Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy wasi rodzice tez ukrywaja przed ludzmi niewygodna prawde o was?

Polecane posty

Gość gość

Jestem juz dorosła kobieta i jestem w związku wiele lat Jestem szczesliwa bo lepszego faceta niebo nie moglo mi zeslac Mieszkam z nim juz 8 lat w wawie,ale czesto przyjezdzam odwiedzac rodzicow do domu rodzinnego Oni sa totalnymi katolami,ciagle sie modla,lataja do kosciola itd Najwazniejsze dla nich co ludzie powiedza Ukrywaja przed ludzmi,ze zyje bez slubu i na pytanie ciotek o mnie odpowiadaja ze pracuje w warszawie i mieszkam sama Nigdy w zyciu nie przyznaja sie dalszej rodzinie ani znajomym,ze mam juz tyle lat faceta,a przeciez myslalam,ze jestesmy juz jak rodzina Za to o moim bracie ciagle rozmawiaja i chwala sie nim,bo sie ozenil i ma dziecko Nieraz podslyszalam jak ktos zapytal ich o mnie,a oni od razu zagadywali i przekierowywali temat na brata... Jest mi bardzo przykro bo jestem dla nich czlowiekiem gorszego sortu Czesto sie lapie na tym,ze na zlosc im nie chce tez brac slubu. Kiedy ona wychwala brata to ja tez mowie ze mam swoja rodzine,bo tworzymy ja z mym ukochanym tomkiem Nie jeden raz w odpowiedzi uslyszalam od mamy "ale jaka rodzina wy jestescie?nie rozsmieszaj mnie,bo ani dziecka ani slubu nie macie to zadna z was rodzina"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam,ze nie chcemy dzieci z moim partnerem i to nasz wybór Stad slub koscielny bylby niewazny w mysl prawa koscielnego. Nie jestem hipokrytka i skoro nie czuje powolania do bycia matka i nie podolalabym tej roli,to po co ulegac presji otoczenia i jeszcze dla poklasku i na pokaz brac slub koscielny? Innego slubu moja kosciolkowa rodzina nie uznaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem ci tak rodzina według prawa nie jesteście (o ile rozumiem nie macie ślubu cywilnego) Nie daj losie coś się stanie to nawet nie będziesz mogła się dowiedzieć o jego stan zdrowia (chyba że trafisz na porządnego lekarza). Może warto pomyśleć o cywilnym? A rodzica powiedz wprost ze jeśli ślub to tylko cywilny innego nie planujecie i albo się z tym pogodza albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to prawda nie tworzysz zadnej rodziny i cale szczescie ze nie masz dzieci i meza bo widac ze nie dojrzalas do roli zony i matki tylko bys rozbila rodzine po jakims czasie i ucierpial by maz i dzieci twoj facet tez jest dziwny ze wiaze sie z toba chyba ze on chce zony i dzieci i czeka na twoje zmadrzenie ale jezeli akceptuje twoje podejscie obecne do zwiazku to nie ma problemu jak sie dwoje niemadrych spotka to z tego z tego owocu nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:33 Owiadasz zasłuszane banały. Informacje o stanie zdrowia udziela się osobie upoważnionej i możento być konkubina a np.matce wtedy nie wolno. Chyba że pacjent jest nieprzytomny, wtedy udziela się osobie bliskiej (to także ta pozostajaca we wspólnym pożyciu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz prawo żyć jak chcesz. TWOI RODZICE TEŻ. Mam 30 lat, nie mam nic do mieszkania bez ślubu, ale o konkubinatu nigdy nie traktuję tak poważnie jak małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice nie mają co ukrywać ale dziadkowie męża tak robią z siostrą teściowej. Rozwiodła się z mężem alkoholikiem, nawet raz ją pobił a oni to ukrywają przed dalszą rodziną bo to wstyd. Nie można im przetłumaczyć, że wstydem byłoby gdyby wykształcona kobieta znosiła takie traktowanie i tak się męczyła w życiu ze