pracuje na zmiany na zlecenie za najnizsza krajowa

pracuje w Warszawie. Z ta praca wiaze sie dla mnie tak duzo negatywnych emocji, ze juz kilka razy przychodzily mi do glowy mysli, ze bym to rzucila w cholere. Przyszlam tam za stawke taka, jak osoby bez doswiadczenia, choc mam uzyteczne doswiadczenie w obsludze klienta (wiedza z innej spolki,ktorej obowiazki przejela moja obecna firma). Inne osoby mialy umowy o prace, wiec szukaly na spokojnie innej pracy, mi skonczylo sie zlecenie i nowy pracodawca automatycznie dal mi poczatkowa stawke, na ktora sie zgodzilam, bo nie mialam sily znalezc nic nowego. Ta i poprzednia praca to praca na zlecenie na zmiany, lece wg grafiku, ale jak my to moiy "na pierdniecie" (na 6, na 9, na 12, na 17 a zdarza sie na noc). Cay czas za 13zl brutto. Mam dosc. Nie mam zalatwionego nic nowego, ale w ostatnim tygodniu mialam 6 rozmow o prace w zawodzie, w ktorym wlasnie podnosze kwalifikacje, ale 2 w ogole odwolalam, bo nie chcialam tam isc. Znow mam te same negatywne emocje, co po poprzednich pracach i rozmowy o prace kojarza mi sie jedynie z fochami pracodawcow a wiem, ze to jest Polska i inaczej nie bedzie. Potrzebuje tej pracy jedynie do szukania nastepnej.

lubilam te prace bardzo, wkladalam w nia cale serce. Ale pracuje dla pazerych ludzi, ktorzy nie maja dla nas pracownikow szacunku i musze brac tabletke, zeby zasnac, bo albo wstaje o 4ej albo klade sie ok. 1ej w nocy, bo nie moge sie wyciszyc. Juz pewnie sie uzaleznilam. :( Tak mi zal tej pracy, nie macie pojecia.

W końcu znajdziesz coś normalnego, traktuj ta praca jako etap przejściowy bo inaczej oszalejesz

Pewno nie masz odlozonych pieniędzy, ale na pewno coś znajdziesz.

dziekuje Wam za odpowiedzi. Musze spac, mysalam, ze nikt nie odpisze. Nie wyrabiam sie z niczym i znow sie nie wyspie.:/

xv