Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość taka tam ja

jestem agresywna w stosunku do faceta czy to już przemoc?

Polecane posty

Gość gość taka tam ja

Często doprowadza mnie do tak skrajnych emocji, że wpadam w szał. Już kilka razy walnęłam szklanką o ścianę, wylałam na niego zupę (zimną na szczęście). Rozwaliłam kilka rzeczy w domu np. porysowałam ekran telewizora z nerwów, pakowałam go w nerwach, wyrzucałam jego rzeczy itp...wyzywałam od najgorszych używając okropnych słów. Czy to jakaś choroba psychiczna? Boję się, że będę jeszcze gorsza. Ostatnio staram się kontrolować i zagłuszać te emocje, nerwy, nie wybucham już tak ale sporo samokontroli mnie to kosztuje. Myślę sobie, że ci wszyscy damscy bokserzy chyba też są tak rozsadzani przez nerwy...bo ja już kilka razy chciałam go pobić, uderzyłam go. Nie chcę już taka być. Nie radzę sobie z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziś byłam ze swoim facetem na terapii (pierwszy raz) W moim przypadku jest podobnie, aczkolwiek myślę, że trochę łągodniej. Terapeutka jednak stwierdziła, że jest to problemem, i że stosuję wobec mojego faceta przemoc psychiczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to idź do psychiatry. To co opisujesz to przemoc...i jeszcze ten tekst "doprowadza mnie do skrajnych emocji". Nie jego wina, że jesteś chora psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A o co się tak wsciekasz jeśli mozna widzieć ? Są jakieś powody ku temu ? Bo jak nie to idź do psychiatry ale jak Cię sam swiadomie prowokuje to pogadaj z nim , nie zachowuj się jak dziecko , kłótnia rzecz normalna ale za wylanie zupy sama bym Ci chyba przylala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, że w przypływie złości doszło w moim przypadku do autoagresji i chlasnęłam się bardzo mocno nożem. Mam teraz parszywą bliznę, o którą wszyscy mnie teraz pytają :O Stwierdziłam, że nie może tak być, że z czasem może być coraz gorzej. Dlatego też poszliśmy na tę terapię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteś normalna. Zobacz jak ludzie reagują kiedy facet się tak zachowuje. Ja takich kobiet nie toleruje. Kończę związek natychmiast.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestes opetana przez szaraka znaczy przejeta kiedyś nazywali to demon,zeby się uwolnić dużo pracy i odszukanie duszy straconej,teraz nie istniejesz jako ty ,a potem usłyszysz glos zabij i zabijesz go,tak jest przejmowany swiat ,wprowadzają w otępienie prochami ale to przykrywka problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"i jeszcze ten tekst "doprowadza mnie do skrajnych emocji". Nie jego wina, że jesteś chora psychicznie" I tutaj się nie zgodzę, np. w moim przypadku do takiego stanu doprowadził mnie toksyczny związek, przez który narastała we mnie frustracja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a pomijając to czy jesteś dobrym człowiekiem czy raczej egoizm i zazdrosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo tak jest zlosc 24/dobe to albo przejecie umysłu albo choroba,raki itd. gdzies to pojdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź do psychologa do kościoła licz do 10 , nikt nie jest przwciwko tobie ale musisz sama się uwolnić bez Twojego "chce " to nie pójdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poszukaj zrodla z którego pochodzisz zainteresuj się prawdziwą duchowością ,kościół stawia na lęk więc tego nie polecę chociaż Jezus był Bogiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podziwiam kobiety które potrafią uderzyć swojego faceta. Z drugiej strony dobrze że masz kogoś kto cię kocha i nie odda jak niektórzy by potrafili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość taka tam ja
No bez powodu nie wpadam w szał ale uważam, że stanowczo przesadzam. Oglądałam ostatnio "Pitbull niebezpieczne kobiety" i tam była scena ze Żmijewskim jak zeszmacił żonę a później był milutki bo mu przeszło i chciał jej wynagrodzić. Czuję się dokładnie tak samo. No więc wyprowadza mnie z równowagi jego skrajne lenistwo, wszystko jest na mojej głowie. On jest wiecznie wpatrzony w telefon lub tablet. Jak już go zmuszę, żeby coś zrobił to robi to byle jak. Ja wiecznie sprzątam, wiecznie gotuję, wszystko robię. Bo inaczej mieszkanie by zarosło. Wszystko wymuszam u niego krzykiem i kłótniami - jak już wpadam w szał, niszczę wszystko dookoła i go poniżam. Ostatnio wpadłam na pomysł, że będziemy w coś grali i jak on przegra to będzie musiał spełnić jakąś moją prośbę. Skoro kłótnie, błagania nie pomagały to chciałam sposobem. Przegrał i poprosiłam o