Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Po czym pierdzicie??

Polecane posty

Haha to ciekawe kim ja byłem w poprzednim... Pewnie jakimś humanistą, bo mimo że ścisłowcem z grubsza jestem i techniczne sprawy ogarniam i w ogóle mi sprawiają przyjemność, to jednak czasem jak z kimś piszę przez neta, to wielu ludziom się wydaje, że po moim stylu wypowiadania się, to jakiś uczony i wrażliwy humanista jestem... Widać jakoś humanista wyłazi ze mnie od czasu do czasu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to dobra teoria. I calkiem sluszne uwagi na temat Twojego stylu. Ale juz pisalam, jestes wszechstronny. Ja niestety scislowy inwalida, matematyka to byl dla mnie koszmar. W ogole scisle przedmioty.. Czyli ja bylam pewnie jakims sknerowatym Anglikiem, bo mialam wyjatkowy talent do tego jezyka.. Moze bankierem, stad ta milosc do matematyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehh nic nie mówię, ale już 3 godzina, a ja nadal tutaj, rano trzeba wstać, a dziś drzemki nie było, więc nie wiem jakim cudem tu siedzę :P Także mykam... Karaluchy pod poduchy, bąki na łąki, a pierdziuchy pod kołdruchy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bonczku, lecim na Szczecin, czyli w kimono, bo juz pozno. Nie mam sumienia Cie przetrzymywac, jutro do pracy.. Dobrej nocy. I do jutra, albo raczej dzis pozniej. Chyba, ze nie zasne i bede cos tu bazgrac.. 😘 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie w czwartek! :) Weekend coraz bliżej ;) Widzę, że wpisy nowe są, a jeszcze strony nie ma nowej, więc podbijam I miłego dzionka życzę 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór :) Ehh chyba te 2 ostatnie dni bez drzemki się na mnie zemściły, bo dziś po pracy mnie lekko głowa bolała i jak się położyłem "na chwilę", to obudziłem się dopiero ok 21 :D Ale widać potrzebowałem tego snu ;) Tylko kurcze minus taki, że na konkretną kolację już za późno mi było, więc zapchałem się nektarynkami, winogronem i batonikiem czekoladowym z toffi :P Tego ostatniego nie było w planach, ale rodzinka jadła wcześniej i dla mnie też zostawili, więc jak już leżał na stole, to nie mogłem ot tak zostawić :D No cóż, czasem trzeba sobie dogodzić, choć niezdrowo ;) A jak u Was dzionek minął i jak wieczór się kula? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie pierdzioszki! Oj temat tnie jak burza do przodu ;) a jak jak burza strasze dzis grzmocikami :P hihi..mmm koperkowa zupka jedna z moich ulubionych ale jak to mowia po koprze pryka sie dobrze :P hehe.. Takze w pracy stworzylam dzis komore gazowa :P na szczescie na tyle ludzi w okol mozna sobie czasem popuscic co by brzuszek potem nie bolal, i ten moment gdy kazdy zerka ze zdenerwowaniem, ktory to taki swintuch :P hihi mam nadzieje ze nikt z pracy tergo forum nie sledzi bo latwo bedzie mozna sie domyslic ktos byc sprawczynia calego zajscia :P A Wam jak dzien minal? Ja niestety sporo pracy mam wiec malo zagladam ostatnio ale charuje na wymarzone wakacje ;) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Burzliwy dzień? 