Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak nie zmarnować życia

Polecane posty

Gość gość

Ja to naprawdę jakiś garbaty na umyśle jestem. Zamiast ruchać na prawo i lewo międy kolejnymi "poważnymi" związkami jak normalny facet, ja oczywiście czekam aż znajdę konkretniejszą kandydatkę do związku. Ciągle jestem sfrustrowany i niewyżyty, bo przerwy między związkami mam dłuższe niż same związki. Mam o to do siebie wielkie pretensje.Większość dorosłego życia spędziłem sam, nie przeżyłem nawet ćwierci tego co znajomi w moim wieku i nie mam się czym chwalić jeśli chodzi o zaliczanie dup. Zmarnowałem najlepsze lata życia na czekaniu jak pizda na kobietę mojego życia... Ruchajcie póki jesteście młodzi! Potem będziecie żałować. Chuj z romantyzmem i czekaniem na ważniejszy związek. Nauczcie się wyrywać i zaliczać dupeczki. To droga do spełnienia. Howgh, rzekłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błękitnaa
Taa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem pijany i sfrustrowany więc wolno mi pierdolić od rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błękitnaa
Tak też mi się wydawało, żeś po spożyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mów tak, kiedyś to zostanie ci docenione, kiedyś facet typu *****cz, bardzo skrzywdził mnue, po prostu on traktował to jak zabawę ja niestety nieco poważniej. Jednak jego zachowan ie wskazywała na co innego byc może w ten sposób chciał mnie do siebie przekonać i niestety z dobrym dla niego skutkiem.. oczywiście póżniej gadka zostańmy przyjaciólmi nie chciałem cie zranić ble ble.. no i okej wszystko byupony spoko gdyby nie o, ze po tym zdarzeniu totalnie posypała mi sie psychika, miałam depresje przez dwa lata, cierpiałam na anoreksje cały czas patrzylam na siebie krytycznie, z bezradno ści potrafiłam głodzić się..minęły dwa lata a ja może juz nie mam tak silnych kryzysów, choć bywa różnie, ale tamto totalnie zmieniło moje życie. Teraz jestem zamknieta w sobie, totalnie nieufna i bieran w kontaktach mam wrażenie mze już do konca życia bede sama// ponoc jestem atrakcyjna dziewczyna niegłupia, a chyba ju,ż nigdy nie uloże sobie życia.. lek jest tak silny że nie pozwole już nikomu się do mnie zbliżyć ani mnie zranić. i to wszytsko przez iego od amtej chwili sz wesołej ufnej dziewczyny stalam się totalnie odludkiem i zimna aspołeczna osobą. I widzisz ja cenie takie osoby jak ty, nawet jęsli mowisz , ze straciłes prze to lata to wierz mi, przynajmniej nie złamałeś niczyjego życia i może brzmi to kiepsko, ale na pewno kiedyś ktoś doceni twoja postawę, i znajdziesz ta odpowiednia osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet dobrze pisze, z tym że jak jesteś trochę starszy nadal możesz zaliczać d**eczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko tyle mam z życia, nawalić się raz na pół roku i smęcić na forum. Męczę się psychicznie i aż rozrywa mnie od środka, ale nikomu znajomemu się do tego nie przyznaję, potrzebuję innego wentyla bezpieczeństwao. Tu jestem anonimowy i przynajmniej nie narażam się na pogardę w pracy i wśród rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, coś o tym, bo sama żyje w alienacji od dwóch lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj jest Kafeteryjny Dzień Bezdusznego Kata i Frustrata. Kto sfrustrowany, ten zabija. Zero serca dla braku serca. I dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś ? a ja myslałam, ze codziennie tutaj jest taki dzień? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie doceni. Wszyscy tylko kpią z takich ofiar. Moja najdłuższa przerwa bez seksu trwała trzy lata. Kto normalny tak żyje? P***a nie facet. I po co? Żeby następna rzuciła mnie znowu po roku bo uzna że jestem zbyt smutnym człowiek dla niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikomu nie musisz się spowiadać z tego ile miałeś przerwy w seksie, jeśli twierdzisz, że to ubliżające z perspektywy kobiety. Może to nie była kobieta dla ciebie, ile masz lat jesli mozna zapytac i z jakiego powodu jesteś smutny...