Moja babcia weszła pod prysznic i śpiewa barkę jana pawła wojtyły

jestem w szoku co to ludziom sie robi we łbie

:D:D:D

niech dobrze anus wypucuje zeby nie śmierdziała w tramwaju

Dobrze że Barkę a nie Anielski orszak :D

Ciesz się ze się myje. Bo to różnie bywa. Też sobie śpiewam pod prysznicem i to czasem takie głupoty ze szok :)

I co? Niech sobie śpiewa, ciesz się że babcia w formie!

A kto to ten Jan Paweł Wojtyła? Jakiś krewny, Karola, tego JPII?

Moja mama jest jeszcze lepsza! :D Rozłożyliśmy się kiedyś w lato całą rodziną nad jeziorem koło grupy nastolatków, którzy strasznie przeklinali jak gadali (chłopaki próbujący imponować jakimś młodym dup|kom) i mojej mamie się to tak nie podobało, że zaczęła na cały głos śpiewać "Pasterzem moim jest Pan i nie brak mi niczego" i podobne pielgrzymkowe przyśpiewki. :D Na co oni zdziwieni na początku starali się rozmawiać głośniej, żeby się w ogóle słyszeć, bo ona ich przekrzykiwała tą pieśnią, aż wreszcie przestali gadać w ogóle, bo się nie dało, a po jakimś czasie zwinęli się stamtąd. :D Hahha

A co w ogóle złego jest w "Barce", bo nie wiem? To jest bardzo ładna pieśń! Ja sama jak się uczę albo pracuję to sobie puszczam chorały gregoriańskie w tle i też się łapie na tym, że je nucę w głowie, albo pod nosem jak gotuję, sprzątam, albo pod prysznicem.