Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy waszym zdaniem przegrałam życie?

Polecane posty

Gość gość

Mam 28 lat, dopiero skonczyłam studia, ale niezbyt przyszlościowe w tych czasach bo prawo. Wcześniej pracowałam za granicą i to jako kelnerka i opiekunka do dzieci więc nie mam żadnego doświadczenia w zawodzie. Teraz jestem co prawda na stażu w kancelarii, ale płatnym tylko 1000 zł. Mam jakieś znajomości, ale jak wspomniałam nie mam prawników w rodzinie. Jeśli chodzi o życie osobiste to mi się w tym roku posypało, rozpadł sie moj dlugoletni zwiazek, poza tym przez jakis czas spotykałam sie z innym facetem, ale on mnie nie traktuje poważnie w ramach zwiazku. Jedyny plus, ze chyba jestem ladna bo jednak podobam sie wielu facetom, ale tez nie wiem jak dlugo to potrwa. Poki co utrzymuje sie z oszczednosci zarobionych w UK i ze stazu, jak skoncza mi sie oszczednosc***ewnie pomoga mi rodzice zanum nie znajde stalej pracy.... Wg was jestem w beznadziejnej sytuacji? Bo tak czasem czuje, mam takie poczucie ,ze nic nie osiagnelam i nic mnie juz dobrego nie czeka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I w ogóle bardzo żałuję teraz, że wybrałam właśnie prawo, a nie jakiś np. medyczny kierunek, uważam, ze to był mój błąd młodosći. Boje się, ze skoncze z marną praca, z niewielkimi zarobkami i samotna :( Nie uklada mi sie jakos w zyciu osobistym, w zawodowym tez kiepsko jak narazie. Jedyny plus, ze mam jakies znajomosci, ale to glownie w urzędach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
95% ludzi na świecie ma znacznie gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli ty przegnałaś życie to moje to jest katastrofa. Ja w wieku 30 lat kończę właśnie studia mgr, 3 miesiące stażu, nigdy nie miałem dziewczyny, od 7 lat nie utrzymuję kontaktu z żadnym ze znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie.. a teraz przeczytaj raz jeszcze swoj wpis i przed kazda aktywnoscia zmieniaj z np tylko prawo do az prawo, tylko kelnerka i opiekunka.. w uk, pracowalam nawet w uk.. itd.. always look at the bright side of life.. :) glowa do gory!! duuzo zalezy od nastawienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam znajomego, co prawda z prawniczej rodziny, ale on tez jest na aplikacji teraz i zarabia tyle co Ty. Renomę musicie sobie sami wyrobić. Nie jest za późno u Ciebie na nic. Mozesz rownież ubiegać sie o prace w sekretariacie kancelarii, zarobki pewnie sa tam nienajgorsze, a wiadomo, ze znajomość prawa jaka posiadasz to bedzie wielki plus dla pracodawcy. Pomysł, ze masz dobrych rodziców, którzy na pewno nie zostawia Cie sama w razie czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ja wiem, ze niektorzy mają gorzej, ale czasem się porównuje do moich rówieśników, którzy już pozakładali rodziny, mają dobre prace, wybrali sobie bardziej przyszłościowe kierunki studiów...Tak naprawdę to w tej chwili nie mam poukladanego zycia ani zawodowego ani osobistego. Jeszcze zawodowe mysle, ze moze jakoś się tam ułoży, chociaz nie liczę na kokosy, ale może uda mi się zaczepić w jakimś urzędzie, co wielkich pieniedzy mi raczej nie da. A jeśli chodzi o zycie osobiste to sie podlamałam po tym rozstaniu, czuje sie strasznie samotna, nawet nie mam z kim gdzieś wyjechać, a jest lato, bo mam koleżanki co prawda, ale one mają swoich partnerów i nie zawsze maja dla mnie czas...Czasem maja, ale wiadomo, ze wola wyjechac z partnerem