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I kjeszzcze jedno, bycie smjutnym to niekoniecznie wada, ja bym wolała smutnego faceta niz wiecznego optymiste który by cieszył się od rana do wieczora i miał zero refleksji nad swoim życiem. Ja sama jestem depresyjna i zawsze przewaznie spotykałam się tez z takimi własnie depresyjnymi facetami, akurat to nie bylo przeszkodą, a co innego, ale tak już jest, ze ci z depresją mają czesto tez inne problemy,które niekoniecznie fajne są dla drugiej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem smutny bo czuję, że nie spełniam się jako facet. Kaczka to maks co może ze mnie być. Patrzę na współpracowników i każdy jest o wiele bardziej pewny siebie, ma większe ego, podrywa dziewczyny bez problemu, a ja czuję się niepełnowartościowy. Nie pasuję do wzorca mężczyzny pociągającego kobiety. Nie ma szans, żeby jakaś szukała kogoś takiego jak ja, a nawet jeśli się spikniemy to rzuci mnie gdy lepiej pozna. Przez to jestem depesyjny co dodatkowo wszystkie odpycha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może po prostu popracuj nad sobą? Na początek pomyśl o szklance, w której do połowy wysokości jest woda. Czy jest w połowie pełna, czy w połowie pusta? Jak zaczniesz widzieć w połowie pełną, będziesz na dobrej drodze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet może współżyć i po 50 tce, zegar bilogiczny też wolniej tyka niż u kobiet - wierz mi one maja bardziej przewalone pod tym względem niż my. Polecam wizytę u jakiejś płatnej pani o ile cię stać - zachowasz poczucie własnej wartości i to ze nadal jesteś 100 proc mężczyzną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popracuj nad soba znajdz sobie jakieś ciekawe hobby to podniesie twoja samoocene. Moze to byc jakiś sport, wtedy też przelozy się to na atrakcyjność..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weszłam w temat, bo myślałam, że naprawdę pytasz o nie marnowanie życia i pomyślałam, że ci doradzę, a tu taki miałki, zalatujący zasikaną pieluchą tekst... Autorze, jesteś idiotą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alexxxxandra
Ja tak robilam. Korzystalam z zycia :) Teraz juz po 30. Dziecko maz wiadomo. Trzeba sie ustatkowac. Ale bylo fajnie. A tak to bym plakala jak glupia o kazdego chlopaka. A tak to mialam. Czulam sie dowartosciowana i dopieszczona 🌻 Masz racje autorze. To sie tyczy tez kobiet. Nie ma co udawac przed zaklamanym spolecznestwem. A niech gadaja co chca, ze jestem latwa lub ze daje byle komu. Nie byle komu a fajnym atrakcyjnym facetom. Nie z kazdym musze wejsc w zwiazek przeciez. Poza tym oni wyczuwaja presje jak kobieta niewyzyta i mysli tylko o slubie albo o tzw "powaznym zwiazku". Jak mozna w ogole w taki wejsc nie probujac seksu z dana osoba? Nie rozumiem. A jak sie okaze niedopasowanie wielkoscia lub temperamentem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze i zegar u nas tyka. A plodnosc przemija ale ochota na seks nigdy :) a facetom z wiekiem juz tak nie staje jak za mlodu ponoc. Nie wiem. Nie probowalam o tyle starszego :) takze nie dowalaj kobietom bo i was nie ominie ♡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
03:15 autor postu znów sam ze sobą pisze. I pisze o tym jak mi zycie zmarnował. Niech go zjedzą wyrzuty sumienia. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.41 mam inne zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autor użala się nad sobą, a tego kobiety nienawidzą w facetach bo chcą miev w nim moparcie nie na odwrót, ninawidzr miękkich facetów, zrób coś z tym autore, bo naprawde przez to zostaniesz sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No użalam się i co z tego? Od lat zmagam się z kompleksami, samotnością, brakiem pewności siebie i żyję na krawędzi zalamania psychicznego. Facet nie jest człowiekiem i nie może mieć słabości? A kobiety naprawdę nie mają empatii i z miejsca skreślają kogoś, komu musiałyby choć trochę pomóc? Boję się prosić o pomoc, otworzyć się przed kobietą właśnie dlatego, że obawiam się odrzucenia. I ty potwierdzasz moje obawy. Według ciebie mam udawać silnego i pewnego siebie i kryć się ze swoimi problemami, bo kobiety nie chcą wybrakowanych egzemplarzy? Po co więc p*********e tyle