Picie samemu w pubie

czy będąc samotnym dwudziestokilkulatkiem wypada pić samemu w pubie? Nie mówię to w ogóle o wyrywaniu jakichś dziewczyn czy nagle zapoznawaniu obcych ludzi. Po prostu mam ochotę pobyć tam gdzie są ludzie i to wszystko. Od razu mówię, nikt ze znajomych nie jest dostępny ostatnio, wszyscy albo zajęci albo mają mnie gdzieś. Czuję się fatalnie ogólnie mówiąc, ale nie chciałbym się urżnąć, bo jutro mam do pracy.

Oj, zdarzało mi się, zwykle po rozstaniach. Jednak czułem się dziwnie siedząc sam przy stoliku, najczęściej kończyłem piwo i zmieniałem knajpę. Z boku wygląda to zapewne dość żałośnie, ale wszystko jest lepsze niż picie do lustra w domu.