niz koleżanką. Nie wyobrazam sobie zycia samotnie, wiec bede kogoś pewnie szukać, ale boje sie ze nikogo sensowanego nie znajdę... Zdolowoana jestem tym wszystkim tak ogolnie, tak zaczelam ostatnio sie zastanawiac nad swoim zyciem i moglo sie potoczyc o wiele lepiej. Co prawda wielu rzeczy tez nie żałuję, ale moglo to wszystko wyjsc inaczej :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:54- rodzice finansowo by mi pomogli, ale też nie chciałabym pozniej być na utrzymaniu rodziców... Wlasnie to prawo to jest taki niewdzięczny kierunek, że jest dosyć ciężki ( może nie w sensie rozumienia czegoś, ale w sensie ilości materiału do wykuwania na pamięć), a później nawet na aplikacji się kiepsko zarabia. Myślę o jakieś kancelarii ( gdzie tez ciezko się dostać), albo własnie urzędzie, na aplikację się raczej nie wybieram bo nie mam "pleców" w rodzinie. Jak wybierałam się na te studia to miałam takie naiwne myslenie, ze zrobie zawrotną karierę prawniczą i otworze własna kancelarię, ale realia są takie, ze jest coraz gorzej w tym zawodzie. Są niby gorsze kierunki jak np. socjologia, politologia, ale prawo też nie bylo najlepszym wyborem... Ostatnio tak zaczelam sie porownywac do niektorych moich znajomych i jakos sie zdolowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze że nie mam tych znajomych bo też pewnie bym się dołował że im się udało życie, a nie mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To Ty smutna po rozstaniu jestes.. Stad taki dolek. Na pocieszenie musze Ci rzec, ze ja najlepsze zycie uczuciowe mialam po 30-ce, najlepszych kandydatow, a teraz to nawet milosc mego zycia sie dobija z technikum wiec wiesz.. troche wiecej optymizmu.. nie zawsze mozemy miec wszystko pod kontrola. czasem to musi byc let it go.. i wtedy samo wszystko przychodzi.. :) A i tak wszystko co najlepsze przed Toba, bo kobiety kolo 30 najpiekniejsze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja właśnie się dołuje :O nie to że im zazdroszczę czy źle życzę, ale czuje, ze wypadam przy nich blado bo akurat mam takich znajomych co można powiedzieć osiągnęli sukces. Jedna koleżanka np. jest stomatologiem i w tym roku wychodzi za mąż, inna pracuje w policji i wlasnie buduja z mezem dom, trzecia moze i nie ma nikogo, ale tez ma kupe kasy i podrózuje po całym świecie co chwila...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno co ty pleciesz. Tylko prawo? Pokaż mi prawnika który nie ma pracy. Jak nie w zawodzie to możliwości masz wiele. Teraz staż. Ale później możesz bardzo dużo. Od pracy w korpo, urzędzie, czy gdziekolwiek gdzie znajomość prawa jest przydatna. Przetrwasz to co prawnik musi przetrwać i drzwi stoją otworem. Mało przydatny kierunek . Mhm za to pewnie tak popularna ochrona środowiska, czy kierunki typu bibliotekoznawstwo i inne to bardzo rozwojowe i przydatne są. Studia mam zrobione, praca kompletnie nie związana z wykształceniem. Bo znajomości żadnych. Zarabiam niecałe 2000 , znajomych zero. Bo kontakty się pourywaly. Po 30 poznaje ludzi w pracy którzy mają rodziny i nie szukają znajomości. Mam rodzinę. I tak ciągle , praca dom. I tyle. Nawet już mi się nie chce nigdzie łazić. Bo ile można samemu się włóczyć . Latka lecą a ja sam . Ani mieszkania, ani miłości , ani kariery. I co zastrzelić się? Nie. Trzeba żyć. I cieszyć się tym co mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:08- no właśnie ja czuję w tym momencie