😍 hahaha A to ciekawe, bo na niebie żadnej chmurki dziś nie było, a u Ciebie grzmiało :D Mam nadzieję, że posiadłaś chociaż samurajską technikę wchodzenia w spektrum infra- tudzież ultradźwięków, jaką stosują ninja, przez co znikanie z miejsca zdarzenia w obliczu toksycznego obłoczka, który zawisł w atmosferze nie wzbudzało niczyich podejrzeń, że to możesz być Ty :P Dobrze chociaż, że jeszcze inni ludzie do zganiania są :D Ehh a ja dzisiaj byłem z szefem u nowego klienta i praktycznie nie było gdzie usiąść nawet, więc większość dnia spędziłem u nich i na stojąco... Pod koniec moje nogi i w ogóle całe ciało było tak wiotkie, że kilka razy dosłownie w ostatniej chwili udało mi się bączka przed wyjściem złapać i nie dopuścić by uciekł... :o Ale by była siara :D Nowy klient i takie PIORUNUJĄCE pierwsze wrażenie :P Na szczęście do niczego nie doszło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na szczescie baczki sa bezbarwnym gazem wiec nie zostalam pod ostrzalem podejrzen :P hihi gorzej jakby mialy jakis kolor... Chociaz... Zawsze mozna by bylo zwalic ze taka mam dzis aure :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Całe szczęście :D Chociaż zabawnie byłoby, jakby przy bączku niczym w grze The Sims za osobnikiem pozostawała przez chwilę kolorowa chmurka :D Po tej koperkowej zapewne Twoja aura byłaby zielona :P haha Z drugiej strony dobrze - przynajmniej jakby taka chmurka zawisła w powietrzu, to przynajmniej nikt nieświadomy by nie wszedł w nią i nie był bliski utraty przytomności - jak to czasem ma miejsce np w sklepach, gdy ktoś zostawi perfuma w alejce i ucieka do inne, a później ktoś nieświadomy... dalsza historia chyba znana :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam ta historie bardzo dobrze zwykle od strony uciekiniera do innej alejki :P ;) Raz bylam z mama w sklepie i niespodziewanie wypuscilam dosc ostre aromaty, po czym szybko zaczelam ciagnac mame w inna alejke bo widzialam ze w nasza skreca jakies starsze malzenstwo, mama poczatkowo nie wiedzac o co biega nie ruszyla z miejsca analizujac skrupulatnie ceny (osobiscie doprowadza mnie to do bialej goraczki w sklepach, gdzie ludzie z tego powodu blokuja alejke i dostep do polki, dlatego tez robie e-zakupy), jednak po paru sekundach oczy o malo jej z orbit nie wyszly, zdolala tylko na mnie spojrzec znaczacym wzrokiem... A ja: no przeciez mowilam chodzmy juz stad! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Same! :D 😍 Miałem kiedyś identyczą sytuację jak byłem z bratem na zakupach... Pikanterii dodaje fakt, iż miało to miejsce w uwaga... alejce z kosmetykami i perfumami :P Ot puściłem sobie niewinnego bezgłośnego wicherka, ale nie spodziewałem się, że taki upiorny demon akurat w tej chwili ze mnie wyleci :D No masakiera prawdziwy seryjny morderca pokroju bomby biologiczne! :D No ale nic, stoję jak gdyby nigdy nic żeby nie wzbudzać podejrzeń, bo czekałem aż brat wybierze co ma wybrać i się oddalimy. Niestety nie zdążył wybrać... Po 5 sekundach spojrzał na mnie jakbym mu matkę zabił (gdzieżbym śmiał, to też moja matka!) i rzucił się do ucieczki.... A co miałem zrobić ja? To samo :P I tak idąc już pospiesznie w stronę kas i rechocząc jaki to ze mnie geniusz zła, iż posiadłem władzę pozwalającą skrócić czas zakupów :classic_cool: obejrzałem się a tam co? Jakaś kobiecina przyszła i stanęła w samym epicentrum oka cyklonu i niczego nieświadoma wzięła jakieś perfumy z półki i zaczęła niuchać próbki. Ale po 5 sekundach dziwnym zbiegiem okoliczności stwierdziła, że to jednak zły pomysł, odłożyła co miała w ręku i pospiesznym krokiem i naburmuszoną miną uciekła z miejsca zbrodni, choć sama nie była zbrodniarzem a kolejną ofiarą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehehe mysle ze kazdy z nas ma za soba podobna sytuacje i pewnie nie jedna :P ja tamtego dnia w co drugiej alejce zaznaczalam teren wiec stworzylam prawdziwe 'zakupy przetrwania' dla reszty klientow ;) i komentarz mamy po wyjsciu ze sklepu "gorzej niz ojciec!" :D:D:D hahaha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha Gorzej niż ojciec... No cóż, po kimś to masz i zdaje się po nim :P nie no uwielbiam Cię gościu! 