Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość msciwy biurokrata

Zemsta dylemat moralny

Polecane posty

Gość msciwy biurokrata

To juz 17 lat. Bylismy narzeczenstwem, zaplanowany slub. Odeszla do innego. Teraz na moim biurku lezy ich podanie, decyzja zalezy ode mnie. Odmowa oznaczalaby dla nich katastrofe, wiem, ze wiekszosc inwestycji jest na kredytach. Mogliby sie odwolywac do najwyzszej instancji, jestem w stanie wydac im taka opinie, ze nic im nie pomoze. Na poczatku myslalem, ze maja pecha trafiajac na mnie ale to jest moje nieszczescie, bo musze sie zdecydowac. Kusi mnie bardzo, odegrac sie za to, co mi zrobili, tylko, czy to jest moralne ? Decyzja nalezy do mnie, bo ryzyko jest na granicy kalkulowanej akceptacji, z reszta nawet jak wydam pozytywna opinie to i tak moga sie na tym polozyc. Gdyby sie jeszcze normalnie zachowywali moze bym to olal, ale nie, jak to dobrze, ze trafili na starego znajomego, na pewno im pomoge. Tak, pomoge, za to wszystko co mi zrobili. Mam rodzine, dobra prace, nie narzekam ale tego im nigdy nie zapomne. Tylko, czy moglbym potem dalej zyc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zemsta to nie jest dobra droga , wybaczaj nie dla kogoś ale dla siebie, chowany w sobie gniew będzie zżerał cie od środka, zrób co powinieneś zrobić nie kierując się żalem i dawnymi urazami , zrób to dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błękitnaa
Pokaż *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błękitnaa
Skoro to już 17 lat to po co to teraz odgrzebywać? Żyj i daj żyć innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość msciwy biurokrata
Tak jak kobieta cierpi przy porodzie, tak kocha swoje dziecko, im wieksze bole, tym bardziej je kocha, do konca zycia. Ja jej mojego bolu tez nigdy nie zapomne, tyle, ze u mnie to nienawisc, jeszcze dzisiaj potrafilbym ja zabic, tak mocno wzarlo sie to w moja osobowosc. Najgorsze, ze cierpi przez to tez moja zona, czuje sie jak moja wlasnosc, wyliczam ja z kazdej sekundy, wiem, ze to chore ale chociaz bardzo chce, nie potrafie sie zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:14 Psychiatra może pomoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość msciwy biurokrata
Serdeczne dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałeś swój post ( ten, na który odp.)? Nie napisałam tego złośliwie czy tez, zeby cię kopnąć chociażby wirtualnie. Przy tak negatywnych emocjach niszczysz życie sobie i bliskim a psychiatra czy jak może wolałbyś psycholog pomoże ci poukładać sobie klocki i uwolnić się od przeszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za ten tekst o starej znajomości mieliby u mnie odmowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej,,, ale wlasciwie to co ci zrobili? moze przesadzasz? moze potraktowales to zbyt osobiscie jestes zbyt wrazliwy a to wcale nie bylo takie zle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pojęcie "kompetentny profesjonalista" w ramach wykonywanych obowiązków zawodowych to znane ci jest czy tak gdzieś ci się tylko o uszy obiło ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odeszła i dobrze zrobiła. Jesteś msciwym, zakompleksionym facetem, autorze, skoro przez tyle lat nie potrafiles tego zamknąć. Lubisz to- lubisz jątrzyc we własnej głowie, lubisz mieć ostatnie słowo, w twojej pysze nie ma miejsca na pokorę i przyznanie do winy, poszukiwanie swoich błędów. Do tanga trzeba dwojga, do miłości, do związku. Ta kobieta nie czula się z tobą dobrze, skoro odeszla. A może i ty masz większe szczęście, bo nie była ci przeznaczona. Niszczysz siebie, swoje małżeństwo cały czas, bo nie umiesz być szczęśliwy. A co do spraw zawodowych... kobieta założyła, że po tylu latach potrafisz rozdzielić sprawy zawodowe od prywatnych. Kiepski z ciebie zawodowiec, skoro tego nie potrafisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość msciwy biurokrata