taką bezsilność, że straciłam kontrolę nad swoim życiem. Teraz moje zycie tak wygląda, ze chodzę na ten staż, w weekendy nie wiem co ze sobą zrobić, czasem pojde z koleżanką na zakupy, ale ona nie ma wiele czasu bo narzeczony na nią czeka... Czasem gdzies wyjadę na chwilę z inną koleżanką np. nad wodę, ale ona też ma ograniczony czas bo mąż. Nawet nie wiem z kim wyjadę na wakację.. Mogłabym z mamą, ale ona z kolei potrafi byc marudna i lubi mną rządzic, traktować jak dziecko wiec pewnie nie obyłoby się bez jakichś kłotni... jak miałam faceta to mogłam jechać z nim, ale posypało sie to i chyba nie ma to już sensu. I to po kilku latach. Ale wiem, ze przy nim bym sobie zmarnowała życie, wiec to nie ma sensu. Nie pasuje mi zycie singielki i szczerze to nie wyobrazam sobie nia byc dluzszy czas. Smutne to lato, takie samotne.... Dobrze ,ze chociaz jest tez staz, to mam sie czym zająć, bez niego bym chyba zwariowała. Ale jutro znow wolne i znow nie wiem co ze soba zrobic. Jest jeszcze ten drugi facet z ktorym sie spotykam, ale jak pisalam on mnie nie traktuje poważnie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też skończyłem prawo. Byłem stażystą za grosze,potem próbowałem sił jako windykator ale ciężki kawałek chleba a teraz jeżdżę wózkiem widłowym za dobrą kasę w dużej firmie logistycznej. Szkoda tylko wywalonej kasy na te studia bo wiem że prawnikiem już nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nawet już mi się nie chce nigdzie łazić. Bo ile można samemu się włóczyć . Latka lecą a ja sam . Ani mieszkania, ani miłości , ani kariery. I co zastrzelić się? Nie. Trzeba żyć. I cieszyć się tym co mamy." XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX No właśnie, jak ja Cie dobrze rozumiem... Bo mam identycznie. Staż, później wracam do domu gdzie teraz mieszkam z mamą. Niedawno wynajmowaliśmy z facetem mieszkanie, ale skoro nasz związek sie rozpadł to je wypowiedzieliśmy. No i poszłam mieszkać do mamy żeby mi przynajmniej było troche raxniej i ze wzgledow finansowych, uznałam, ze tak bedzie lepiej póki co. Chociaż z nia też nie jest tak łatwo wytrzymać bo jak to mama się lubi wtrącać, pytać gdzie ide, choc jestem dorosła itd. Najgorzej, że czuję, ze lato mi ucieka, a nie mam co ze soba zrobić. Jak wspominam, że w tamtym roku co chwila gdzieś wyjeżdzałam z facetem, to w góry, to za miasto, to aż mi się przykro robi. Bo można gdzies pojechac i samej, ale to nie jest niestety to samo :( Byłam ostatnio na randce z kimś kogo poznałam niedawno i poprosił mnie o numer, ale myslę, ze to nie wypali bo średnio zaiskrzyło i w ogole nie jest chyba w moim typie,a tak spotyakac się z kimś byleby się spotykać nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry, ze to napisze, ale jestes troche za bardzo zakochana w sobie....A to jest generalnie bardzo zla cecha, bo zawsze beda od ciebie lepsi. Ciesz sie z tego co masz lub mozesz miec i patrz na zycie bardziej optymistycznie. To ze skonczylas prawo nie znaczy, ze bedziesz odrazu zarabiala po kilka tysiecy miesiecznie. Nikt na stazu nie zarabia kokosow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co Ty masz takie parcie na te związki? Daj dobie odpocząć, a samo sie znajdzie. Co do aplikacji - ja bym na Twoim miejscu spróbowała, bo takie studia ciężkie niestety, ale przez brak aplikacji to tylko zmarnowany czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogóle to nawet na tym