Przez prace i studia zaniedbałam zycie osobiste

Myslalam ze to wszystko pogodze, ale przez prace i studia wlasnie sie rozpadl moj zwiazek. Nie mam ostatnio czasu na nic, nawet sie za przeproszeniem po d***e podrapac. Po pracy jestem zmeczona, funkcjonuje jak robot na baterie. No i zabiedbalam inne sprawy, partnera, w koncu on odszedl. Ja jestem tak przemeczona tym wszystkim z,e nawet nie mam sily plakac, do d**y to wszystko, jednak ciezko pogodzic tyle spraw z zyciem osobistym.. Bo ostatnio nie dosc ze pracuje od pon do piatku w biurze gdzie jest masa roboty i wracam padnieta do domu, to w weekendy mam zjazdy na ktore musze dojezdzac 4 godz w jedna strone. jednym slowem masakra, myslalam, ze dam rade wszystko pogodzic, a zostalam sama w efekcie :O

Ty masz zle? ja siedze dziennie na medycynie, a w weekendy mam zaoczne z psychologii. :D Naprawde uwazasz, ze zwiazek rozpadł ci sie przez brak czasu? Mnie mimo wszystko moj partner mnie nie zostawil. Widac zawaliłaś na innej płaszczyznie

no i co się wielkiego stało? Lepiej mieć pieniądze i wykształcenie niż penisa...

Wiesz co ja prawie sie rozstalam przez karierę. Bylam kierownikiem praca po kilkanacie h, ciągle ambicje, stres.Partner mi powiedział ze to przesada już. I podjelam decyzję ze muszę hamować. Prace zmieniłam tez na ambitna ale jest lepiej w związku.

ja też się rozstałam, ale praca i studia są stabilne, a facet w dzisiejszych czasach, niekoniecznie.Wolałabyś faceta , ale zero pracy i studiów?Nie.Facetów jest teraz na pęczki, znajdziesz innego

21:15- latwo sie mowi, myslisz ze teraz tak fajnie o fajnego faceta? Moze nawet wcale nie latwiej niz o dobra prace wbrew pozorom. Byle jakiego faceta mozna miec, ale takiego co sie go pokocha z wzajemnoscia to niekoniecznie