Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jakie wartosci moralne przekazali wam rodzice?

Polecane posty

Gość gość

Tak sie zastanawiam czy w rodzinach rodzice przekazuja dzieciom wartosci moralne czy nie? Ja moralnosc ukierunkowalam przez znajomych, srodowisko. Nie widze zeby rodzice jakies wartosci moralne mi przekazali. Jak to u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednym z wartości co rodzice a raczej ojciec mi przekazał było brak zgody na marnotrastwo i wandalizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo dużo, nie byli idealni (nikt nie jest), ale są wyjątkowo uczciwymi ludźmi i sporo mi wpoili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przekazali, ale nie chce mi się pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu żadnych .Moja matka jest ignorantka w każdej dziedzinie .Na szczęście to nie ona a dziadkowie mnie wychoiwywali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zeby szanowac ludzi i byc mila dla wszystkich, dzielic sie,rowno traktowac byc uczciwym nie marnotrawic jedzenia itd chociaz biedni nie bylismy nigdy matka mi mowila ze mam byc porzadna i komentowala kazde spotkanie z chlopakami, kontrolowala mnie chociaz nigdy nie bylam patologiczna dziffka :o no generalnie takie wartosci chrzescijanskie..po latach okazalo sie ze ojciec prowadzil podwojne zycie i jest hipokryta , to co mowil nie mialo odzwierciedlenia w zyciu,a matka nie byla porzadna tylko zakompleksiona i pruderyjna, jak pozbyla sie kompleksów to pokazala na co ja stac... a ja jestem dobra osoba i draznia mnie ci zaklamani debile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmen
Jestem tak od nich różny, że ich wartości nigdy nie były moimi. Są tradycjonalistami i radykałami. W młodym wieku sporo z tym miałem problemów, bo czułem się inny, oni też to czuli. Taki rodzinny outsider. W dzieciństwie i w okresie dojrzewania myślałem, że coś ze mną nie tak. Potem dojrzałem, wykrystalizował się mój własny system wartości, bardziej liberalny i otwarty, określiłem sam siebie przed sobą samym i jest OK. A ze staruszkami dalej mi nie po drodze, tylko już mnie nie próbują wychować po swojemu. I przy stole nie poruszamy trudnych tematów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Zyc tak aby byc w porzadku przed soba ale tez dac zyc innym. Nie ponizac innych ale tez nie dac sobie w kasze pluc. Liczyc na siebie. Mysle , ze to sie zawsze sprawdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×