Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dlaczego niektóre matki z powodu 500 plus uwazaja ze praca im niepotrzebna ?

Polecane posty

Gość gość

Naprawdę wolicie siedziec w domu i byc kurami domowymi?Nie wytrzymałabym z dziecmi 24 na dobę...Mimo ze otrzymuje to 500 na troje dzieci to wole zapieprzać 8h dziennie za najniższą krajowa.Nir dla kasy.dla Sb.I kiedys siedzac w domu zastanawiam się jak to wytrzymywalam.500 + kiedys sie skończy i co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, nie znam nikogo takiego. Sama mam troje dzieci i za 1,5 msc wracam do pracy. Koleżanka ma 4 i pracuje, ostatnio nawet awansowała. Sąsiadka z trójką w 7 msc ciąży codziennie jeździ 25 km do swojego biura. Te kobiety, które mają kilkoro dzieci i nie pracują, opiekują się najmłodszym dzieckiem które na ogół nie ma jeszcze roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tego nie rozumiem. Sama dostaje na drugie dziecko ale nie wyobrażam sobie rzucić pracę dla tysiąca złotych. Dostaje pensje, 500 na drugie dziecko, mam ubezpieczenie, płace składki. Czyli po prostu myślę, nie muszę być na niczyjej łasce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:35 A ja znam takie. Np moja siostra. Ma troje dzieci, wszystkie już w wieku szkolnym. Pół roku temu zrezygnowała z pracy, która bez problemu godzila z wychowywaniem dzieci. I może byłoby wszystko wporzadku ale tak się złożyło, że w zakładzie pracy szwagra była redukcja etatów 3 miesiące temu i został bez pracy. Więc teraz narzekają, że im ciężko, że mają tylko około 2 tysiące. O ile dzieci mogą pójść do lekarza to siostra i szwagier już nie, bo po prostu nie mają ubezpieczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech ida do up tam dostana ubezpieczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A dlaczego, niektóre matki, które wolą być w pracy niż z własnymi dziećmi, czepiają się matek, które wolą opiekować się swoimi dziećmi, niż być w pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze nigdy nie spotkałam się z sytuacją, że ktoś rzucił pracę dla 500. Mam dwoje dzieci i co to jest 500 zł na miesiąc? Nie pracuję, bo stać nas na to i lubię być kurą domową. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylam kiedyś bez pracy zarejestrowalam się w urzędzie pracy i byłam ubezpieczona. Te matki siedzące z dziećmi w wieku szkolnym w domu na ogół trochę sie za siedziały w domu i zwyczajnie mają lęk przed szukaniem pracy boją się ze nie dadzą rady nauczyć się nowych rzeczy .znam takie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem taka matka .Po prostu nie oplaca mi sie pracowac za najnizsza.Biore 500 na pierwsze dziecko plus rodzinne i prawie to samo wychodzi bo nie wydaje na dojazdy do pracy.Dzieci dopilnowane dom zadbany i wszyscy zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko dobrze sie wyszłyście tu z cienia bo ja jako matka niepracująca jakiś czas temu zadałam pytanie matkom pracującym i niewiele odpowiedziało więc pytam teraz. Otóż kto waszymi dziećmi sie zajmuje w czasie jak wy siedzicie w tej robocie. Kto je zawozi i przywozi z przedszkola ze szkoły jak was nie ma ? Ja jak pracowałam to o 7 miałam być w pracy a takie przedszkole jest czynne najwcześniej 7:30. Kto sie waszymi dziećmi opiekuje jak sa chore. Już jedno statystyczne dziecko w wieku przedszkolnym w okresie jesienno zimowym choruje tak często że nie można brać wolnego tyle bo zwolnią, a gdzie tam trójka czyli te problemy razy trzy? No i kto tych dzieci dogląda, kto im obiady podaje w okresie wakacyjnym ? Czekam na szczegółowe odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:44 I tutaj jest problem ponieważ siostra stwierdziła, że ona w UP się nie zarejestruje, bo znajdą jej prace, może wyślą na jakiś kurs, a