😘 :D Widać miałaś wietrzny dzień wtedy.... ciekawe czego się najadłaś :D Na pewno autorka byłaby z Ciebie dumna, w końcu kolejny produkt do listy najbardziej wybuchowych rzeczy, dzięki którym można zdobyć władzę nad światem - przynajmniej w pewnym sensie ;) A właśnie gdzie się podziała autorka? Bo raczej spać jeszcze nie poszła znając życie... Może zajęta bardzo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz nie pamietam co jadlam ale na pewno nie trzymalam sie swojej diety skoro to bylo u rodzicow :P domowe obiadki, mozliwe ze grill bo to bylo chyba w maju jak mnie pamiec nie myli.. Jak mama karmi, tak rodzina "przetwarza" :P a ze przebilam ojca to juz nie moja wina, on ma dobry metabolizm co zje to zaraz siedzi na tronie a ja niestety najpierw gnije od srodka a potem wydalam :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez wlasnie sie zastanawiam gdzie ona jest, nawet juz sprawdzalam kiedy ostatnio sie odzywala bo to do niej niepodobne zeby opuscila w ktorys wieczor kafe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak... mamuśka karmi pierdogennymi potrawami, a później do kogo pretensje ma? Każdy ma inny organizm i inaczej przerabia ;) Jeden będzie sadził po mięsku, inny niespecjalnie... Ja też z tych, którzy najpierw gniją, zatruwają życie innym, a dopiero później się uwalniają z tego balastu, także rozumiem Cię :P Ja z kolei mam to po matce... Bo u nas w domu to nie ojciec, a właśnie matka jest królową grzmotów. Serio. Nie wiem czy byłaś już wtedy w wątku czy nie, ale zdaje się kiedyś tu pisałem, że moja matka to taki talent, że potrafi przejść z salonu do kuchni pierdząc :D I to nie tak, że idzie i co krok *pryt*... Tylko wstaje, zaczyna iść a za nią się ciągnie *PRRRRRRR* i tak całą drogę do kuchni jeden wielki nieprzerywany bączur - zupełnie jakby motorem jechała :D :D Niekiedy się zatrzyma koło mojego pokoju i coś do mnie mówi, rzecz jasna nie przerywając pierdzenia. Ja wtedy się śmieję i mówię żeby przestała, bo nie wiem czego mam słuchać - tego co mówi ustami czy tą drugą stroną :classic_cool: Wychodzi na to, że "talent" do bąków jest dziedziczny ;) Bo ja może nie taki wirtuoz jak ona, ale też czasem potrafię zagrać, brat również ;) Siostra jest słabsza w te klocki, więc pewnie ona po ojcu odziedziczyła :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahahahah ja nie moge normalnie sie poplakalam ze smiechu! :D:D:D Jakby motorem jechala mowisz? Ohhhh... wstyd sie przyznac ale musze... zdarzalo mi sie jechac motorem przez mieszkanie :P hahaha :D moze ze 3-4 razy w zyciu ale jechalam! ;) teraz wyglada na to ze nic nie robie tylko jem i prykam ale to tylko odrebne przypadki na przeciagu wielu lat wiec zeby nie bylo az taka swinka nie jestem :P nie az TAKA, ale jednak czasem jestem :P Hmmm a tak zaglebiajac sie w temat to zauwazylam ze to chyba jednak miejsca a nie jedzonko powoduja u mnie takie grzmoty niewyobrazale, nie wiem czemu ale zwykle jest to autokar, moje mieszkanie (naturalnie) i wlasnie sklepy... Markety i miejsca zatloczone :P aaa no i u siostry ide zawsze tylko siku a tu koncert orkiestry detej :D ona tylko przewraca oczami i zartuje ze bede jej sciany malowac jak cos opryskam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojj ale ja nie Cię nie oskarżam o bycie świnką :) W takim razie co ja bym miał powiedzieć? Ja to w ogóle wieprz jakby