Nadwrażliwość na ciepło i upał. Pomóżcie mi, błagam.

Raptem od kilku dni zaczęło być względnie ciepło, a ja już wymiękam, jestem antyciepłolubny, nie toleruję wysokich temperatur, kocham zimę, zimne prysznice, jesień etc. Nie jestem w stanie nic zrobić w taką temperaturę, leżę tylko plackiem i gniję, wychodzenie ze znajomymi mnie męczy. Ostatnio znajoma zabrała mnie na spacer i oprowadzała po ciekawych miejscach, ona mówiła, że fajnie jej, ciepło, a ja modliłem się tylko, żeby to się skończyło, bo nie wytrzymywałem. Mam 25 lat, nie mam nadwagi, nadciśnienia, ani chorej tarczycy, co ja mam zrobić? Latem to już w ogóle nie funkcjonuję tylko gniję i umieram, chyba, że jestem nad wodą. Dodam, że jestem fanatykiem niskich temperatur, mrozu, kąpieli w zimnie, krioterapii itd. Dla mnie 25 stopni jest już nie do wytrzymania.

Niektórzy tak mają i nie ma cudownego rozwiązania, no chyba, że zmienisz miejsce zamieszkania, na inny kraj.

a badałeś cholesterol? mimo że nie masz nadwagi nie oznacza to że masz cholesterol w normie możesz mieć miażdżycę co powoduje męczenie serca zbadaj się bo ta choroba może być śmiertelna

Mam podobnie Ja ogólnie jestem nadwrażliwy na pogodę, na zmiany pogody, wystarczy jak wyjdą chmury, zmieni się pogoda, to mnie już łeb zaczyna n*******lać, albo mam migreny silne. Często w taką pogodę, albo jak są jakieś przesilenia, nie mam koncentracji, jestem otępiały, bełkocze, nic mi się nie chcę, ciężko mi funkcjonować, odczuwam zmęczenie. Mam po prostu nadwrażliwy organizm. Nawet mam silne skłonności do depresji, wahań nastrojów.