terapeutka wyniosła z poza gabinetu wiedzę o moim dziecku

Obgadala moje dziecko z inną osobą która znam, dlatego o tym wiem. Chciałabym jej się odwdzięczyć, tylko nie wiem jak. Gdzie mogę złożyć skarge?

Dodam że to jej prywatny gabinet.

SPOZA

rzecznik praw pacjenta? jesli masz 100 proc pewnosci ze to prawda to nie popusc babie, jako lekarz nie ma prawa gadac ze znajomymi o pacjencie

Tak. Mam pewność. Koleżanka mi powiedziala że ona postawiła na moim dziecku krzyżyk. Dziecko ma 3 lata, autyzm , a ona tak nas potraktowała. Ja zrezygnowalam z jej usług 2 mc temu ale teraz się dowiedziałam od koleżanki ze ona szans nie widzi dla mojego dziecka. Ja walczę o wyniki a ona pozbawia nadziei. To logopedka. Teraz mamy inną i są postępy. Nie chce koleżanki ciągnąc na świadka. Jak to inaczej załatwić?

To, że twoje dziecko ma autyzm, to wszyscy wiedzą. Więc raczej stanu zdrowia nie zdradziła. Ja bym się bardziej uczepiła, że jak ty zrezygnowałaś z jej usług, to ona próbuje opowiadając o twoim dziecku zakryć swoją niekompetencję i nieudolność w swojej pracy. I tym sposobem ona może pozbawić cię chętnego do pracy z twoim dzieckiem.

Daj spokoj.

Napisz pisemną skargę do rzecznika praw pacjenta. Lekarz nie ma prawa rozmawiać z innymi osobami na temat rokowań i stanu zdrowia.

Chyba jedyne co możesz zrobić, aby nie ciągać koleżanki, to iść i dosadnie powiedzieć co o niej myślisz. Ale znowu koleżanka będzie na cenzurowanym, bo to ona wyjdzie na plotkarę. Nie wiesz, czy czasem tylko koleżance tego nie powiedziała.

Wystaw jej opinię gdzie się da, na forach dla rodziców, jeśli ma swoją stronę www z możliwością dodawania opinii to tam też napisz, również na fb - wszędzie gdzie to tylko możliwe.

Właśnie o to chodzi ze moje dziecko nie ma jeszcze diagnozy autyzmu ,zresztą ona jest logopeda a nie lekarzem psychiatra i wystawiła nam diagnozę nie proszona o to. Po dwóch spotkaniach na korytarzu nam powiedziala, a ja wcale nie po to do niej poszłam. Chcialam terapii ,pomocy, a ona nas traktowała z gory, gdy opowiadalam o pozytywnych cechach mojej córki to kpila z tego ze wymyslam. Że nie będzie ze mną współpracować bo kłamie. Ja wiem że te dwa spotkania to był dramat bo to poczatek terapii i moje dziecko strasznie plakalo i się wyrywalo, ale to nie znaczy że taka jest non stop. Babka trzymała ją siła to jak miała nie walczyć. Boli mnie to ze nie wierzyła jak jej o dziecku mówiłam co potrafi i jeszcze ta opinie przekazała mojej koleżance ktora nie musiała o tym wiedzieć bo jest plotkarka. To moja sprawa kiedy i czy będzie diagnoza. Teraz ma wpisana afazje i to wystarczy na kształcenie specjalne, wwr . Moim zdaniem nie miała prawa atakowac diagnoza i to przy mojej mamie która się zalamala jak to usłyszała. W życiu bym mamie tego nie przekazala. A że z diagnozą wyskoczyła na korytarzu to usłyszała. No i powiedziała że nie będzie nas prowadzic. Oblala kublem zimnej wody i kopnela w d**e a teraz rozpowiada. Jestem oburzona.

Tak czy owak do baby powinno bezpośrednio dotrzeć że naruszyła prawa pacjenta

Próbowałam napisać opinie i nie widzę żeby się pojawila. Może zablokowała.

Moze jej chodzilo o to ze skoro zrezygnowalas z terapii to z dziecka nic nie bedzie...a nie o to ze nie rokuje.....to jest sprawa pt." Jedna pani,drugiej pani". Autorko rozumiem ze Ci trudno.dobry teraputa w ogole nie powinien bawic sie we wrozke....moj syn zaczal mowic w wieku 7 lat :-) zawsze jest nadzieja.polecam dobrego logopede który zna sie na AAC i prowadzi zajecia niedyrektywnie, uczy glownie komunikacji a nie kretynskiego " jak robi krowka?":-)

Nie, to nie było tak że ja zrezygnowałam .Zapytałam jej czy będzie prowadzić moje dziecko , zapytałam bo widziałam jej postawę , ewidentnie nie chciała się męczyć z moim dzieckiem. Ona wtedy odpowiedziała że dziękuję za zrozumienie ze nie porozumialybysmy się. Więc to ona nas zniechecala, aż musialam zapytać . Jeśli wybiera sobie pacjentów to nie powinna kasować za pierwszą godzinę, ona po 2 godz już była tak nieprzyjemna ze się nie dało tego ciągnąc, ale dla nas to były 2 mc straty bo najpierw czekałam na jej wolny termin potem musiałam szukać nowego terapeuty. Zabrała czas i pieniądze.