ktoś cały temat przeczytał :P No ale taka specyfika wątku, że jak każdy napisze choćby kilka historyjek z życia wziętych, to ktoś postronny może dojść do wniosku, że my nic innego nie robimy w życiu, tylko chodzimy po sklepach, domach rodzinnych i dzień w dzień zatruwamy powietrze na potęgę :P A prawda jest taka, że tylko od czasu do czasu każdy ma wietrzny dzień i trzeba z tym żyć ;) A ten temat te sytuacje jedynie kumuluje w jedno miejsce, stąd takie wrażenie :) Ale nic bardziej mylnego. Przecież nasze życie nie składa się jedynie z pierdzenia no :P Chociaż zależy jeszcze czyje... Ja to sobie nie wyobrażam życia bez bączka nawet.... Ehh jakby nie patrzeć, bączki są bliskie mojemu sercu i ile bym mniej wspomnień i anegdotek miał, gdyby nie to... Ba! nawet tego wątku by nie było wtedy i co najważniejsze - bym nie poznał takich fajnych ludzi , których miałem okazję tutaj :) No ale mimo wszystko, to nie jest tak, że bym całkiem przestał istnieć gdyby kwestia bąków mnie nie dotyczyła :) Hahah miejsca publiczne Cię biorą mówisz? :P Sklepy jeszcze spoko, bo jednak przestrzeń spora, to można uciec zostawiajac obłoczka za sobą i może nikt na niego nie wpadnie ;) Ale w zatłoczonej komunikacji miejskiej to już gorzej, bo raz że ciasne, a dwa ciężko uciec z miejsca zdarzenia i nie być podejrzanym :P Też były przypadki zatrucia kogoś mówisz? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok ex mr Bonku, ja juz wymiekam i niestety musze pozostawic Cie samego 💤 Nie wiem czy stronka zawisla, czy juz tez przysnales... W kazdym badz razie ja juz alarm nastawiam, co bym znow nie zaspala do pracy i wkakuje do lozka :) Dobrej nocy i spokojnych, bezpierdowych snow zycze ;) 👄 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oh doczytalam jeszcze Twoj ostatni post.. No coz, wiecznie (i wietrznie) gdy jade autokarem mam glosne prykanka... I To takie jakby prul sie fotel pode mna :D ciezko w tym momencie uciec z miejsca zdarzenia, najlepiej udawac ze sie spi :D potem "budzic sie" w nadziei ze osoby siedzace blisko juz dawno wysiadly :P Co do zycia... Wiesz niektorzy nic nie robia tylko baki zbijaja :P hihi Ja tam uwazam ze nic co ludzkie nie jest nam obce byleby dalo sie oddychac ;) Oki teraz na serio lece juz spatki ;) do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zależy jakie autobusy jeszcze... Dawno nie jechałem busem żadnym, ale z tego co kojarzę, to zbyt ciche to one nie są, wiecznie coś skrzypi po tych polskich dziurawych drogach (nawet w tych niby nowych), więc może nikt nie słyszy tych mini grzmocików ;) Gorzej jak Ci przypadnie miejsce stojące i jeszcze gorzej dla tego co za Tobą siedzi z głową na wysokości wiadomo czego :D haha Wtedy to nic tylko modlić się o bezwonne :P Dokładnie, nic co ludzkie nie jest nam obce, jeśli ktoś nie robi tego chamsko i na złość, to jest to spoko :) Nawet patrząc pod kątem życia z kimś w związku, to przyznam nieskromnie, że też bym wolał po stokroć taką ludzką, prykającą damę, niż jakąś słodkopierdzącą roszczeniową księżniczkę-hipokrytkę, która udaje, że takie rzeczy są jej obce ;) Nie dość, że życie bez stresu, to jeszcze kupa śmiechu :D Tak, ja z tych facetów, którzy uważają, że to urocze jak kobieta uwolni zefira - znaczy, że mi ufa i czuje się swobodnie 😍 A większego komplementu niż to, że się czuje swobodnie przy mnie, to chyba nie ma ;) Więc czemu bym miał mieć coś przeciwko bączkom pod czy też poza kołdrą? :P Samo życie ;) Śpij dobrze gościu 😘 bezgrzmotnej nocy! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×