Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak często się widujecie ze swoimi rodzicami?

Polecane posty

Gość gość
Co was tak boli ze ktoś ma dobre relacje z rodzicami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To ja: gość dziś To był mój pierwszy post w tym topiku. Niewątpliwie piszesz drugiej osobie jak powinna postępować. Zastanawiam się, co każe Ci sądzić, że masz w tym zakresie jakieś kompetencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O k****, mieć dzieci, męża i chodzić do rodziców kilka razy w tygodniu. Co za ludzie bez życia. Zajmij się swoim życiem, rozwiń swoje pasje. Idź nad rzekę, basen, pójdź z dziećmi na rower, plac zabaw, do kosmetyczki, fryzjera. Pokochaj się z mężem, wypuść dzieci na boisko. Wybierz się na wycieczkę autem/pociągiem/samolotem. Ale NIE, lepiej siedzieć przy stole jedząc schabowego z rodzicami. Szkoda tylko mi tych dzieci, które za atrakcje i zainteresowania będą miały siedzenie na trawie u babci. :o A potem rodziców, którzy nie będą mieli swojego życia i będą żyli życiem dziecka, rujnującej mu je. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z kucharzem Adamem: niestety Ci wszyscy co tak dzisiaj chętnie siedzą ze swoimi rodzicami będą , niestety, tego samego oczekiwali od swoich dzieciaków. Ludzie rozwijajcie pasje, zwłaszcza kobiety, bo rodzice to nie pępek świata :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Pasje... Dziś wszyscy muszą mieć pasję i je rozwijać. A może pasją niektórych jest właśnie spotykanie się z rodzicami ;-) (żart). Są ludzie, dla których więzi między ludzkie są ważniejsze niż pasje, fryzjer, kosmetyczka. A dzieci mogą równie dobrze bawić się na boisku czy placu zabaw jak i u dziadków. Nie wiem dlaczego czepiacie się ludzi, że właśnie tak lubią spędzać czas. PS. Ja ze swoimi rodzicami spotykam się jakieś 4 razy do roku: na święta i na imieniny rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:52, zastanawiaj się dalej jak nie masz co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja widuję rodziców średnio co trzy lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze, to więzi międzyludzkie* jak już coś. Po drugie, jak sama nazwa wskazuje MIĘDZYLUDZKIE. A ludzie to tylko rodzina? :o Później idzie taka sierota do szkoły i płacze, bo zamiast z mamusią bawić się samochodzikami to z kolegami w piłkę trzeba pograć. :o Tak dobrze się bawić? Słuchając rozmów przygłupów bez życia? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kucharz Adam 2000 dziś To, że ktoś spotyka się często z rodziną, nie znaczy, że nie ma innych znajomych i jest "sierotą" zyciową uwiązaną do mamusi. To raz. Dwa: dlaczego podtrzymywanie kontaktów z rodziną ma być gorsze niż, niż podtrzymywanie kontaktów z innymi ludźmi? Trzy: nie u wszystkich spotkania z rodzicami polegają na siedzeniu przy stole i jedzeniu schabowego. Jeśli u Ciebie tak to się odbywa i masz swoich rodziców za przygłupów to współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, to rozpisz mi w takim razie plan dnia pracującej osoby, rozwijającej swoje zainteresowania, spotykającej się ze znajomymi i przesiadującej codziennie u rodziców, czekam. :D Dlatego, że rodzina to rodzina, a rodzina nie jest całym światem i potem powstają takie ciamajdy życiowe, siedzące jedynie na kafeterii i będące najdalej na Mazurach. :o :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A największa ciamajda życiowa to Kucharz Adam 2000, siedzący w święto wieczorem na kobiecym forum zamiast ze znajomymi rozwijać swoje "pasje"... :P idź, bo żałosny chłopie jesteś :P widać, że tu ani rodziny, ani znajomych ani pasji :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.24 Dokładnie!!!! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Kucharz Adam właśnie rozwija swoją pasję, którą jest siedzenie na babskim forum ;-) Taki z niego światowiec ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj tam , oj tam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktos daje rzeczowe argumenty a wam to nie w smak,to jedziecie po nim.Norma (negatywna) na kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mój tato żył to zazwyczaj raz na półtora miesiąca mniej więcej, a teraz jak moja mama mieszka sama to zazwyczaj ze 2 razy w tygodniu, bo ma teraz już tylko mnie i moje dzieci, nie zostawiłabym jej samej na kilka tygodni teraz, bo wiem jak jej ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam swojej rodziny, mieszkam sama, do rodziców mam ok. 40km. Odwiedzam ich co 2, czasami 3 tygodnie, najczęściej jadę w niedzielę rano i wieczorem wracam. Co tydzień to dla mnie za często - a gdzie czas dla siebie, na spotkania ze znajomymi, mała wycieczkę za miasto, kino, czy zwyczajne poleżenie i poczytanie książki? W tygodniu praca zajmuje dużo czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×