Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Napiszcie PRAWDĘ o sobie. Bez ściemniania.

Polecane posty

Gość gość

Czy potraficie napisać w kilku słowach prawdę o sobie bez żadnej ściemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W jakiej sprawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ale w jakiej sprawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy co uważasz za prawdę. Cóż mogę o sobie napisać. Jestem pracująca matka dwójki dzieci, zamezna od 8 lat. Mamy dom, który odziedziczylam po babci, a bez tego musielibyśmy żyć z kredytem na wiele lat. Jak to w życiu bywa różnie, nigdy nie napisałabym, że jest słodko i pięknie. W małżeństwie różnie bywa jak to w życiu. Jestem trochę egoistka, bo nie myślę non stop o dzieciach tylko również o sobie. Bez wyrzutów sumienia czasem oddelegowuje je do dziadków, a sama wychodzę ze znajomymi albo gdzieś jadę. Nienawidzę obgadywania, fałszu j natychmiast takie osoby eliminuje ze swojego życia. Nie jestem idealna żona, matka, pracownica. Nie zażynam się, nie próbuje udowodnić na każdym kroku, że jestem super ekstra. Jestem po prostu normalna kobieta, jak większość. Mówię co myślę, mam swoje zdanie. Mam wady jak każdy. Żyje tu i teraz, nie rozpamietuje tego co było, nie wybiega kilka lat do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Host
To napiszę prawdę: Jestem facetem ,chcę mieć dzieci,a ich nie mam.Na nianię mnie nie przyjmą w innym mieście niż na prowincji gdzie mam referencje(wspomniane 10 lat zamieszkania i doswiadczenia ,pozytywną opinię ze strony dzieci jak ich rodziców) a ja przeprowadzać się nie chcę,na wychowawcę nie mam papierów i nie mam studiów . I jest d.upa. Od 2 miesięcy zacząłem widzieć na ulicach masowo dorosłych z dziećmi dokoła,widzieć sąsiadów,w rodzinie też wszyscy młodzi mają dzieci,dlatego czuję poczucie niespełnienia i pilnie chcę coś z tym zrobić. Chciałbym przynajmniej mieć znowu jakąkolwiek pracę z dziećmi , żeby po się spełnić i nie mieć tego poczucia że ja jedyny nic nie mam. Z kobietami mam relacje mocno zdystansowane,ale pozytywne i poprawne,na związek nie mam żadnych szans i ten temat mnie nie dotyczy,chociaz jestem 100% hetero

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pedofil jakis .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zbliżam się do 40, ostatnio dostałam podwyżkę w pracy, ale uważam, że i tak mało zarabiam. Jestem gruba i mam fantastycznego faceta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na imie mam Milenka. Jestem sredniej urody. Troszkie sie garbie ale mam dlugie wlosy to troche to zaslania. Aktualnie jestem na chorobowym z powodu ciozy. Nic szczegulnego zycie niezbyt kolorowe . Zyje z dnia na dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakas obsesje ma ten wyjzej od tych dzieci? Strach sie bac :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Host
gość dziś I takie teksty też tu są No właśnie, I tylko tyle potraficie,zwyzywac od pedofili i innych.Taka wasza mentalność.Facet który nie ma kobiety ale chce mieć dzieci ,tak jak inni według niektórych kobiet musi być pedofilem ,mimo że mam pełno znajomych którzy wykluczą taki motyw,bo mnie znają od lat . Uwielbiam dzieci i chciałbym zrobić dla nich jak najwięcej a nie dla siebie,bo nie jestem egoistą .I każda z was ma tam samo.Ale facet nie ma prawa tak myśleć ,prawda? Najlepiej jak zostanie samotnym kawalerem a wy będziecie miały wszystko,on nic.To jest ta podła cywilizacja,im większe miasto tym bardziej skrzywione myślenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to witam. Kobieta 25 lat, udaję że interesują mnie różne rzeczy a tak naprawdę żyje tylko swoim związkiem i szaleńczą miłością, która zepchneła na dalszy plan wszystko inne. Frustruje mnie że znajomi już pozaręczani, po ślubach albo mają dzieci. Jestem w związku od roku i pierścionka brak. Leczyłam się psychiatrycznie na depresję, kończę studia, nienawidzę każdej pracy jaką by mi zaoferowano bo notorycznie bujam w obłokach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 