Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pół roku minęło , a mi wciąż lecą łzy...

Polecane posty

Gość gość

Kilka lat temu poznałam w sieci fajnego chłopaka. Mój ideał. Był taki wspaniały, zawsze uśmiechnięty, miał duże poczucie humoru i nieszczęścia obracał w żart, miał w sobie taką wiarę i nadzieje, że inspirował niesamowicie... Nie spotkaliśmy się z przyczyn losowych, kontakt był zawieszony przez długi czas ale wiem, że poczuł coś do mnie, zakochał się choć mieliśmy tylko internetowy kontakt (rozmawialiśmy na kamerce na skype). Była między nami jakaś bliskość, często jedno wiedzialo co myśli drugie, nie tylko wtedy gdy dopadała nas tęsknota, ale tak ogólnie. W zeszłym roku..dokładnie we wrześniu z ciekawości weszłam na jego profil(coś mnie tknęło , nie robiłam tego od 2013r)dowiedziałam się wtedy, że walczy z rakiem od lipca. Paskudny przypadek, mała szansa na wyjście z tego typu raka. Lekarz sam się dziwił , że zyje z takimi wynikami. On caly czas miał nadzieje, że wyjdzie z tego. Pierwsza chemia, potem druga...coś zaczęło się pieprzyć. Wyszedł ze szpitala do domu i w 2 tygodnie zmarł. Miał 23 lata... A ja po raz pierwszy w swoim życiu rozkleiłam się totalnie, wzruszam się za każdym razem gdy o nim myślę, a robię to prawie codziennie. Mam takie wyrzuty, że nie pospieszyliśmy sie, że w pazdzierniku tamtego roku zaproponowal zwiazek ,a ja odmowilam, ze napisał do mnie tydzien przed smiercia,a ja nie odpisalam. Normalnie zyc mi sie nie chce. :( Nie znajdę drugiego takiego, boże zabij mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak oglądam sobie filmiki z nim to zazwyczaj wyłączam po paru minutach, bo po prostu k****a nie moge... zaraz mi sie wszystko przypomina, staje przed oczami takie zywe,na co dzien jakos staram sie nie rozstrzasac ale jak widze jego mordke to nie moge...:( na cmentarzu nie bylam jeszcze, ale zamierzam w koncu...niby mam czas, moglabym juz co najmniej 5 razy pojechac a jednak nie umiem sie zebrac...to bedzie emocjonalne przezycie :( a najgorsze jest to,ze ja kpilam sobie kiedys z milosci i tak silnych uczuc... bylam taka twarda. a teraz co...karma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*roztrząsać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutne ale tak widocznie musiało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×