ona po prostu nie chce. Woli teraz narzekać, że im ciężko. Szwagier szuka pracy na własną rękę chociaż siostra twierdzi, że pracy nie ma, chociaż mieszkamy w dużym mieście, w którym naprawdę nie ma problemu z jej znalezieniem. Ostatnio koleżanka szukała do pracy w sklepie, na 3/4 etatu, godziny do uzgodnienia, na umowę o pracę. Przekazałam informacje siostrze to stwierdziła, że ona do sklepu pracować nie pójdzie. A mieliby pensje plus 1500 zł ponieważ nie przekroczyliby progu dochodowego i byłoby im znacznie lżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pracuje ale nic szczegolnego nie robie.Mam dziecko w 2 klasie podstawowki i nie wyobrazam sobie zostawic je na pol dnia samego w domu. W 1 miesiacu zarobie i nawet 2000zł innego tylko 1000zł.Mam 500 plus alimenty i rodzinne. Pracuje w tych h kiedy dziecko jest w szkole.Na inna prace nie moglabym sobie pozwolic. Bo nie mam nikogo do pomocy.A zmienic prace tylko po to by zarobic na opiekunke mija sie z celem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem dlaczego tak wam przeszkadzają decyzje osób, których nie znacie, przecież kobieta, która decyduje się na prowadzenie domu i wychowywanie dzieci nie robi wam krzywdy - wy, ani jej, a ni jej rodzinie niczego nie dajecie. To jest sprawa tylko tej kobiety i jej męża, jeśli im taki układ pasuje to ok. A wzmianki o tym, że przy rozwodzie taka kobieta zostanie z niczym, są głupie - ponieważ chyb tylko idiota decyduje się na małżeństwo z osobą, z którą nie jest pewne czy spędzi swoje życie. Od razu uprzedzam stwierdzenia, że wszystko może się zdarzyć - jak najbardziej może - taka kobieta może trafić 6 w lotka, może zostawić męża dla innego, oczywiście mąż też może ją zostawić, ale równie dobrze może ją przejechać ciężarówka, więc takie dywagacje są po prostu głupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:53 Moze ja ci odpowiem jako pracująca matka dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym. Pracuje na 3/4 etetu od 8 do 14. Starsze dziecko do szkoły chodzi samo, zajęcia ma do 13:30. Młodsze zawoze na 7:30 do przedszkola. Mąż ma różne godziny pracy, sam sobie je reguluje. Jeśli dzieci chorują to zwolnienie bierzemy naprzemiennie z mężem. W okresie wakacyjnym ja mam 2 tygodnie urlopu, mąż też więc bierzemy go również naprzemiennie. W sumie miesiąc dzieci mają opiekę nas rodziców, kolejne 2 tygodnie moi rodzice zabierają dzieci na wakacje, kolejne 2 tygodnie spędzają u teściów, których widuja właśnie w wakacje i święta ponieważ mieszkają za granicą. U nas to działa. Chociaż wiem też że nie każdy ma takie możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my mamy jedno dziecko. teraz jest to ułożone trochę inaczej bo maz pracuje w domu a ja na zmiany ale kiedyś wyglądało to tak ze prowadziliśmy synka na 7 do przedszkola i był tam do 17. -przeedszkole państwowe czynne 6:30-17:30. W razie choroby-braliśmy naprzemiennie opiekę, a w wakacje były dyżury w przedszkolach (w mieście mamy 7 placówek państwowych i zawsze jedno ma dyżur w lipcu i jedno w sierpniu). Z dzieckiem byłam w domu do 3rz póki nie poszło do przedszkola. jednak nie pasowało nam takie zostawianie synka po 10h w p zedszkolu. I po roku oboje z mężem zmieniliśmy pracę. teraz ja pracuje 7-15 lub 15-23 a maz pracuje zdalnie w domu. I jest idealnie. 500plus oczywiście nie dostaje, podobnie jak zwrotu na dziecko. nic mi się nie należy bo uczciwie pracuje i płace podatki, cóż życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego matki, które nie wytrzymują z własnymi dziećmi, nie dają spokoju tym, które chcą same sprawować nad nimi opiekę i nie szukają sobie podwykonawców w tym zakresie? Zastępstwo to w pracy, a nie do roli matki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×