przenikliwa pustka

czuję się samotny ale nie ze względu na brak związku nie rozumiem otaczającej mnie rzeczywistości czuje, że tu nie pasuję

Nie martw się. Nie jesteś sam. I ja i moja 18-letnie (za 12 dni) córka czujemy się tak samo. Najgorsze, że wokół jest tłum ludzi. Może nawet jest więcej takich osób jak my. Tylko gdzie????? Pozdrawiam! Jutro będzie lepiej. Może kiedyś się spotkamy. Ci wszyscy "inni" :)

to mnie nie pociesza... chciałbym żyć spokojnie, bez stresów cieszyć się słońcem, górami, potokami, lasem, wolnością... nie brać udziału w tym wyścigu, zakłamanych, egoistycznych, chamskich szczurów...

Rozumiem Ciebie Sama mam poczucie, że marnuje sobie życie, pracując w korporacji Gdzie rządzi fałsz i pieniądz

Też tak mam. Wszędzie i zawsze się czuje jakbym nie pasowała.

Jeżeli nie będziecie jedli Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie.

Zachęcam do stworzenia trwałej więzi z Jezusem. Chrześcijaństwo to relacja - ja i Bóg. Z Jezusem trzeba rozmawiać, być, przebywać, poznawać. Zrozumienie kościelnych tradycji i zwyczajów przyjdzie z czasem, jeśli zbudujemy je na szczerej relacji z Panem. Polecam, tylko tak poczujesz się w 100% pełny i szczęśliwy ;)

jestem na to zbyt inteligentny i zadaje za dużo pytań a Sowa pokazał prawdziwe oblicze Kościoła zresztą nie tylko On

To przez pustkę w głowie masz poczucie pustki w życiu. Przeszacowujesz swoją inteligencję, a gdy życie weryfikuje to wpadasz w doła.

Bóg stał się dziś legalną marihuaną dla słabych, a Kościół to diler, który nieźle zarabia. Ideologia ta mi nie pasuje. Wierzę w "Boga", ale nie mam zamiaru pakować się w ideologiczne g****o.

Ponadto religia prowadzi do ekstremizmu i nie jest tolerancyjna. W myśl zasady albo jesteś z nami albo przeciwko nam.

W religii nikt nie szuka prawdy. Każdy myśli, że ma na nią wyłączność. ...że wszystko już wiedzą. Ludzkość jest niedołężna i zacofana, a przy tym wyjątkowo prymitywna. Bóg to rodzaj kontroli tego tłumu. Kiedyś Polaków zmuszali by porzucili pogaństwo, a dziś zachowują się jak by od zawsze byli dziećmi Bożymi. Zapomnieli o swojej narodowej tożsamości i o wierzeniach przodków. Nie twierdze, że były lepsze, ale przynajmniej nikt nie czerpał z tego zysków. Boga katolickiego nie było tu przez stulecia, a nawet tysiąclecia i ludzie też żyli. A mój problem nie polega na braku wiary w Boga tylko w ludzi.