Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Płaczę

Polecane posty

Gość gość

Nie mam już sił :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego, że po raz kolejny przegrałam w starciu z fobią społeczną i depresją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie płacz moja droga. Jutro rano wstanie nowy dzień i będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i tak, ale problem pozostanie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce mi się żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak CI sie objawia ta fobia spoleczna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lechu to ty czemu mi nie odpisujesz !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie poddaj się autorko !!! Fobia społeczna i depresja jest możliwa do pokonania . Chodzisz na jakaś terapię ? Jeśłi nie masz terapeuty to się zapisz i zacznij pracę z tymi demonami umysłu , im wcześniej tym lepiej . Trochę taka terapia trwa ale naprawdę pomaga , wiem z doświadczenia , Przed terapią zamknięcie całkowite na otaczający świat ludzki , myśłi samobójcze , zupełnie nieradzenie sobie w realu , nawet zwykłe odebranie telefonu w obecnosci drugiej osoby powodowało paraliż głosowy . a dziś ? nowa super praca , znajomi , wyjazdy , studia . wreszcie zaświeciło słońce na niebie i wszystko to tylko dzięki terapii . Uwierz więc że warto !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odczuwam potężny lęk przed ludźmi i to powoduje, że izoluję się od nich. Często czuję się obca, niepotrzebna, niemile widziana itp. Z jednej strony tęsknię za ludźmi i pragnę z ich strony akceptacji i zrozumienia, z drugiej ciężko mi otworzyć się na nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 20.15 Ja juz stara jestem, ale wlasnie mam problemy z wejsciem do nowego miejsca. Jesli mam cos zalatwic.. Do szkoly jezykowej mialam sie zapisac, to chodzilam chyba 1,5 godz ulica w ta iwe wta.. Dopiero potem bylam w stanie wejsc.. I kurs byl super, a ja tam najlepsza.. No to po co ten strach?? Czy to jest obiaw fobii spolecznej? Bo ja mam wlasnie tskie okresy. Rowniez bardzo lubie towarzystwo. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:15 - Byłam już kiedyś na terapii grupowej. Z perspektywy czasu nie żałuję, sporo mi pomogła, co nie zmienia faktu, że nadal moim kontaktom z ludźmi towarzyszy dyskomfort. O ile jestem już w stanie poradzić sobie w pracy i na uczelni, o tyle z trudnością przychodzą mi kontakty na gruncie prywatnym. Ciągle dokucza mi poczucie nieprzynależenia, wyobcowania. Nawet w gronie znajomych - ciągle zastanawiam się, czy im nie przeszkadzam, czy na pewno mnie lubią i akceptują itp. Muszę otrzymywać ciągłe sygnały, że jestem dla kogoś ważna, w przeciwnym razie zaczynam się izolować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:23 - Też tak miałam zanim poszłam na terapię. Dziś załatwienie tego typu spraw nie stanowi dla mnie problemu, pozostały za to problemy w kontaktach na gruncie osobistym. Ciężko mi komuś zaufać, zaprzyjaźnić się. Nie mówiąc już o czymś więcej - nigdy nie miałam chłopaka i wcale bym się nie zdziwiła, gdyby tak już pozostało. Takie dziewczyny jak ja nikogo nie interesują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuję się zrozpaczona tym wszystkim. Mam wrażenie, że nigdy nie uporam się z demonami, jakie we mnie siedzą. Co z tego, że próbuję wychodzić z domu, spotykać się z ludźmi, skoro wciąż nigdzie nie czuję się bezpieczna i akceptowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam problem tego typu, ze jestem ladna ponadprzecietnie, imam wielbicieli inawet milosc swego zycia, ale nie moge sie przemoc, by do niego napisac,a on sie stara, bo jestem wlasnie pod krecha.. i zawsze uciekam.. to tez jest powodem, ze bylam swinsko potraktowana.. przez kilku osobnikow.. dzis mam dola..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś wkleja Trojany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu spamujecie w moim temacie? Napisałam o swoim cierpieniu w nadziei, że zawiążę się dłuższa rozmowa, a tu lipa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się staram unikać ludzi ale nie dlatego że mam jakiś lęk czy coś tam tylko zwyczajnie ich nie lubię. Owszem w pracy pogadam i nie jest zle ale w domu wolę być sama i nikogo nie widzieć. Do tego trzeba dojsc samemu nic nie robić na przekór sobie tylko mieć swoje zdanie i się cenić. Pewność siebie przyszła mi sama po moich doswiadczeniach. Niestety też mam coś takiego że dręczą mnie demony przeszłości. Przeżyłam kiedyś traume i do dziś mnie to dręczy. To jest właśnie zwiazane z tym ze nie przepadam za ludźmi. Najlepiej mi samej w mojej tylko obecności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
01:06 - Za mną też ciągną się traumatyczne wspomnienia. Dotyczą one przede wszystkim szkoły. To właśnie tam po raz pierwszy spotkałam się z wrogością ze strony rówieśników. Ciągle mi dokuczano, wyśmiewano, robiono głupie dowc**y. Tamte wydarzenia mocno odcisnęły piętno na mojej psychice. Przez lata żyłam w ukryciu, stroniąc od kontaktów z innymi ludźmi. Ominęły mnie pierwsze randki, pierwsze kontakty seksualne itp. Dopiero terapia pozwoliła mi się nieco otworzyć. Stałam się pewniejsza siebie i bardziej asertywna, zaczęłam podejmować różne wyzwania wymagające rozwiniętych kontaktów z ludźmi. Niestety, półtora roku później znowu wszystko zaczęło się psuć. Zaczęło się od tego, że chłopak, na którym mi zależało zakochał się w mojej przyjaciółce, przez co poczułam się kimś gorszym, a skończyło na tym, że nie mam ochoty wychodzić z domu i spotykać się z ludźmi. Oczywiście staram się walczyć z fobią, ale przychodzi mi to z trudnością. Prawie wszędzie czuję się jak niedopasowany element. Jestem, a równie dobrze mogłoby mnie nie być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja chcę zmienić coś w swoim życiu, mysleć pozytywnie i chociaz godząc sie na zycie w samotnosci zmienić prace i lipa, kurde szukam i nie ma ofert.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem Cię doskonale. Też obecnie poszukuję pracy i widzę, jak jest trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze ze jak słyszę i czytam, zrób coś ze swoim zyciem, myśl pozytywnie, to wtedy przyciągniesz dobre rzeczy...ech a co ja robię? Biegam, jeżdzę na rowerze, chodzę na spacery, wyjscie do kina czy do kawiarni mnie nie bawi, jestem po związku z psycholem, walczę o kazdy dzień. Pogodziłam sie z tym,ze bede juz sama i chce zmienic prace, która mnie wypala emocjonalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też to stale powtarzają. Staram się myśleć pozytywnie, rozwijać, ale są takie dni, kiedy wydaje mi się, że już nic dobrego mnie w życiu nie spotka. Taka chmura smutku, z którą nie wiesz jak sobie poradzić. :( Do tego dochodzą liczne urojenia. Wydaje mi się, że inni krzywo na mnie patrzą, uważają, że jestem od nich gorsza, nie mam nic ciekawego do powiedzenia itp. Z tego powodu trzymam się ciągle z boku. W weekendach byłam na imprezie w górach, zapowiadało się świetnie, a skończyło tak jak zawsze, czyli kiepsko. Jestem przybita z tego powodu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*W weekend - przepraszam za błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×