Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

grunt, ze nie chodzilas glodna i brudna slowa mojej matki

Polecane posty

Gość gość

wedlug niej nic wiecej dziecku nie trzeba:o ma być nażarte i dac spokoj, pozniej mozna posadzic na kilka godzin przed telewizorem- wyjazdy? po co, nowe ubrania, a nie te z lumpa?po co:o aktywnosc fizyczna? sporty? zawracanie tyłka rodzicom, jeszcze musieliby, gdzieś zawieźć lub zaprowadzic:o Czy w zyciu chodzi o napchanie sie?:o moze lepiej kupić sobie świnia i ją paść zamiast miec dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ambitnie k****a :O:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzice cie nie kochaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dużo jest takich rodziców, mają dzieci tylko po to aby zatkać mordy społeczeństwu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze wszystko bylo za drogie i niepotrzebne, do dnia dzisiejszego nie bylam nigdzie na wakacjach, kompletnie nigdzie, a mam 20 lat, zauwazylam, że teraz to juz mi sie nie chce nigdzie jechac:o wpojone mam, że wakacje to niepotrzebny i drogi wydatek:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiepskie podejście, dzieci takich rodziców są biedne.. my z mężem nawet naszemu psu staramy się zapewnić jakieś atrakcje:) żeby biedak nie leżał na kanapie cały dzień i miał fajny żywot - spacery, gra w piłkę, zabawki, gdzie się da jedzie z nami. no a co dopiero dziecko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko rano do szkoly wraca to szybko napchac obiadem, dac chipsy, slodycze, najlepiej jak jest grube, bo wtedy na nic nie ma sily i nie bedzie nic wolalo;) w stylu wyjscia gdzies, do wieczora spokoj:o potem myć albo i nie i spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze Ci powiedziala, co bys jeszcze chciala? nie kazdego stac na wszystko. Ja mialam podobne dziecinstwo i nie narzekam. teraz moge sobie jezdzic na wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety wiele osób z pokolenia naszych rodziców miało takie podejście... Wyrosło z tego pokolenie kalek emocjonalnych które nie umiało z kolei wychować swoich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zobaczymy jakie wy wychowacie kaleki emocjonalne bo teraz wszystko sie dziecku nalezy,dziecko rzadzi rodzicem.sprobuj czegos nie kupic co chce to korona z glowy spadnie i do psychologa z nim pojdziesz.chore czasy,chore matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozwalają na wszystko bo sami nic nie mieli poza "pełną miską", takie odreagowywanie swojego beznadziejnego dzieciństwa przez rozpieszczanie własnych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie widzicie różnicy miedzy kupowaniem wszystkiego, a zapewnieniem rozrywek, realizacji hobby, zainteresowan? Moim zdaniem to szczególnie karygodne, kiedy rodziców stać. a jak ich nie stać, to inna sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 30 lat i też tak zawsze miałem. Aby dać coś zjeść, i tyle. Ubrania - zawsze najtańsze, okazyjnie kupione "na szmatach" albo w Biedronce. Ale komputer dostałem, a gdy się zepsuł to Matka sfinansowała mi w 50% laptopa którego używam do dzisiaj. Ale mieszkanie rodzice sprzedali, budują się na wsi, a ja na wsi perspektyw na znalezienie pracy nie widzę. Wyjeżdzam w Poniedziałek do Hamburga. Matka dała mi na bilet, kupiłem se 500 Euro z własnych oszczędności, spakowałem się (torbę też se sam kupiłem) i jadę. Powiem tak: w Polsce żyje się raczej po to żeby nie umrzeć, niż po to żeby żyć. Jak ktoś nie skończy w więzieniu, psychiatryku, albo jako bezdomny, to już jest dobrze. A jak chcesz coś więcej, to tylko albo wyjazd zagranicę, albo kredyt na 10 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:34 dokładnie, takie życie po najmniejszej linii oporu i mienie dzieci "bo tak trzeba", bez żadnej troski o to żeby dziecko wychować na dobrego i wartościowego człowieka. Takie chociażby granie w piłkę przez dziecko to niewielki wysiłek i koszt dla rodzica, a i tak masie rodziców się nie chciało posyłać do szkółki piłkarskiej, chodzić na mecze syna czy kupić butów chociaż pieniądze i czas były. Siedzenie przed TV im wystarczało. Niestety po Kafeterii widać że takie podejście nie umarło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to jest właśnie tradycyjny model polskiej rodziny: "Masz wyjść za mąż / ożenić się, i mieć dzieci..." a co dalej ? Niewiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wez nie p*****l. Idz do pracy. Mi tez za darmo nic nie dawali. Mam 19 lat I pracuje. Zazdroszczr moim rowiesnikom, ze rodzice im daja pieniadze czy inni czlonkowie rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojej Matce, jej matka (moja babka), kupiła 1-pokojowe mieszkanie. Matka zamieszkała tam z mężem - wiecznie bezrobotnym. Zrobili trójkę dzieci (w tym mnie) i dopiero zorientowali się że trochę ciasno. Matka wyjechała na rok zagranicę, żeby zamienić 1-pokojowe mieszkanie na 3-pokojowe (właśnie to które ostatnio sprzedali). Teraz budują wspomniany dom na wsi, a my mieszkamy u babki (6 osób w 2 pokojach).