Idz z tym do jej przelozonego. Ma prywatny gabinet ? Opusz do rzecznika praw dziecka. Nie pozwol na takie zachowanie. I nie mysl juz o tym. Przykre, ze w takich zawodach sa tacy ludzie...

Właśnie wiem że jej to nie może ująć na sucho, pracuje jeszcze w przedszkolu, zastanawiam się czy do dyrektorki nie zadzwonić . Jakie są procedury z tym rzecznikiem praw pacjenta bo gdyby to miało odbyć się w sądzie to jednak nie mam siły na takie działanie. I nie chce koleżanki i mojej mamy ciągnąc po sądach.

Nie wiem. Ja pisalam skarge na zachowanie policjantow. To dostalismy pismo, ze oni to badaja. Dostalismy pismo od policji i tyle... policja musiala tylko wyjasnic im sytuacje. Tylko ja odpuscilam bo nie chcialam zadzierac z wladza.

co wy jej radzicie, jakie skargi do rzecznika praw pacjenta, przecież logopeda to nie lekarz tylko polonista!!!

15:32 no wlasnie nie. To bardziej lekarz niz nauczyciel. Logopeda musi miec szeroka wiedze medyczna z zakresu psychologii, laryngologii, foniatrii i kilku innych plus znajomosc jezyka itd. Logopede mozemy nazwac terapeuta, a osobe, ktora prowadzi pacjentem.

Co z tego, że ma wiedzę skorao nie potrafi jej wykorzystać. Więc ma wiedzę czy może dyplom? Mam niestety wiele doświadczeń z różnej maści terapeutami. Nigdy jeszcze nie spotkałam takiego, który by diagnozował dziecko przy osobach trzecich. Poza tym logopeda absolutnie nie jest od diagnozowania autyzmu!!!!! W d***e tu się komuś poprzewracalo!!!!!! Specjalista z niej żaden.

No i to stwierdzenie: szeroka wiedza z zakresu........ Nie rozsmieszaj mnie, proszę. Szeroką wiedzę z zakresu medycyny maja to niektórzy lekarze. Logopeda ma kilkadziesiąt (30?) godzin psychologii, więc jaka to wiedza z zakresu? Polizane........

Logopeda to taki fach jak kierowca autobusu ...prowadzi terapię dziecka i tyle do lekarza mu daaaaleko . Domniemuję że to może jakaś "Mariolka/Nikolka" po licencjacie zaocznym :O .

Póki co to jej dogadalam że lekarzem nie jest i sposób przekazania diagnozy o którą nie prosiłam był poniżej krytyki. Ale chciałam już to zostawić. To jej powiedziałam . Natomiast jak się dowiaduje ze gada dalej ,stawia krzyżyk na moim dziecku to sz.la.g mnie trafia. Napisałam dwie negatywne opinie i żadna się nie pojawila. Podałam swój mail i nic. Zero.

A niby miała być taka super logopedka. Po studiach pedagogicznych z certyfikatami mtg i wieloma innymi. Wiele razy pysznila się ze jest swietna.

Chamska

Rozumiem twoją złość, ale nie mscij się na logopedzie za to, że twoje dziecko nie rokuje. Fakt, beznadziejny specjalista, ale ciebie boli co innego. Złość to pierwszy etap do pogodzenia się z niepełnosprawnością dziecka. Zaprzeczenie, pozorne pogodzenie i pogodzenie. W skrócie. Długa droga przed tobą i nie marnuj energii na niepotrzebne działania, bo po co?

Skoro nie rokuje to nie powinno mieć żadnej terapii bo po co. Nie, to jest podłe ze ktoś potrafil tak ocenic dziecko, ktoś, kto powinien dodać sil i walczyć aby jak najwięcej pomóc. Skoro moje dziecko ma przyznane wwr, skoro chodzę na terapię to nie dla rozrywki, a jak jakaś małpa stawia krzyżyk to jak to nazwać, dziecko ma 3 lata a ona nie widzi szans?? Jak nazwać taka postawę, niech by sobie myślała co chce ,ale nie miała prawa zabierać mi nadziei, nie miała prawa śmiać się ze mnie gdy opowiadalam co dziecko potrafi, bo wiem co potrafi ,a ona dosłownie kpila ze mnie ze zmyslam . Co to za terapeuta który śmieje się w oczy i neguje co mowie? Co to za terapeuta który innym opowiada że moje dziecko nie ma szan?? Co to za terapeuta który dobija a nie wspiera? ? Żaden lekarz tak mnie nie potraktował, żaden psychiatra dziecięcy ani neurolog nie postawił krzyzyka na moim dziecku a ta niby super terapeutka logopedka po kilkunastu minutach okazała rezygnacje?

gość dziś tytuł skończonego debila roku wędruje właśnie do ciebie :o

Zawsze byłam lasa na tytuły więc biorę i ten. Spoko. Zdania nie zmienie, matka jest wściekła, bo usłyszała coś czego nie chciała usłyszeć.