o szczerości w związku? Myślisz, że łatwo wyprostować swoją psychikę bez wsparcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, znajdź sobie jakąś pannę na Kafe. Tu dużo samotnych kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz zrobić to sam, nie oczekuj , że kobieta będzie ci nianczyc i prostować psycikę. Każdy zmaga się ze swoimi problemami, by brac dodatkowy cięzar na siebie, jeżeli ty sykakujesz na starcie z takimi oczekiwaniami to nie dziw się że kogoś może to przerosnąć. A co gdyby ktoś nagle potzrebowal pomocy, w tej waszej relacji, ile bys byl w stanie dać poświecic dla tej kobeity koedy w kółko jestes skupiony w okól wlasnej osoby. Nikt nie chce ciagnać kogś jak krzyż panski bo każdy ma wlasny, a jeżeli ty wychodzisz ztaka roszczeniowa postawa że kobieta jest od tego by wyprostować twoja psychike i już bo ty sobie sam nie poradzisz to wybacz ale daleko w ten sposb nie zajdziesz. I powiem ci jeszcze cos ważnego żaden człowiek nie jest w stanie nam pomoc uzdrowić jak ty sam, i nie wolno iobarc zać kogos taka odpowiedzialnościa bo dla kazdego przecietnego człowieka to zbyt wielki ciezar do udzwigniecia. Rozumiem wsparcie, problemy, ale nie wchodzi się w relacje po toby ktoś nas uleczyl z problemów, to bardzo egoistyczne myslenie nie widzisz tego, nie mozna tak uzalezniać swojego życia od kogoś, a co jeśli tej osoby zbraknie z jakichś powodów, odkocha się, i wiele innych mozliwości, to co nagle znowu się rozsypiesz znow staniesz się mamalyga nie potrafiącym zadbac sam o siebie. Nikt nie wyciagnie cię z problemów póki sam nic ztym nie zacnziesz robić, do tego jesli masz depresje od tego jest psycholog psychiatra a nie kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - a mnie się wydaje, że Autor chce po prostu poznać odpowiednią dla siebie kobietę i nie oczekuje jako takiego wsparcia. Po prostu nie spotkał w życiu tej "wymarzonej", z drugiej strony jest "porządny" bo nie chce bzykać na prawo i lewo kogo popadnie i jak to mówią "żyć sobie lekko" - stąd te frustracje. Mylę się Autorze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest tak, że oczekuję od kobiety bycia matką, psychoterapeutką i rehabilitantką. I nie jest tak, że zarzucam ją swoimi problemami licząc że mnie uleczy. I nie oczekuję, że ona będzie bez wad i problemów, że będzie wymarzona. Ja nie mam jakiegoś ideału kobiety którego szukam za wszelką cenę. I sam zmagam sie ze swoim tobolem nieszczęść, dźwigam jakoś ten krzyż. Nie chcę go przerzucać na barki kobiety. Tylko czemu zostaję odtrącony za to, że jestem taki jaki jestem? Za to, że nie wpisuję się w stereotyp pewnego siebie mężczyzny? Nie jestem ideałem, nie jestem też świętym, nie uważam, żeby ludzie czerpiący z życia robili źle, ale wiem, że jestem dla nich obiektem kpin (dlatego nie zwierzam się specjalnie ze swojego życia nikomu znajomemu). Moja niechęć do bzykania na prawo i lewo nie bierze się z jakiegoś specjalnie silnego kręgosłupa moralnego, po prostu nie potrafiłbym oddzielić seksu od emocji. Czyli muszę czuć coś do kobiety, żeby uprawiać z nią seks. Chociaż libido mam wysokie to seks dla samego seksu nie pociąga mnie za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.50-"Moja niechęć do bzykania na prawo i lewo nie bierze się z jakiegoś specjalnie silnego kręgosłupa moralnego, po prostu nie potrafiłbym oddzielić seksu od emocji. Czyli muszę czuć coś do kobiety, żeby uprawiać z nią seks. Chociaż libido mam wysokie to seks dla samego seksu nie pociąga mnie za bardzo" v W jakim jesteś wieku? Jaki był powód, ze Twoje związki się rozpadały? Ty zostawiałeś te kobiety czy one Ciebie opuszczały? Wiesz, my kobiety lubimy mężczyzn tzw. "decyzyjnych" lubiących działać takich "z energią" i poczuciem humoru. Może jesteś "ciapą"??? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może jesteś "ciapą"??? x Jest skrajnym pesymistą z brakiem wiary we własne siły. Po prostu zerowe poczucie wartości, autorze jeśli nie popracujesz nad zniwelowaniem kompleksów i odbudowaniem poczucia wartosci nic się nie zmieni, no ale trzeba działać, tutaj nic po tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×