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie że się z tego wyrwałeś, trzymam kciuki żeby ci się ułożyło w Niemczech i żebyś mógł w końcu rozwinąć skrzydła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie chodzi o to, że dzieciak musi dostać wszystko i rządzić rodzicami ale zrozumcie, że zapewnienie dziecku michy to nie jest wychowanie! U nas też się nie przelewało ale bez przesady jak ktoś chciał dziecko wychować, a nie hodować to dało się tylko trzeba było chcieć i tak na różnych kombinacjach, oszczędnościach i patentach jako dziecko i nastolatka zjechałam rodzicami całą Polskę, a to bardzo otwiera oczy, bo nie chodzi tylko o zabytki i muzea ale to są też rozmowy z różnymi ludźmi, to są ciekawostki danego regionu, to jest przyroda występująca tylko w danym miejscu, to jest obraz jak żyją inni ludzie. Dla mnie to były cenne doświadczenia. Z zajęc dodatkowych to należałam do zespołu ludowego, bo to było za darmo, a tak jak mówiłam - nie przelewało się. Co z tego mam? a no to, że przez 5 lat zjeździłam z nimi pół Europy po różnych festiwalach, mam świetne wspomnienia, piękną sylwetkę tancerki, prawidłową postawę no i na rożnych tanecznych imprezach nie drepczę jak kaczka w kółku ani nie bujam się z nogi na nogę jak 99% moich rówieśników tylko tańczę! Na studiach kontynuowałam zamiłowanie do ludowych klimatów i wstąpiłam do uczelnianego zespołu pieśni i tańca. Znów były wyjazdy zagraniczne, treningi, znów były podstawy baletu i łaciny, a to wszystko kosztowało mnie jakieś śmieszne grosze chyba 100zł na rok. Tak więc wszystko się da jeżeli się chce, bo chcący szuka SPOSOBU, a niechcący szuka POWODU.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@ 00:09 Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no i brawo ty i twoi rodzice :P u nas też kokosów nie było ale kolonie zakładowe tata nam załatwiał co roku, a to pod namiot się pojechało z rodzicami, a potem z przyjaciółmi i tak to szło. wiecznie nas nosiło z bratem. my akurat chodziliśmy do szkoły muzycznej bo właśnie za darmo była :P nie stać było moich rodziców na instrumenty więc za jakieś tam symboliczne grosze dzierżawili nam je od szkoły przez pierwszy rok a jak widzieli że jednak gramy i walczymy dalej po tym roku ja na skrzypcach, brat na gitarze to nam jakieś fajne używane kupili. Mam ogromny szacunek za to do rodziców że nie poszli na łatwiznę jak rodzice naszych kolegów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 2 plus 2
U mnie to samo było. Przez całe dzieciństwo byłam raz na wycieczce. W Częstochowie po komunii :O żeby nie było, oboje rodzice pracowali ale wszystko było niepotrzebne, a po co, a na co... Dopiero jak poznałam męża to zaczęliśmy jeździć, najpierw nad morze i w góry, potem za granicę a sama też miałam takie myślenie że lepiej coś w domu zrobić jak wydać na wyjazdy. Moja mama do tej pory łapie się za głowę jak można kasę na wakacje wydawać, chociaż wydajemy swoje a nie jej. Doszło do tego że ukrywam przed nią że gdzieś się wybieramy. Ostatnio nawet niemal awanturę zrobiła jak zobaczyła że zafundowałam sobie nowy rower bo przecież mam. Tak, mam 12 letniego rzecha, którym ciężko z dzieckiem do szkoły podjechać a co dopiero gdzieś dalej. Wg niej pieniądze lepiej trzymać, po co wydawać, no po co???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam taką samą matkę, tyle tylko, że teraz jak jej zarzucam, że miałam takie dzieciństwo to mi odpowiada, że przecież wakacje mogłam spędzać w polu, gdzie jest świeże powietrze. Już nawet z nią nie rozmawiam o tym, bo i tak jej nie przekonam. Wyrwałam się z tego bagna, a ona mi liczy ile zarabiam. No to ja jej na to, że trzeba było się uczyć. Zresztą szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nigdy nie byłam na wakacjach. Ciuchy z lumpeksu albo na bazarze, ale te lepsze tylko do kościoła ;) Nie uprawiałam żadnych sportów. Miałam rower i to by było na tyle. Nie umiałam jako dziecko jezdzic na łyżwach, nartach, pływać. Ale dla moich rodziców było ważne żebym się wykształciła. Dali mi pieniądze na studia i po skończeniu 30 tys na start. Wesele opłaciliśmy sami z mężem. Miałam trochę uzbierane swoich pieniędzy bo pracowałam i mój mąż też i kupiliśmy za to kawalerkę bez kredytu. A teraz oboje mamy dobrą pracę. Dwa mieszkania praktycznie bez kredytu, jezdzimy z dzieckiem na wakacje i rozne wyjazdy i jest super. Może nie było w moim dzieciństwie dużo rozrywek ale dostałam przynajmniej możliwość zarobienia na to wszystko i samodzielnego spełniania swoich marzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tłumaczcie lenistwa rodziców bida. Rozumiem, że nie każdego stać na wakacje, ale nawet w dużych miastach są na obrzeżach miejsca gdzie jest staw czy zalew otoczony lasem i gdzie można spędzić letni dzień grając w piłkę, spacerując i opalając się (nie zawsze można tam pływać). Koszt to kilka złotych na autobus. Kolej ma bilety wycieczkowe, zniżki rodzinne, wycieczka wcale nie musi być taka droga. Jest wiele imprez darmowych, noce w muzeach itd. Ale przecież łatwiej usiąść przed telewizorem i narzekać, że na nic mnie nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×