Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak często się widujecie ze swoimi rodzicami?

Polecane posty

Gość gość
Mieszkamy 250km od siebie. Co dwa tyg. Raz w miesiącu my jedziemy, a drugi raz oni przyjeżdżają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwykle co dwa tygodnie na cały weekend a nieraz co tydzień jeździmy. Odległość do mojej mamy i do teściów taka sama czyli 70 km (godzina drogi). Rozmawiamy przez tel czasami codziennie a najczęściej co dwa dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "Średnio raz na miesiąc, też mieszkamy w tym samym mieście. Po prostu mam swoje życie i nie muszę wisieć towarzysko na rodzicach, szczególnie że mimo że ich kocham - to nie bardzo mam o czym z nimi rozmawiać. Na pewno nie o moich sprawach, bo potem tylko "przeżywają". Wiadomo, że każdy pracuje i czasu wolnego nie ma w nadmiarze, szczerze mówiąc wolę jechać za miasto, iść na rower czy do kina niż nudzić się jak mops u starych oglądając Familiadę...Dorosłe dzieci nie są od tego, żeby dostarczać rozrywkę rodzicom". Mam dokładnie tak samo :) :) Dodam tylko, że mam męża i 2 dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dasz ty tym swoim rodzicom odpoczac czy pod przykrywką odwiedzin ukrywasz swoja zyciowa nudę? .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18'07, do ciebie byl poprzedni wpis. Ilez ty masz lat,ze rodzic juz na emeryturze ?( wciaz pracuje się do 67.r.życia,zmiany dopiero będą ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziców odwiedzam w zależności jak pracuję, mieszkają 2km dalej. Raz w miesiącu może dwa widujemy się. Teściów bardzo rzadko odległość dzieli nas 40km ale bardzo nie lubię tych ludzi więc kilka razy do roku. Dziwię się się osobom że tak często jeżdżą do rodziców /teściów, są przecież ciekawsze formy spędzania czasu. Jak tak można?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice niestety nie żyją. Znali mojego męża parę miesięcy. Co do teściów to do nie dawna bywaliśmy często ponieważ blisko mieszkają,ale np.tesciowa ani razu nie przyjechała do nas,nie zaprosiła na obiad nie można im w ogóle zaufać,bo wszystko rozpowiadają.w ogóle ta rodzina jest dziwna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
łoooo matko, wszystko ze starymi.... masakra , a znajomych to Ty nie masz kobieto ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co na twój mąż ????? Tylko rodzice i rodzice :( i na dodatek twoi rodzice , a z teściami tez tak fajnie macie czy teście są już beeeee ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam taką znajomą co też wszystko z rodzicami i teściami , myk jest taki, że siostry wyszły za mąż za braci. Są w małżeństwach już jakieś 15-17 lat. Ostatnio znajoma przyznała mi się, że już ją męczy ta sytuacja . Zdziwiłam się tylko, ze tak długo wytrwała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnoszę bo ciekawe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz na parę tygodni (dotyczy i rodziców, i teściów). Mieszkamy jakieś 5 minut jazdy samochodem od siebie, lubimy się, szanujemy, relacje zawsze były serdeczne (no, prawie). Ale nam się nie chce spotykać częściej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10'12, ja tez mam b.dobry kontakt z rodzicami,ale pytanie bylo nie o kontakty tylko tych niepracujących rodziców,gdy wiek emerytalny to jeszcze wciąż 67.lat. Czytaj uwaznie a potem pisz,nie odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry,ale rodzice nie powinni byc przyjaciółmi.To inna rola i jak mozna ich obarczać swoimi sprawami,często trudnymi,gdy im nalezy się juz odpoczynek,szacunek a nie zawalanie swoim zyciem. To tak samo jak mama nie powinna byc najlepszą kolezanką dla corki. Od przyjazni są rówiesnicy lub w zblizonym wieku,np.przyjażnie (po)szkolne a nie rodzic-dziecko. Mylą ci sie kobieto 36-letnia priorytety. To do kogos sprzed poludnia wpis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram ostatni wpis :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że chyba większość z Was traktuje odwiedziny u rodziców jako obowiązek do odbębnienia. A prawda jest taka, że powinno się odwiedzać rodziców tak często jak obie strony będą miały ochotę. Tylko że właśnie to działa tylko przy dobrych relacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odwiedzać rodzicow / troszczyć sie to nie cotygodniowe najazdy z dziećmi od piatku wiecz.do niedzieli wieczór. Chyba,ze chory uklad nie pozwala zyc własnym życiem tym rodzicom i ich doroslym dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"łoooo matko, wszystko ze starymi.... masakra , a znajomych to Ty nie masz kobieto ????? " Dedukcja twoja i język jest typowy dla okresu wiekowego między 13, a 25 lat, ale później nadchodzi taki czas że się widzi że rodzice się starzeją i się bardziej docenia ich, czas z nimi spędzony bo nie wiadomo ile jeszcze przyjdzie im żyć. Ja mam 37 lat i czuję to teraz bardziej niż kiedykolwiek. Jeśli ktoś po 30-tce ma dalej takie myślenie to jest coś niepokojącego w tym. Albo nie została zbudowana żadna więź w okresie gdy mieszkali razem, żadne miłe wspomnienia albo kryje sie za tym jakies drugie dno, jakieś skrywane żale albo mamy do czynienia z osobą o charakterze "piotruś pan" taki rodzaj wiecznej niedojrzałości emocjonalnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ło matko,co za durna i nieprawidłowa dedukcja w ostatnim poście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ech, i po co się tutaj podniecać :( Nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z moją mamą codziennie mam kontakt telefoniczny mieszkamy 4 km od siebie odwiedzam ją raz w tygodniu lub raz na dwa tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnosze bo ciekawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisz cos od siebie skoro ciekawe a nie podpuszczasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszczę Wam tak dobrych kontaktów z rodzicami. Ja moich odwiedzam parę razy do roku, raczej z obowiązku niż wewnętrznej potrzeby. Kontakty między nami zawsze były prawidłowe, ale żadnej przyjaźni nigdy nie było. Chciałabym żeby było inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spotykam raz w tygodniu w niedziele. Mąż jeździ do swoich ze 2 razy w tygodniu. Czasami przegina i jeździ co drugi dzień lub w ekstremalnych okresach i codziennie przez np. pół tygodnia. Jak ktoś spotyka się raz na kilka miesięcy to jest coś nie tak, ale jak codziennie to tez jest coś nie tak. Świadczy o nieodciętej pępowinie emocjonalnej. Dla mnie tak z raz na tydzień to jest tak w sam raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś spotyka się raz na kilka miesiący mieszkając blisko oczywiście bo jak daleko to jest to zrozumiałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12'45, u was tez chyba cos nie tak,bo gdy ma sie jeden dzien wolny od pracy to powinno się go spedzać ze swoją rodziną (dziecko,mąż),budowac więzi,odpoczywać wspólnie lub wedle zainteresowań. A dla rodzicow znalezć czas w dzień powszedni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dlaczego uważasz, że jesteś odpowiednią osobą, by mówić innym co się powinno robić, a czego nie powinno? Każdy robi tak jak mu pasuje i jest dla niego i jego najbliższych najlepiej. Każda osoba / rodzina ma swój sposób na życie, swoje potrzeby, swoje zwyczaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odnoszę sie tylko do twojego posta,gdzie sama oceniasz innych . Pisze konkretnie do ciebie a nie do jakichś wszystkich wiec twoje uwagi są od czapy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×