Co mi zrobili ? Odmawiac wesele, sale, kapele, ksiedza to wcale nie takie zle ? Bo po 7 latach znalazla milosc swojego zycia ? Wczesniej nie wiedziala, za ja nia nie jestem ? Mowi sie, ze dobro zawsze zwycieza ale to nieprawda. Wygrywaja ci, co maja mocne lokcie i zadnych skropulow. Takim nawet jak sie noga powinie to i tak zawsze spadna na cztery lapy. Niepotrzebny mi psycholog do poukladania klockow, ja watpie w porzadek tego swiata, ze pracowitosc, uczciwosc, lojalnosc zawsze poplaca. Gooowno Prawda !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta okazala sie podla szmata zostawiajac Cie wtedy ale rowniez wyswiadczyla Ci przysluge - nie poslubiles podlej szmaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odmawiac wesele, sale, kapele, ksiedza to wcale nie takie zle ? x Lepszy byłby pozew o rozwód, ale to już co kto lubi :) x Skoro ci nie potrzebny to taplaj się po uszy w przeszłości i planuj wyrafinowaną zemstę w ramach wyrównania krzywd. x Każdy wierzy w to co sobą reprezentuje ty w to a ja w co innego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, to było 17 lat temu. Dlaczego krzywdzisz siebie i swoją żonę, nie umiejąc w 100 procentach cieszyc się terazniejszoscią, obecnym zyciem? No dobrze, kochala i odkochala się. Ale gdybyscie pobrali się po np.2 latach zwiazku, tez by odeszla, rozwodzac sie z Tobą. Tak samo bylbys wsciekly tyle lat? Jestes z tych facetów , co to "mnie się nie porzuca"? A Tobie się nigdy to nie zdarzyło? Nie zerwałeś nigdy relacji? Nie można nikogo zmusić do miłości, i lepiej, że odeszła przed ślubem, niż po ślubie. Ja też odeszlam przed slubem, bo przez kilka lat przymykalam oczy na manipulację i zaborczosc partnera. Przemyslalam wszystko uczciwie, i doszłam do wniosku, że małżeństwo z tym człowiekiem będzie życiowym, największym błędem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli to tylko i wyłącznie Jej wina masz szczęscie bo pozbyłes sie niegodziwej kobiety która mogłaby Ci kiedys zatruć i zniszczyć nie tylko 7 lat ale i całe życie..jesli rozliczasz żone z kazdej sekundy i dyszysz chęcią zemsty to swiadczy o tym że to Ty jestes strasznym człowiekiem i w takim razie nie dziwie sie tamtej że Cie wyczuła i w pore uciekła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, dobro zawsze zwycięża. Jeśli jesteś dobrym człowiekiem, to zawsze, w każdej okoliczności. Zemsta Cię zaślepia, bo gdybyś pomyślał na chłodno, już DAWNO byś doszedł do wniosku, że ona nie była Ciebie warta, i ze Pan Bóg miał inne plany wobec Ciebie. Chciałeś brać ślub kościelny, a nie umiesz poddać się woli Bożej? Jaką jest Twoja wiara? Na pokaz, pod publiczkę?. . Tego rodzaju zapieklosc cech/uje ludzi zakompleksionych, nieszczerych, aroganckich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgh8uggio
Ja po 10 latach odeszłam bo mój narzeczony mimo że w opinii innych ludzi był wspaniałym człowiekiem z drugiej strony był wobec mnie zaborczy,chciał mnie mieć tylko dla siebie,był opętany obsesją na moim punkcie...odeszłam mimo że był bogatym człowiekiem..czułam sie psychicznie wykonczona,zero kolegów,zero przyjaciół,odcięta od bliskich bo twierdził że ludzie to podłe swinie...dopiero gdy uciekłam tak jak stałam własciwie zrozumiałam ile przez te lata straciłam,jaką krzywde mi wyrządził

