. Niby rozmiar ok, ale nie pasują do wizerunku. Więc proszę, czy macie jakieś rady aby wyglądać nieco dojrzalej?

ciesz sie i nic nie zmieniaj chcesz na sile byc stara no wiesz

Wlasnie stroje typowo biurowe, ale w kolorach typu czerwona bluzka, grafitowa spodnica olowkowa, kostium szary, lekko fioletowa bluzka pod tym, marynarki w chlodnej kolorystyce, czarne szpilki - nie musi byc bardzo wysoki obcas. Sukienki typowo biurowe. Plaszcze, apaszki, itp. Bizuteria stonowana, moze perly, delikatne srebro. Wlosy podpiete ala kok, a jesli rozpuszczone to lekko odstajace od glowy, kolor np chlodny, zimny, ciemniejsze postarzają, ale i tak trzeba dopasować do kolorytu skóry. Okulary zerówki jako ozdobę. Oczy podkreslic kreskami, eyelinerem, wytuszowac rzesy, podkreslic kąt oka ciemnejszym cieniem niz srodek powieki. Zachowanie: pewny krok, odwazna postawa typu piers do przodu głowa do góry, mocny nieco obniżony głos, mocny uścisk dłoni, lekki chłod i dystans. Formalne podejscie w rozmowie. Żadnego dygania, skradania się, cieniutkiego głosiku w stylu przepraszającym.

Ciemne wlosy postarzaja

Nie czepiajcie sie, kobieta chce po prostu wyglądać na swój wiek, jak 25 letnia kobieta a nie 17 letnia dziewczynka. Ja Ciebie rozumiem, robiłam tak, że tylko formalne stroje, marynarki, kostiumy, komplety, bluzki koszulowe, spódnice ołówkowe, unikałam zestawu typu biała góra, czarny dół właśnie żeby nie wyglądać jak maturzystka ;). Wybierałam szarości, błękity, granaty, fiolety, czerwienie, miętę. Włosy podpinałam spinką coś jak kok, zawsze lekko uniesione nigdy przylizane. Okulary to dopełnienie całości. Buty na obcasie, żadnych dzinsów i kolorowych bluzek, kolorowej biżuterii. Mocny makijaż, aczkolwiek nie wieczorowy. Farbowałam się wówczas na bardzo ciemny chłodny brąz, który dawał efekt naturalnej brunetki. Pomogło, wyglądałam wreszcie na swoje lata, tzn miałam wtedy 24-25 a dawali mi najmniej 23. Bo tak to standardowo jak byłam ubrana i z lekkim makijażem i rozpuszczonymi włosi to dawali mi 15-17 lat, no załamka.

Na pewno mocniejszy ale nie wulgarny makijaz , dobrze zrobione paznokcie, nos ponczochy, bedziesz sie inaczej czula i to zmieni Twoje spojrzenie nawet;) Twarz wykonturuj.

Bardzo dobre rady. Okulary - tak, byle nie tzw kujonki.raczej jakieś z cienką oprawą.