Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmęczonygość

Ty tam, a ja tu...

Polecane posty

Gość gość
Jeśli ktoś twierdzi że kocha, ale przyjaźń jest niemożliwa, to znaczy że żadnego uczucia tam nie ma i nie było. Tylko chuc i egoizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze się zakochasz autorze
Tak czy inaczej musisz mieć w głowie świadomość, że z tego nigdy nic nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
strasznie to zagmatwane.jak ocenić związek i moment w jakim się znajduje by nie popełnić błędu? zarówno rozstać się pochopnie czy zostać i rozczarować się później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miłość to przyjaźń, porozumienie dusz i jedność, kiedy szczęście drugiej osoby jest dla nas ważniejsze niż nasze...fascynacja to chęć poznania, posiadania i takie tam...Co do związku to nigdy nie wiemy jak co się skończy, czy będzie szczęście czy rozczarowanie. Ale kto nie ryzykuje nie pije szampana ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pod warunkiem że będzie sukces to szampana spróbujesz. inaczej gorzkie łzy a nieraz nie dasz rady żyć juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty tu, a Ona tam bo łatwiej jest powiedzieć że nie możecie być razem, niż przyznać się do własnego strachu. Sam do końca nie wiesz czego tak naprawdę pragniesz i dlatego ciągle tylko rozmyślasz. Nie działasz, nie robisz nic by się przekonać czy to jest właśnie to co da Ci szczęście. Znalazłeś tarcze i się za nią chowasz, by wyjść z tego bezboleśnie, ale ciągle marzy Ci się chwała. Może kiedyś zdecydujesz się odsłonić i narazić na rany, ale wtedy będziesz miał szansę poznania tego uczucia, kiedy stajesz się dla kogoś największym bohaterem życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak boję się i to bardzo bo :skrzywdze wielu bliskich,nikle szanse ze się uda i to jest ostatnia raz w moim życiu. Porażka to koniec.To nie jest próbą tylko decyzja po której nie ma dokąd wrócic, nie zacznie się nic nowego. A tu mówią ze tak naprawdę to tylko zauroczenie i fascynacja.A najlepiej to uciąć wszystko jeśli są wątpliwości. To jak mam się nie bać? ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepiej to raz na zawsze sobie cos wyjasnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostań z rodziną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Założyliście rodziny to pozamiatane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ważne jest co piszą inni, tylko to co Ty czujesz. Takie decyzje są trudne i nikt tutaj za Ciebie ich nie podejmie. Jeżeli masz rodzinę, to będziesz się musiał zmagać z krzywdą, jaką im wyrządziłeś. Jednak z drugiej strony czy Twoje uczucia nie zniszczą tego co do tej pory stworzyłeś, czy każde nieporozumienie, załamanie nie będzie przybierać z podwójną siłą prowadząc do destrukcji obecnego związku. Musisz też wziąć pod uwagę to, że nowe życie nie będzie bajką i zaczniesz obwiniać tą drugą kobietę o swoje wybory. Życie bywa przewrotne i często pisze scenariusze o jakich nawet byśmy nie pomyśleli. Wszystko zależy od tego, czy jesteśmy gotowi na podjęcie ryzyka. Z tego co piszesz, to Ty raczej nie jesteś gotowy. Bilansujesz zyski i straty, tylko czasami strata może okazać się zyskiem a zysk stratą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczonygość
gość wczoraj Tak... wspominałem Jej o tym kilka razy, ale w zaistniałej sytuacji ani ona ani ja nie mogliśmy za wiele uczynić. Ona z racji tego, że była w związku z kimś innym, a ja dlatego, że nie jestem z tych co niszczą innym plany na całe życie tylko dlatego, że wydaje mi się, że coś czuję. A gdyby mi przeszło? Gdyby np. mnie lepiej poznała i żałowała, że zrezygnowała dla mnie z czegoś co mogło być bardziej wyjątkowe, pełniejsze, wspanialsze. Ja mam wiele niedoskonałości. Zawsze było tak, że nie chciałem nikogo sobą obarczać. gość wczoraj Czasami nie ma innego wyjścia. Trudno jest przyglądać się będąc samemu jak osoba którą kochasz wychodzi za mąż, rodzi innemu dzieci, spędza z nim całe swoje życie. A ja co? Mam stać z boku i czekać aż będzie mnie potrzebowała? Być tym trzecim na skinienie? Usychać w środku z samotności i liczyć na jego potknięcia? Co czuje ktoś taki wie tylko ten kto tego stanu doświadczył. Jeśli kogoś kochasz nie potrafisz się nim dzielić z innymi osobami. To tak jak by akceptować codziennie czyjąś zdradę. jeszcze się zakochasz autorze wczoraj Nie znasz mnie. Przegrałem już swoje życie. Teraz pozostało mi tylko wyczekiwać kresu moich dni. gość wczoraj Własnie tego się bałem, że rozwalę Jej zaawansowany związek i rozczaruje się mną po czasie. gość wczoraj Szczęście danej osoby nie zawsze idzie w parze z naszym i trzeba się rozstać. gość wczoraj Gdy ktoś wychodzi za mąż.. to zmienia postać rzeczy. Nie mam prawa niszczyć czyjegoś szczęścia dla własnego. To też egoizm? gość wczoraj A co tu wyjaśniać? Wyszła za mąż za innego. To nie wymaga wyjaśnień. gość dziś To chyba nie do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczonygość
gość dziś A jeśli to jednak do mnie to owszem. Nie byłem gotowy i nadal nie jestem. Wiązało się to z wielka odpowiedzialnością nie tylko za siebie, ale już za kogoś innego. Nie tak łatwo jest biorąc pod uwagę współczesne realia podjąć wyzwanie i stanąć na wysokości zadania. Wielu egoistów najpierw działa potem dopiero myśli. Ja robię na odwrót. Niestety dlatego też się wycofałem. Zanim to jednak uczyniłem stałem prawie do samego "rozwiązania" z boku czekając na Jej ruch. Okazała się jednak na tyle mądrą kobietą, że wybrała najtrafniejszą drogę. Nie mogła jednak wymagać ode mnie tego abym przy Niej trwał. To było dla mnie zbyt wiele. Walczyłem sam z sobą. Bardzo mnie to bolało i mimo upływu lat nadal głęboko we mnie to tkwi. Dlatego nie mam szans na jakikolwiek związek. Ponadto to co mnie powstrzymywało przez wiele lat zanim Ją poznałem i w trakcie naszej znajomości, tak i teraz mnie ogranicza. Jak już wspomniałem nie chce nikogo obarczać swoimi problemami. Jeśli to jest złe, to jestem winny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×