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bóg i Ciebie i Ją kiedys ze wszystkiego rozliczy,zemsta daje tylko chwilowe poczucie wyzszosci i ulgi,dobrze wiem co pisze...jesli odeszła to znaczy ze to nie było to co miało być,chciałbys byc z kims kto tak naprawde Cie nie kocha?nie rozumiesz że do bycia razem nie da sie nikogo zmusić?za co chcesz sie mścić?za to że przestała kochać albo nigdy Cie tak naprawde nie kochała?nic sie nie dzieje ot tak sobie..nawet jesli kochała musiało sie stać cos powaznego że przestała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorze, miągwa jesteś. nic dziwnego, że dostałeś od niej kopa w zadek. odmów im, niech idą do innego banku, w którym nie pracują cielęta kierujące się emocjami sprzed 17 (!!!) lat, tylko profesjonaliści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naprawde żal mi autora....ale nie dla tego że kilkanaście lat temu zerwała z nim jakaś laska, a z powodu tego jak bardzo złym i ograniczonym jest człowiekiem...ktoś kto wcześniej napisał o psychiatrze dobrze prawi... autor powinien sie udać na terapie bo trzymanie w sobie takiej zawiści przez tyle lat podchodzi pod jakieś psychopatyczne tendencje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odmów. Do psychologa / psychiatry też się przejdź, mimo, że to oni zawinili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze ze odeszla,z takim psycholem jak ty lepiej nie miec nigdy przenigdy NIC WSPOLNEGO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawinili ? ehh ludzie błagam... laska się po prostu zakochała w kimś innym, czy to naprawde tak trudno zrozumieć? takie jest życie, takie sytuacje sie zdarzają... człowiek może sie zakochać czy tego chce czy nie chce i co? ma marnować życie sobie i spędzić je z osobą ktora nie kocha? ma zmarnowac życie tej drugiej osobie bo nigdy nie bedzie jej wstanie dac jej prawdziwego uczucia? autorze...klepnij im pozytywnie podanie i zajmij się swoją psychiką i znajdz w zyciu szczęście - wyjdzie ci na dobre i tego ci zyczę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PROWOKACJA A WY LYKACIE JAK PELIKANY :d:d:d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość msciwy biurokrata
Nie wierze juz w boga, to moja prywatna sprawa. Wiem, ze to zazdrosc, chora zazdrosc ale nie moge tego zrozumiec, w pale mi sie to wszystko nie miesci. Ja ucieklem z Polski, czulem sie tam jak zaszczuty pies, budowalem tu moja "egzystencje" krok po kroczku, zeby do czegos dojsc. Oni przyjechali tu po dwoch latach i akurat musieli sie osiedlic w tym samym miescie. Zaczeli z grubej rury, prywatny biznes, kase przywiezli z Polski, zrobili tam niezly przekret, na ktorym kilkanascie osob ucierpialo. Ale jak juz pisalem, swiat nalezy do cwanych bez skrupulow. Rozwijaja firme, udaje im sie chociaz ciagle lawiruja na krawedzi. Za ta odwage ich podziwiam, my nie jestesmy w stanie nawet samochodu wziasc na kredyt, nie moglibysmy spac. Ciagle sie zastanawiam, czy maja tyle szczescia, czy to wszystko nie jest tylko przykrywka dla jakiegos brudnego interesu. Po kilkunastu latach zyja naprawde na bardzo wysokim poziomie i porownuje ich do miejscowych, na prawde sie wybili ale wiem, ze to wszystko na kredytach, nie ma ani jednej mocnej nogi, w kazdej chwili banka moze peknac - chociaz u nich na pewno nie, szczescie ich nie opuszcza. Mam im w tym pomoc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie traktuj tego jak pomoc. zatwiedz bo jak tego nie zrobisz to sam sie bedziez z tym źle czuł, zrób to dla siebie - nie dla nich - to bedzie początek twojego uwolnienia się od dręczocej sie zawiści... a skoro to takie cwaniaki to nawet jak dasz im ten kredyt to ja wierze w karme - prędzej czy później noga im sie osknie . wtedy bedziesz miał satysfakcje ale jednocześnie nie bedziesz miał wyrzutow sumienia ze to przez ciebie. ;) klepnij pozytywa i patrz jak karma odwala brudną robote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maja cie za frajera . I jeszcze taki tekst jebnęli :O Za sam tekst odmów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×