wstydu. Cała rodzina ją wspiera poza rodzicami, przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie się poglądy zmieniły. Tez kiedyś chciałam ślubu a konkubinat to dla mnie było cos niewłaściwego. Ale odkąd zamieszkalam z facetem to zrozumialam ze nie chce juz brać żadnego ślubu, bo chce być wolna i nie ufam facetom. Za 10 czy 20 lat nie wiadomo co będzie, a musieć siedzieć z kimś bo ma sie ślub to cos strasznego. Wole mieć zawsze wolna furtkę. Dlatego teraz wole konkubinat, nie chce być żoną. Moi rodzice tez są dość ograniczeni, ale widza co się dzieje. Ślub nie gwarantuje niczego. I tak się zdradzają po ślubie. Moja siostra wyszła za alkoholika i ma z nim dwójkę dzieci. Tez myśli o rozwodzie. Ja się nie chce pakować w żadne śluby bo na wypadek rozwodu bieganie po sądach, a ja się do tego nie nadaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem w takiej samej sytuacji jak ty, tylko juz od ponad 10 lat i nigdy nikomu to nie przeszkadzało; współczuję pożal się "rodziny" :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmen
Radykalny katolicyzm praktycznie zawsze idzie w parze z hipokryzją i zakłamaniem. Im większym katolik jest ortodoksem, tym mniej chrześcijańskie jego zachowanie. Umiarkowani katolicy i ateiści rzadziej mają takie odchyły. Musisz przyjąć, że Twoi rodzice mają problem i brać ich jakimi są. Tak po chrześcijańsku. Luz, uśmiech i mnóstwo dystansu. Nie jest to łatwe w przypadku własnych rodziców, bo ich uszczypliwości bardziej bolą, ale nie ma innego wyjścia. Bo oni się nie zmienią, a Ty chyba nie chcesz żyć wg ich reguł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkasz z nim 8!!! lat i nigdy nie pokazalas go rodzinie??? Nigdy nie bylas z nim na zadnej uroczstosci rodzinnej??? Cos mi sie jednak wydaje ze to on nie chce slubu i dzieci a ty mu tylko przytakujesz zeby ci nie uciekl!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice tez ukrywają prawdę o mnie. Matka kłamie ze pracuje w zawodzie nauczyciela za granica (bo taki mam zawód) bo wstydzi się ze prowadzę firmę handlowa mimo ze zarabiam kilka razy więcej niż w szkole. Niedobrze mi jak słyszę od ojca ze znowu rozpowiadała takie głupoty. Czuje się jakbym co najmniej była prostytutka ze wstydzą się tego co robię zawodowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko życie na kocią łape nigdy nie będzie budziło szacunku. Pogódź sie z tym. Małżeństwo to wyrzeczenia, dożywotnie zobowiązanie i każdy to wie stąd ma społeczne poważanie. Ty masz pretensje że nie możesz zjeść ciastka i mieć ciastka. Jesteś niczym prostytuta oczekująca by ją postrzegać jak dame. Albo rybki albo akwarium autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Małżeństwo to wyrzeczenia, dożywotnie zobowiązanie i każdy to wie stąd ma społeczne poważanie" Co za stek bzdur :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo te cholerne katole tak mają, mogą krzywdzić innych, żyć krzywdzą innych ale ślub kościelny mają, cholery jedne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prostytuta to mezatka mająca kochanka a teraz pełno takich, a nie konkubina wierna swojemu konkubinowi. Jesteście poy\ebani. Na pierwszym lepszym forum tematy w stylu: mezatka szuka kochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wyjasnilo sie ty sie boisz sformalizowac zwiazek z facetem bo twoja siostra sie rozwiodla i nie chcesz tego samego przechodzic ale nie zwalaj tego na rodzoicow tylko na swoj lek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×