Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

najgłupsze pomysły waszych dzieci

Polecane posty

Gość gość

mój syn ma 7 lat i dziś w głupocie przeszedł samego siebie. rano nagle obudził mnie ból kostki-patrzę a on mnie ugryzl w nogę! stwierdził ze był głodny. no ludzie skąd u niego takie pomysły? rano byłam wściekła, teraz to już nie wiem-śmiać się czy płakać. na pytanie czemu tak zrobił nie umiał odpowiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moj zjadł domestos :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciach ciach wlosy nozyczkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale te włosy sobie czy komuś? bo mojej kuzynki córka obciela włosy... babci... tak z zaskoczenia ja wzięła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn w wieku około 4 lat wymalował się od stóp do głów czerwonym markerem. Obudził się bardzo wcześnie, my jeszcze spaliśmy, a on chciał się upodobnić do ulubionego bohatera. Chyba przez dwa tygodnie to zmywałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak wy pilnujecie dzieci żeby dziecko miało dostęp do chemii w pale się nie mieści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Późny wieczór, córka jeszcze ma coś zrobić, i zaraz kąpać się i spać. Ważne działania przerywa (ćwiczyła grę na instrumencie) bo musi wydmuchać nos. No OK, słyszę że wydmuchuje, raz drugi, szeleści, kręci się... Te czyszczenie nosa dziwnie się przedłuża (no ale też mam zatkany)... Sprawdzam, a ona zdołała w międzyczasie pomalować twarz w wielkie, czarne łaty. Twierdzi że chciała wyglądać jak pies. Dodam że ma prawie 8 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój też wymalował nogi markerem, i to takim do podpisywania płyt czy plastiku, granatowym, po zmywaniu dalej wyglądał jakby był ciężko chory- z sinymi nogami. Dzwonili z przedszkola następnego dnia, bo rano miał długie spodnie i jakoś nie przyszło nam do głowy o tym opowiadać, a on się przebierał i pani się przestraszyła. Kiedyś też dorwał mój korektor w sztyfcie i pomalował sobie nim usta, a takie białe usta miał tylko jak miał skurcz oskrzeli i trudności z oddychaniem, mało zawału nie dostałam. Obciął sobie włosy, miał już dość długie, za uszy, specjalnie na zimę mu dłuższe zostawiam, wyciął cały przód przy samej skórze, nie zostało nic innego jak ogolić na łyso. Zawiesił sobie linę między klamką drzwi a klamką od okna i chciał robić pokaz cyrkowy- startując z parapetu oczywiście, bo tam łatwiej mu było zacząć, tyle szczęścia że zawołał mnie na "przedstawienie" bo mu brakowało widowni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie z doświadczenia jako mamy ale z własnego jako dziecko (przez 11 lat byłam najmłodsza i jedyna dziewczyna) miałam 2 starszych braci jednego starszego o 5 lat odemnie drugiego o 3 (z opowiadań i mam jakieś przebłyski tego nie wiem jakim cudem) najstarszy miał powiedzmy 7 lat drugi 5 no to ja z 2 gdzieś (nie pamiętam dokładnie na oko) taty nie było w domu a mama musiała iść na łąkę podoić krowy gdybyśmy poszli z nią to albo byśmy się zanudzili albo coś sobie zrobili to wyszła zamknęła nas w domu na klucz i poszła doić po jakimś czasie zaczęło nam się nudzić i bracia stwierdzili że wyjdą przez okno na podwórko i wyszli zeskoczyli na schody i nic się nie stało a że nie chciałam zostać sama to stwierdziłam że też wyjdę pamiętam jak dziś jak siedziałam na parapecie i bałam się zejść (niby parter ale dla dwu latki to i tak wysoko) a bracia mnie instruowali jak mam to zrobić (z drugiej strony nic nie było i nie miałam jak się zawrócić bo się bałam zeskoczyć na podłogę) w końcu średni postanowił iść po mame (łąka była po drugiej stronie ulicy) mama doi krowy a tu brat idzie przez trawę większą od niego i jeszcze woła dumny "Ania siedzi na parapecie i nie może zejść" (tak mam na imię) z perspektywy czasu z jednej strony się z tego śmieje ale z drugiej jak se pomyślę co by mogło się stać gdybym zeskoczyła albo co gorsza spadła (okna były drewniane więc tego parapetu nie wiele było) przecież tam były schody beton mogłam się nawet zabić. Nie dotyczy mnie bezpośrednio ale moich braci ja byłam tylko świadkiem (już gorsze miało to skutki) też mieliśmy po kilka lat obaj bracia byli chorzy i musieli siedzieć w domu i zaczęło im się nudzić a mieliśmy w jednym pokoju duży regał składający się z kilku części które wzdłuż nie były połączone ze sobą i wpadli na pomysł że wejdą na ten regał i on się na nich przewrócił a tam była szyba dla młodszego nic poważniejszego się nie stało ale dla starszego skończyło się rozciętym czołem i szyciem do dziś ma bliznę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×