Pigułki wzięłam o wiele za późno.

Hej, dziewczyny. Nie jest to pierwszy raz, kiedy biorę pigułki, ale drugi raz popełniłam ten sam błąd. Jak byłam młodsza, to przerwałam branie Yasmin, bo źle ****ardzo znosiłam po dwóch tygodniach. Teraz zaczęłam brać Dorin i znoszę ****ardzo dobrze, poza okazjonalnym pryszczem na czole. usmiech.gif Popełniłam jednak kolosalny błąd z własnej głupoty i niedoinformowania - uznałam z jakiegoś powodu, że "początek cyklu" to dzień po końcu miesiączki. pechowiec.gif Czyli zaczęłam brać pigułki 7 dni po prawidłowej dacie. Dopiero ostatnio mnie tknęło i poszukałam uważniej informacji, a jestem już na 16 pigułce dzisiaj. Nie wiem co z tym fantem zrobić - nie obawiam się za bardzo ciąży, aczkolwiek zrobię test na wszelki wypadek za tydzień-półtora. Bardziej martwi mnie, czy powinnam w takiej sytuacji robić 7 dni przerwy czy zacząć od razu nowe opakowanie i 7 dni przerwy po jego końcu - myślę, że pigułki zadziałały tak czy owak, bo nie miałam moich typowych objawów owulacyjnych w tym miesiącu.

No, cóż.Widać pigułki dają takie poczucie bezpieczeństwa, że kobiety zapominają nawet o podstawowej wiedzy biologicznej.POCZĄTEK CYKLU TO PIERWSZY DZIEŃ MIESIĄCZKI!A jeśli już popełniłaś taki głupi błąd, powinnaś się do końca cyklu zabezpieczać dodatkowo, np.prezerwatywą.Nie jestem pewna, czy przerwa w tym przypadku jest konieczna.Zaczynając nowe opakowanie bez przerwy, po prostu opuścisz jedno krwawienie z odstawienia, ale poza tym nic poważnego nie powinno Ci się stać.Kobiety często tak robią kiedy np.z jakiegoś powodu nie chcą mieć krwawienia w danym miesiącu.

No, głupie to było, wybitnie głupie, ale co poradzić. No to nic, nie będę robić przerwy na wszelki wypadek na razie i zobaczę jak to się dalej potoczy. :O