Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Naiwnairozczarowana

Popełniłam straszny błąd zaszłam w ciążę, a kocham byłego...

Polecane posty

Gość Naiwnairozczarowana

Cześć, Mam 28lat, byłam w 5letnim związku w którym bardzo się poświęcałam bo bardzo kochałam mojego chłopaka. Pochodzimy z małej miejscowości gdzie każdy się zna. Przeprowadziliśmy się do dużego miasta gdzie zrobiliśmy studia magisterskie i znaleźliśmy fajne prace. Po pewnym czasie zaczęłam czuć się dla niego kimś na drugim planie. Mieszkaliśmy razem, wracalam z pracy, zakupy, obiad, sprzątanie, a on głównie w pracy lub wieczorami szedł na wyjścia integracyjne, czy squasha. Chciałam zaręczyn, dziecka, ale on nie był gotowy. Kłóciliśmy się o to, a on chciał najpierw osiągnąć jak najwięcej. Wyjechał na parę tygodni do Londynu przemyślałam sobie wszystko i czułam się odrzucona i mniej ważna niż kariera. Zwatpiłam w uczucia. Wrócił kłóciliśmy się i się wyprowadził. Weszłam w nową relacje z kimś kto wydawało mi się daje mi to czego mi brakowało, miałam wrażenie, że zaczynam go kochać, spędzaliśmy dużo czasu razem, planował ze mną przyszłość. Kiedy poczułam się szczęśliwa mój były zaczął pisać do mnie, ze tęskni bolało mnie to... Ale starałam się odsuwać te myśli. Nowy chłopak zaczął okazywać się despotą, zaczął być w stosunku do mnie agresywny. Chciałam się z nim rozstać, ale uświadomiłam sobie, ze nie mam okresu. Ginekolog potwierdził - ciąża. Płakałam strasznie bo uświadomiłam sobie, ze chciałam dziecka ale nie z nim, to nie było planowane. Oboje sie zaskoczyliśmy tym, antykoncepcja zawiodła. Początkowo chciałam dziecko usunąć on jednak przekonywał mnie że nie mogę, że damy radę. On ma mieszkanie będzie okej. Jednak zaczął mnie coraz gorzej traktować, jak przedmiot, robił chore akcję, zdzwonil o 3 rano, przyjeżdżał o 5 rano, dzwonił nagadał głupot i się rozłączał. Bałam się go. Spotkałam sie z moim byłym, opowiedziałam wszystko, płakaliśmy oboje. Nie mogłam być z ojcem dziecka z czasem mnie wyzywał od najgorszych. Kiedy byłam chora to mój były przywiózł mi obiad i pomógł w przeprowadzce. Wrociłam do rodziców. Ojciec dziecka powiedział, że nie pomoże mi w wyprawce, nie dołoży się do badań bo to pewnie nie jego dziecko inaczej bym od niego nie odeszła. Urodze założe sprawę o alimenty, testy DNA to wtedy będzie płacił. Płacze dzień w dzień. Jestem już w 8 miesiącu ciąży. Syn kopie, a ja nie mam z kim tego dzielić. Tak bardzo żałuję rozstania z moim byłym, że nie miałam więcej cierpliwości i jeszcze nie poczekałam. Tak bardzo się wstydzę swojej sytuacji. W tym małym mieście wszyscy wiedzą co się wydarzyło. Moi znajomi to znajomi mojego byłego. Ciągle wiem co u niego nie mogę się odciąć od tego. Wiem, że ma nową dziewczynę, że zmienił pracę i zwiedzają w weekendy różne miejsca. Początkowo znajomi mi współczuli, ale z czasem każdy mówił, że sama sobie jestem winna. Trzeba było się lepiej zabezpieczyć. A ja płaczę dzień w dzień. Tęsknię bardzo i nasze szczęśliwe chwile ciągle rozpamietuje. Kiedy w domu płacze rodzina już ma tego dość i mówią, że mam się pogodzić z tym i to moja wina, że nie jestem ani z jednym ani z drugim. Czarno widzę przyszłość, boję się sądu, boję sie co ja powiem synowi, boję się, że nigdy nie będę już szczęśliwa. Ludzie się odwrócili zostały mi dwie przyjaciółki, ale już też maja mnie dość. Idę do psychologa. Często mam ochotę odebrać sobie życie. Nie będę mogła wrócić do pracy bo za daleko, nie wiem jak to dalej będzie... Nadal kocham byłego ale on już o mnie nie pamięta. Jak znaleźć siłę? Jak się z tym wszystkim pogodzić? Czuję się bardzo samotna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poznaj kolejnego :D "czujesz się samotna"? przecież nie jesteś, nosisz w brzuchu nie narodzone dziecko. uważasz, że należy ci się szacunek bo zmieniasz facetów, jak tylko poczujesz się niedoceniona? "popełniłaś straszny błąd" ale nie wyciągasz żadnych wniosków na przyszłość, a więc tkwisz nadal, w swoim "błędzie". były ma rację, że nie chce cię znać bo jesteś łatwa, i dobrze, że jest już z kimś, kto umie mu dotrzymać wierności. "Masz ochotę odebrać sobie życie"? A co z tym niewinnym dzieckiem, które na świat się nie prosiło, egoistko?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błękitnaa
10/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy tak lekkomyślnie kierują swoim życiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwnairozczarowana
Nie będę poznawać kolejnego bo przede mną poród i macierzyństwo. Zresztą to nie chodzi o to, aby być z kimś dla bycia z kimś. Oczywiście, że myślę o dziecku i przygotowuje mu miejsce do życia dlatego też na przełomie roku chce kupić mieszkanie. Ciężko ocenić, czy były jest z ideałem, który będzie wierny. Ja wobec niego byłam wierna, poznałam kogoś po rozstaniu. Hamuje mnie przed odebraniem sobie życia to, ze mam w sobie małego człowieka. Nie wiem tylko jak w głowie sobie to wszystko ułożyć żeby przestać się codziennie katować myślami i żeby znaleźć siłę na macierzyństwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwnairozczarowana
Aha i jeszcze jedno co do pierwszej wypowiedzi nie napisałam, że były nie chce mnie znać bo nadal mamy kontakt i czasem się spotykaliśmy, ale trzeba było to ukrócić bo mi to tylko rozdrapywało rany. Nie uważam też siebie za łatwą. Autorze tego komentarza czy Ty masz świadomość jak łatwo rzucasz osądy? Życie Cię jeszcze zaskoczy, uwierz mi... Łatwo rzucać kamieniami. Prowadziłam bardzo spokojne i ułożone życie. Raz na skrzyżowaniu źle skręciłam i ta droga okazuje sie tak trudna do przebycia, że bez pomocy nie dam rady, a Ty tak łatwo piszesz coś w stylu "dobrze ci tak"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie możesz całe życie teraz zastanawiać się nad tym co by było gdyby, postąpiłaś tak jak podpowiadało Tobie serce, a że facet okazał się dupkiem to już zwykły pech. Na pewno poznasz kogoś i zakochasz się na nowo, synek na pewno będzie Twoim oczkiem w głowie i pewnie w pierwszym okresie po porodzie poświecisz się mu bezgranicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie słucha się faceta, który namawia na dziecko. Gdybyś usunęła byłoby inaczej. Mnie też mąż namawiał na dziecko, na szczęście nie posłuchałam. I dobrze. Bo on już nie chce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×