21 lat i dwuletniego synka, z narzeczonym nie mamy ślubu, bo nas na to nie stać ale przymierzamy się do cywilnego skwitowanego obiadem dla rodziny. Mam maturę, za miesiąc zaczynam poszukiwania pracy. Mieszkamy z moimi rodzicami w domu 200m2, działka 1000m2. Na tę chwilę nie mamy szans, żeby cokolwiek odłożyć, więc również wynająć mieszkania , ani odłożyć na wkład do kredytu. Tak sobie mieszkamy. Nie mam przyjaciół. Wszystkie moje koleżanki żyją drogimi ciuchami i kosmetykami, to nie mój świat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez całe 5 lat studiów podyplomowych w zakresie realizacji zadań publicznych z zakresu upowszechniania kultury fizycznej i sportu oraz turystyki pieszej i rowerowej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Here we go. 23 lata. Lubię anime, pisanie, bieganie i mocną kawę. 2 razy zawaliłam studia i zanosi się na to, że zawalę też i obecne. Wylali mnie z pracy za spóźnianie się. Nie mam motywacji do niczego. Przez większość czasu czuję niepokój i smutek, praktycznie nie potrafię się niczym prawdziwie cieszyć. I tak sobie wegetuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, potrafię. Mam 39 lat, po leczeniu hormonalnym i ciąży ważę 122 kg i nic nie robię, aby schudnąć, tylko dalej jem i jem. Mam tylko dresy do ubierania, nie chce mi się wychodzić z domu, w małżeństwie czuję się nieszczęśliwa, dziecko mnie wykańcza. Zaczęłam niby doktorat, ale co z tego jak faktycznie nic w tym kierunku nie robię. W zasadzie już teraz czuję się tak, jakby mnie do trumny położyli i kazali jeszcze oddychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź się za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
33 lata, pierwsza ciaza. obecnie bez pracy poniewaz gdy przebywalam na zwolnieniu zakonczyla mi sie w pracy umowa na zastepstwo. chlopak zaproponowal zamieszkanie razem, ale na temat slubu nic nie mowi, co dla moich rodzicow jest skandaliczne. moj ojciec jest toksyczna osoba, od 13 lat na utrzymaniu mamy, mimo to zadnej wdziecznosci wobec niej. rodzice sa dla siebie obcy, nie czuja wobec siebie szacunku. moim marzeniem jest stworzyc calkiem inna rodzine. jestem DDA, nigdy nie poszlam na terapie, mecza mnie kompleksy, ogromny brak pewnosci siebie i wiary we wlasne umiejetnosci. pol roku temu zrobilam prawo jazdy lecz boje sie jezdzic bo wiem ze gdybym komus zrobila krzywde to nie umialabym z tym zyc. wracajac do DDA- duzym krokiem naprzod bylo zdanie sobie sprawy ze powtarzam bledy mojej mamy, trwalam w zwiazku z chlopakiem chorym na schizofrenie (leczyl sie ale jednoczesnie nie stronil od ziola i alkoholu), byl nieodpowiedzialny, bez empatii, ciagle w dlugach z komornikiem na glowie. gdy moj brat zachorowal na raka zamiast wsparcia ze strony chlopaka slyszalam ze nie moge sie ciagle przejmowac, musze zyc wlasnym zyciem... gdy zerwalam poczulam ulge ze to juz koniec. kilka miesiecy pozniej zaczelam sie spotykac z kolega mojego brata, to dla odmiany bardzo odpowiedzialny, zaradny zyciowo czlowiek, niestety ja nadal czuje sie jak nieudacznik zyciowy, zaluje ze nigdy nie zdecydowalam sie isc na terapie, chcialabym zyc bez uczucia ze do niczego sie nie nadaje, brak mi smialosc****ewnosci siebie. mam 3 bliskie kolezanki , one znaja mnie od zawsze , a innymi ludzmi nie nawiazuje blizszych relacji. chcialabym wychowac moje dziecko na empatycznego czlowieka, szanujacego innych, slabszych, biedniejszych. marze o malym domku z ogrodkiem, szczesliwej rodzinie, zdrowiu, i zeby w koncu w moim zyciu zagoscil spokoj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 27 lat i 1,5 rocznego synka. Męża równiez:-) to wspaniały człowiek, który ciągle ciągnie mnie w góre. Z natury jestem pesymistka i nie umiem sie cieszyc szczesciem i naszym obecnym powodzeniem. Ciagle mi mało. Niedawno rozpoczełam bardzo odpowiedzialna prace, az sama sie sobie dziwie bo z natury jestem straszna asekurantka i nie lubie brac duzej odpowiedzialnosci na siebie. Atmosfera w robocie jest do bani, nie lubia