stażu jak słyszę, że koleżanki, które juz zwykle mają mężów i dzieci, wyjeżdzają gdzieś z nimi, to aż sie przykro robi, że sama nie mam z kim... Tzn. próbuje teraz wyciągnąć gdzieś koleżanki, ale ze względu na to, że są w związkach to nawet nie wiadomo czy sie to uda...A jeśli to najwyżej na weekend. Musiałam sobie pomarudzić bo jakiś dół mnie dopadł... poza tym, przez te wszystkie porażki zercowe ( bo ta nie była piewsza) czuję sie taka troche niepełnowartościowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:27- wiadomo, że na stazu nikt nie zarabia kokosów. Mnie chodzi i to, że mam żal do siebie samej, że jestem DOPIERO na stażu, a juz mam 28 lat. Troche mnie to dołuje, ale z drugiej strony wcześniej musiałąm na te studia zarobić w UK bo nie było innego wyjścia. No i brak partnera mnie dołuje bo też juz nie mam 20 lat, ale 28... To niestety moja wina bo zbyt długo trwałam w związku bez przyszłości bo z facetem, który nie nadaje się na męża. Może jest odpowiedzialny i ogarniety zyciowo, ale też z drugiej strony egoistyczny i ogólnie nie nadający się do związku przez swój charakter

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana Autorko: otulam :) A teraz patrz: Malta - sama, Niemcy - sama, Kreta -sama, Czarnogora - z mama. Mozna?? Mozna!! Nienormalne??? Nie, bylam z kolezankami w Londynie i dzieki, nikt mi tak wakacji nie zepsul jak one!!!! Teraz masz dolka koziolka po rozstaniu, ale jeszcze bedzie git!! Wszystkim polecam ksiazke Reginy Brett "Bog nigdy nie mruga", srednio religijna, ale daje powera!!! Uwierz.. Wiec kochana troche smutkow, czas zaloby przejdzie, wypnij piers i do przodu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja rada, nie ogladaj sie na innych, bo jak Ty bedziesz przezywac swoja szczesliwa milosc, to one moze akurat beda sie rozwodzic.. To zycie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam podobnie. Ukonczylam fizykę, tez byłam idealistka, myslalam ze zostanę na uczelni, doktorat itp, tak mi się marzyło. Ale niestety brak znajomości, w rodzinie żadnych osob z wyższym wykształceniem, do tego nieśmiałość, nerwica i skonczylam na bezrobociu. Utrzymywali mnie rodzice, a teraz utrzymuje mnie facet. Dorabiam pisaniem prac ale to są grosze, ludzie chcą żeby za darmo im pisac, nie oplaca sie to. Po podaniu ceny większość juz nie odpisuje, mimo ze nie żądam kokosow. Strasznie żałuje ze nie poszlam na szwaczke albo kucharke. Nie wiem po co mi było tyle lat nauki. A tak bym nie miała matury ale jako szwaczka na pewno bym prace znalazła. Do pracy fizycznej się nie nadaje bo jestem slaba i szybko się mecze, stać długo nie mogę bo zaraz mdleje, słabe ręce mam wiec dźwigać tez nie dam rady. Do pracy z klientem się tez nie nadaje bo jestem strasznie nieśmiała do ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja skończyłem lekarski, też jestem sam . Jednak zarabiam wybitnie dobrze, bo ok 8000, a mam 29 lat. Myślę, że za kilka lat dojdę do 20 000. Lekarski to najlepsze studia w Polsce, nie mam wątpliwości, lekarzy po prostu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego jestes sam?? Jesli moge zapytac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:29- no, ale Ty chociaż masz naprawdę dobrą pracę... Wiem, że wielu ludzi - jak chociażby osoby powyżej - mają podobnie, wielu też ma lepiej. To prawda, że znajomi tez mogą się kiedys rozwieść i nie wszystko musi im się potoczyć różowo, jednak