Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy ja przesadzam? Mama chorująca na depresję.

Polecane posty

Gość gość

Właściwie to już wychodzi/wyszła z depresji. Sama mówi, że czuje się dobrze i nie ma żadnej depresji. Bierze leki, chodzi do lekarza i z tego co mówi lekarz jest zadowolony z postępów. Do rzeczy. Przez to, że zmaga się z depresją od wielu lat (obecnie ma 68 lat), jestem przewrażliwiona na jej punkcie. Po kilkadziesiąt razy dziennie dopytuję, jak się czuje, a kiedy widzę, że siada na łóżku, to od razu pytam, czemu bezmyślnie siedzi. Pokrótce opiszę jej dzień. Wstaje rano, koło 8, wychodzi z psem. Wraca, przez chwilę odmawia różaniec, potem idzie na zakupy. Wraca, znowu odmawia różaniec i bierze się za gotowanie obiadu. Potem wychodzi z psem. Następnie jedzie na działkę, spotyka się z koleżanką, albo siedzi w domu i odpoczywa. Nie ogląda telewizji, nie lubi. Czasami włączy wieczorem, ale nie za często. Książki czyta sporadycznie. Czasami gra na laptopie. Sporo czasu spędza na dworze, bo jak wychodzi z psem, to siedzi na ławce. Mówi, że nie zdarza jej się leżeć bezmyślnie, ale ja widzę, że czasami potrafi i godzinę w ciągu dnia przeleżeć, trzymając różaniec w ręce. Bardzo się boję, że depresja jej wróci. Chcę trzymać rękę na pulsie i wyłapać pierwsze sygnały pogorszającego się stanu. Czy z mojego opisu wynika, że coś się może z nią dziać nie tak? Proszę o rady... Nie ukrywam, że jej depresja zrujnowała mnie psychicznie. Nie jestem w stanie myśleć o sobie, o własnym życiu, bo ciągle obawiam się, że na nowo zachoruje i będzie leżeć całymi dniami albo - tak jak bywało w zeszłym roku - stanie się nadpobudliwa (miała epizod manii i była nadaktywna). Pomóżcie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, że cały czas staram się ją motywować. Mówię, aby wyszła tu, tam, podpowiadam, jak ma spędzać czas. Niekiedy wręcz zmuszam, żeby wyszła. Zdaję sobie sprawę, że to już podchodzi pod gnębienie, bo wręcz naciskam na nią, aby była bardziej aktywna. Widzę, że nie jest w takim stanie, w jakim była jeszcze trzy miesiące temu. Wtedy zdarzało się nawet, że wyszła do sklepu, stanęła przed wejściem i nie wiedziała, po co ma wchodzić i co kupić - takie totalne poczucie bezradności. Miała takie stany, że pytała, po co żyje, po co ją matka urodziła itd. Potrafiła siedzieć i patrzeć w lustro przez większość dnia. Teraz tak nie robi, ale mi został schemat zachowania polegający na ustawicznym motywowaniu do działania. Przestałam żyć dla siebie, ciągle mam w głowie ją i jej dobro. Moje nastroje są uzależnione od jej samopoczucia. Nie mam radości życia, niewiele rzeczy mnie cieszy. Kiedy widzę, że ona się dobrze czuje i robi więcej, to mi się chce żyć. Kiedy jest mniej aktywna, to mi od razu się wszystkiego odechciewa. Co chwila mam myśli, że chciałabym, aby życie się już skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba odrobine przesadzasz,skoro nic sie nie dzieje,to daj jej zyc tak,jak chce.Oczywiscie czujnym trzeba byc,bo depresji nie wyleczysz,jedynie podleczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z dwojga złego to już lepiej żeby oglądała telewizję, przynajmniej myśli ma zajęte,a przecież o to chodzi żeby nie miała zbyt wiele czasu na rozmyślania. Może krzyżówki by ją zainteresowały? Moja mama lubi krzyżówki i te tureckie horrory, a też się martwilam że wpadnie w jakąś chorobę po śmierci taty. Na szczęście ma zainteresowania które zajmują myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje przytulam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Reaguj jedynie wtedy gdy mama lezy skulona , gdy ma dobre chwile to nie dopytuj bez przerwy , sama widzisz czy jest dobrze czy zle. Depresja to zaburzenia w mozgu genetyczne , własny mozg ja zabija niszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama choruję na depresję, takie ciągłe dopytywanie jest najbardziej męczące, daj jej żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tobie tez przydałaby sie pomoc np psychologa... to przykre ale wiem co mowie tyle ze moja mama ma depresje oraz demencje omamy i jest niepelnosprawna ale o rodzicow trzeba dbac ale nie az tak zyc nimi zapominajac o swoim zyciu bo sami podupadamy na zdrowiu. Potrzebujesz pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam wrażenie, że już nie będę szczęśliwa. Interesuje mnie tylko to, aby ona była zdrowa. Moje życie zeszło na dalszy plan. Kiedy zachorowała, powoli zaczęłam wyłączać mózg. Teraz została mi wyłącznie praca. Zerwałam z chłopakiem, którego kochałam, ale po rozstaniu było mi wszystko jedno, bo matka jest najwazniejsza i skupiłam się na tym, aby odzyskała zdrowie. Szkoda, że życie mi się skończyło w wieku 28 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mam to samo i tez musze ze soba isc do lekarza bo sama nie mam zycia przez czyjąś depresje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko tak jakbys pisala o mnie. Zyje jak automat, praca i zero przyjaciol, tylko czasem na forum jestem. Zycie toczy sie obok mnie, ja nie odczuwam zycia. Nie ciesze sie szczerze jak inni, patrze na ludzi, ktorzy usmiechaja sie, rozmawiaja ze soba. Mysle czemu ja nie moge tak sie cieszyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo głupio zrobiłaś, zrywając z chłopakiem. Dlaczego? Co Ci to dało, pomogło w czymś?? Wiesz o tym, ze ważne jest myślenie tez o sobie czasem? Mama wymagała, byś byla przy niej bezwzglednie? Czy Sama sobie taki kierat narzucilas? Wiesz, ze obsesje, paranoje w jaka popadałas na punkcie choroby matki, tez sie leczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ja przesadzam? Tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja już nie będę w stanie funkcjonować normalnie. Budzę się z myślą, czy matce nie wróciła depresja i kładę sie z myślą, co będzie jutro. Dzisiaj pracuję w domu i widzę, co robi w ciągu dnia. Wstała o 8, poszła na zakupy, wróciła, chwilę poleżała, znowu dokądś wyszła, wróciła, a teraz chodzi z psem. Powinnam się cieszyć, że coś robi, ale już zastanawiam się, co będzie jak wróci. Czy usiądzie na kanapie i będzie siedzieć bezmyślnie, czy weźmie się za obiad, czy pojedzie na działkę, albo wyjdzie do jakiejś znajomej. Mam silne poczucie, że powinnam organizować jej dzień, podpowiadać co ma robić, czym się zajmować. Ciężko mi czasami przez to skupić się na swojej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula_ula
Myślę, że powinnaś dać mamie trochę luzu. Z tego co piszesz to trochę ją osaczasz. Jeśli chcesz pomóc to polecam kupić jej olejek CBD (można zamówić np na bjococo.com), ma działanie antydepresyjne i przeciwlękowe, może jak mama będzie stosować to Ty będziesz spokojniejsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×