mnie bo jestem nowa i cały czas obgadują. Kazde zachowanie odbieraja negatywnie, cokolwiek bym nie powiedziała i nie zrobiła. A ze jestem wrażliwa to spedza mi to sen z powiek, a moj maz po powrocie musi mi robic "terapie" zeby chociaz troche podtrzymac mnie na duchu. Mowi ze wszedzie poczatki sa ciezkie i ze frycowe trzeba zapłacic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieinie, wydajesz się być ciekawą osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 54 lata, zawsze byłam roztrzepana a jednocześnie odpowiedzialna (roztrzepanie nauczyłam się tak ukrywać, że nawet miałam kierownicze stanowisko, ale się męczyłam), niby nie nadawałam się do małżeństwa i macierzyństwa a jednak mam bardzo fajną rodzinę 2+2. Mam fajne koleżanki, z którymi spotykam się na drinka i babskie gadanie. W życiu miałam różne dołki, mniejsze i większe, ale najważniejsze, że jestem wesoła i ciągle mam chęć aby coś się działo i zarażam tym otoczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze pisze prawde mam 41 lat waze 53 kg ( nie wiem czy to wazne ale jak prawda to prawda) prowadze z przyjaciolmi niewielka dzialalnosc zarabiam calkiem fajnie jestem mama 2 dzieci mam kochanego meza ktory jest wspanialym partnerem ktory przez "prawdziwych mezczyzn" za moimi plecami slyszalam nazywany jest frajerem bo pieluchy zmienial , kaszki robil , z wozkiem na spacer poszedl , obiad ugotowal i wysprzatal lazienke mamy dom w 50%na kredyt ale nie rzutuje to na nasz standart zycia , stac nas na nieprzewidziane wydatki jak i na wakacje w kraju i za granica , latem i zima a tak to ogolnie zycie zwykle prowadzimy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem matką autystycznego dziecka, po rozwodzie. Pracuję, nie powiem gdzie, ale jestem po wyższych studiach. Moje życie to walka o dziecko, żeby pomóc, żeby wyciągnąć, żeby było samodzielne. Mam sporo znajomych, o przyjazni nie powiem bo już w nią nie wierzę. Mam po prostu dobrych znajomych z którymi mogę pogadać. Nie chce się wiązać już z żadnym mężczyzną, tak mi dobrze i wygodnie. Zresztą mój eks regularnie mnie wkurza i tym także zniechęca do gatunku męskiego. Lubię czytać ale czasu nie mam za wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie mówię o sobie nieprawdy, ani w realu, ani na kafeterii. Ale nie piszę tez całej prawdy, bo na tym portalu nie wypada być szczęśliwą, spełnioną osoba z sukcesami - zaraz wylewa się fala krytyki, podejrzeń, często wręcz pomyj - więc po co? Dziwi mnie to o tyle, że rady kogoś, komu sie powiodło w życiu, mogłyby być przydatne dla innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:07 mieszkanie bez ślubu to nie ale bękarta dalas sobie zrobić bez ślubu? 33 lata a psychika dziecka... Nie ma pracy, nie ma męża, nie ma mieszkania ale bachora sobie strzelila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ,powiem ci tyle,dziecko autystyczne nigdy nie wyjdzie z choroby jeśli będzie ciągle w jednym miejscu,mieszkaniu,nie zobaczy świata. Żadna terapia nie pomoże.Musisz tak robić ,aby często planowac przeprowadzki,zmiane pracy. Tylko zmiany pozwolą mu pokonać blokady i poznać świat.Samo z siebie niczego nie pozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nigdzie nie doczytalam, że to dziecko siedzi w domu i matka nie pokazuje mu świata. Jezuuuuu, czytacie co chcecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autysta i zmiany, no gratuluję pomysłu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:11, moje dziecko jest chciane i planowane, a ty masz zero kultury zeby je nazywac bekartem :O gdzie wyczytales ze mieszkania nie mam? mam swoje mieszkanie, i planuje zamieszkac razem z chlopakiem bo on ma swoje wieksze (a w ktorym punkcie dalam do zrozumienia ze bez slubu nie chce z nim zamieszkac?? ) . o moja prace tez sie nie martw :D na biede nie narzekam na szczescie. ludzie skad w was tyle jadu, zyjcie i dajcie zyc innym, po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jak zawsze jazda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×