Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kobietki, poszlybyscie do roboty na kasę, na pomoc kuchenna lub kelnerkę?

Polecane posty

Gość gość

Czy raczej przypał? Dziewuchy po zawodówce tak pracuja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalna praca. Ludzie po studiach pracują na kasie bo nie ma innej pracy. żeby pracowac w biurze banku trzeba miec znajomości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc zawadiaka
Dlaczego przypał, to normalna robota, tylko nie każdy też się do niej nadaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pokazać sie z taka wsiura z Biedry to jeszcze większy przypał :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia gosia30
ja robiłam na kuchni...bez zadnego doswiadczenia,zapirrdol straszny w 15000 stopniach celsujsza...presja,stres,oparzenia,potluczone gary..Wez k***a odcedz 500 litrowy gar ziemniakow goraczych do czerownosci:)naloz 50 osobom obiad w 30 sekund. Kucharka darła na mnie ryja 8 godzin dziennie...Strasznie nerwowa robota.P*****le nigdy wiecej.Wytrzymałam tydzien. PRacuję teraz na kasie..:) czasami Pracuję tutaj tez ze studentami i to nie byle jakimi,bo zdarzają sie inzynierowie na 4 roku!!...a nawet magistrowie:( dorabiaja w wekendy. jestem zadowolona,szdarzają sie zj****e rozczeniowe mohery... ale praca lekka i czysta...przynajmniej nie sprzatam gdzies kibli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Pracowałam w kuchni szkolnej przez rok - faktycznie fizycznie ciężko, ale szefowa była super i dzieciaki w szkole fajne - często chwaliły jedzenie, dziękowały w taki szczery sposób, miło to wspominam. Stres związany z czasem, bo jedzenie musiało hyc gotowe punktualnie, ale poza tym spoko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem po technikum z czerwonym paskiem, wyróżnieniami i innymi gównami a teraz pracuję na magazynie -.- Od razu po szkole byłam kelnerką, jedyny z tego plus to napiwki od najebanych dziadków :) Praca teoretycznie luźna, można zarobić, ale ja miałam pecha do szefa, zastraszał nas, wyzywał, wytykał paproch na podłodze, kazał czyścić szczoteczką zmywarkę i kibel. Raz nazwał mnie przy klientach "upośledzoną cipą" bo wpuściłam bezpłatnie pana do łazienki, bo zarzekał się, że już nie wytrzymuje a nigdzie łazienki oprócz w knajpie nie było. Nie miał przy sobie złotówek, ale dał mi funta :) Tak mnie szefunio zastraszył, że gdy odchodziłam, powiedziałam mu, że jestem w ciąży, żeby nie wrzeszczał. Może i bym wróciła do kelnerstwa, ale chyba za duży uraz po tej akcji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz po studiach pracowałam w sklepie, żaden "przypał"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet duży przypał, pójdziesz tam i będziesz jak taka służąca, która nie dość że ochłap dostanie to jeszcze łajana będzie. spróbuj może choć w sieciówce jakieś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuje tak i to w Londynie. Praca ciezka a pieniedzy ledwo wystarcza na skromne przezycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×