ja im dobrze zyczę, tylko aż taki żal mnie ściska, jak pomyslę, ze ja nie mam takiej bliskiej osoby z którą bym mogła spędzać popołudnia czy weekendy... Pomyślę o wakacjach sama, choć nie lubię samotnych podróży, ale co mi zostało innego.. siedzenie w domu byłoby jeszcze gorsze. Ewentualnie może jakimś cudem wyciągnę ktorąś z koleżanek, co nie wiem czy sie uda. Smutny ten rok, jedyne co mnie dobrego spotkało jak narazie to ten staż w kancelarii. Mimo wszystko sie z niego cieszę bo chociaż będzie to jakieś doświadczenie w tym kierunku,a narazie nawet nie mam co wpisać do CV bo przecież praca kelnerki brzmiałaby śmiesznie kiedy myślę o pracy związej z prawem, albo chociaż jakiejś innej biurowej. Mam nadzieję, ze mi się to wszystko poukłada, ale czasem popadam w zwatpienie totalne. Mój były ostatnio sie nawet odzywał do mnie, ale ja wiem, ze z nim przyszłośc nie ma sensu. gdyby miał inny charakter to może... Ale on jest strasznym egoistom. Chociażby przez to, że chciał wyekgzekwować żebym zaszła w ciąże już teraz bo on chce być ojcem. Ale juz nie patrzył na to, że najpierw chcę zrealizowac jakieś swoje ambicje, skonczyć staż i znaleźć prace... Więc dlatego to nie miało sensu. Ale pusto mi czasem bez niego, mimo wszystko. I ta samotność jest ciężka do zniesienia... Dobrze, ze mam chociaz psa, to mam z kim wychodzić na spacery. Kiedyś, np. nastudiach było troche inaczej bo wiele moich koleżanek nie miało chłopaków, bo były młodsze, więc miały też więcej czasu i jeśli nawet nie miałam chłopaka to były koleżanki, a teraz praktycznie wszystkie kogoś mają i z nimi głownie spędzają czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes w dolku i zadna nasza porada Ci nie pomoze.. Tylko dopowiem, ze moja kolezanka po 30-ce na samotnych wczasach w Turcji poznala swojego meza.. Nigdy nie wiesz, today the sky is gray, tomorrow the sun will shine bright!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tepaki placza o znajomych :D a wiekszosc to falszywe qrwy obrabiajace sobie doopy nawzajem za plecami. Pytam qrwa mac! Kto normalny chcialby zadawac sie z takimi chodzacymi gownami?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:32- z tym akurat masz rację, wiem że los jest zmienny o czym się kilka razy już w zyciu przekonałam, ale czasem jakoś zaczynam w to wszystko wątpić... Tak sie tu chciałam powyżalać bo w realu nie chcę , każdy ma jakieś swoje sprawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego jestem sam? Jestem nieśmiały w relacjach damsko męskich. Niektóre kobiety same za mną biegały, aż w końcu rezygnowały, jak nie widziały mojej reakcji. Nie jestem jakiś brzydki, ale też nie wyglądam jak C. Ronaldo. Ludzie ogólnie mnie lubią. Jak widać nie można mieć wszystkiego... Tak to życie ułożone. Byłem na onkologii to doświadczyłem co to znaczy prawdziwy problem. Dzieci często do 18 lat mają nowotwory obecnie, których mieć nie powinny. Skażenie środowiska, pokarmu, utrzymywanie niekorzystnych mutacji z racji rozwoju medycyny, to wszystko przekłada się na to, że mamy gorsze właściwości adaptacji do życia niż nasi przodkowie. Nowotwór jajnika w ciąży u pani, która miała 30 lat i spodziewała się bliźniaków. Dzieci się urodziły. Matka widziała je 2 miesiące. Życie. Twoje problemy to żadne problemy. Jednak mogę tak mówić z racji właśnie tego, że mam dobry zawód i dużą perspektywę rozwoju. Trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×