kolację. Wszystko mi było jedno co zrobi byleby wyszedł z jakąś inicjatywą. Weszłam do kuchni i momentalnie wpadłam w szał. Wrócił ze spaceru z psem i w tych buciorach, w których chodził po podwórku stał w kuchni, nie umył nawet rąk. I robi mi kanapki. Zamiast wziąć deskę i kroić na niej to on coś kroił najpierw w ręce a później na gołym blacie. Po to są te sprzęty, żeby z nich korzystać. Ale czarę goryczy przelał widok tych kanapek - tak się spieszył, że nie chciało mu się pokroić szczypiorku i coś poszarpał, nakładł mi porwane, długie łodygi. Rzuciłam w niego tymi kanapkami. Zwyzywałam, kazałam wypier...uderzyłam on też zaczął do mnie wyklinać, że jestem poje... Później tego żałowałam, może mogłam powiedzieć, że zdejmę ten szczypior a on niech mi go jeszcze raz ładnie pokroi, może mogłam sama to zrobić nie wiem...ale nie mam takiej anielskiej cierpliwości. To jest taki przykład, ale zawsze gdy wpadam w szał to jest skutek tego bylejactwa u niego. Jestem dośc pedantyczna, i tak wiele już odpuszczam ale chciałabym mieć czysto w domu a tak naprawdę gdy przychodzi weekend to ja całą sobotę spędzam na sprzątaniu. Frustruje mnie to. Rozmawiałam z nim o tym milion razy. Niby rozumie, niby ok a później znowu powtórka z rozrywki. Ostatnio spóźniłam się do pracy bo gdzieś wcisnął moje klucze i nie wiedział gdzie. Zaznaczę, że chodziłam spokojna i nie wrzeszczałam, po prostu powtarzałam sobie, że nie warto, że szkoda zdrowia, oddychałam itp. Poza tym to świetny facet, kocham go i zależy mi na nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, ze powinnaś iść na terapię, bo twoje zachowanie nie jest normalne. Rozumiem, że takie zachowania faceta cie wkurzają. Ja tez się o podobne rzeczy wkurzam, czasem krzyczę, ale nigdy nie niszczylam przez to rzeczy i nigdy nie uderzyłam mojego faceta, myślę, że nie byłabym w stanie tego zrobić, no chyba ze on by uderzył pierwszy. Staraj się myśleć o tym, co fajnego twój facet robi, np.ze zrobił dla ciebie ta kolacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość taka tam ja
Wydaje mi się, że on to wszystko robi nieświadomie. Taki już jest. W pracy jest dobrym specjalistą, odnajduje się w tym co robi, imponuje mi komunikatywnością, inteligencją, swoim oczytaniem. Jest dobry, troskliwy - może jest zbyt idealny, żeby jeszcze sprzątać i gotować. Ja tylko proszę, żeby on sprzątał po sobie bo on tam gdzie jest tam wszystko po sobie zostawia. Ciuchy, naczynia itp. Pies mi tak nie bałagani jak on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość taka tam ja
Myślicie, że to jakaś nerwica czy choroba psychiczna? Ja po tym wszystkim później płaczę bo wstydzę się sama za siebie. I czasami mam takie myśli, żeby sobie zrobić jakąś krzywdę za karę albo w trakcie tych nerwów, żeby odreagować. Ma to miejsce tylko w stosunku do niego. W życiu, w pracy, wśród znajomych nie jestem nerwowa, wszyscy mają mnie za oazę spokoju. Kiedyś mój chłopak zażartował, że jestem wulkanem nerwów i emocji to nikt mu nie uwierzył. Nie wiem jak on to wytrzymuje, za co mnie tak kocha. Bo twierdzi, że kocha mnie bo jestem dobra i cudowna a że wybucham to taki temperament.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam się z jednej strony jesteś walnieta ze tak brzydko powiem a z drugiej wzięłaś sobie lenia i brudasa , zachowujesz się skandalicznie ale on Cię prowokuje swoim nierobstwem , powiem ci tak młoda jesteś idź na terapię zmień faceta bo takiego bawola już nie wychowasz brudastwo i lenistwo się wynosi z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość taka tam ja
jak mieszkałam to miałam bardzo czysto, nie wymagam, że teraz też powinno być tak idealnie ale dla mnie to jest syzyfowa praca: w kółko to samo. Dzielę sobie już to sprzątanie na etapy. Np jednego dnia chciałam wyszorować meble w kuchni a drugiego kafle, żeby mnie to fizycznie nie zrujnowało. Umyłam meble i za chwilę znowu musiałam bo coś nachlapał i nie starł. I mnie to dobija, nie mogę wyjść z tego sprzątania. Wzięłam sobie kilka dni urlopu, żeby doprowadzić wszystko do porządku, umawialiśmy się, że będziemy systematyczni, że będziemy na bieżąco wszystko po sobie sprzątać, żeby przy sobocie tylko moment ogarnąć coś z kurzu itp a nie, że ja co sobotę muszę robić generalne sprzątanie, już nawet przestałam ludzi do siebie zapraszać. Powiedzcie mi co ja mam z nim zrobić, jak go nauczyć? Nie jest ideałem ale ja też nie jestem. Poza tym nieróbstwem ma same zalety, nie mam się do czego przyczepić. Było nawet tak, że jak jadł jabłko to mi zostawiał obierki w zlewie z brudnymi naczyniami - prosiłam, żeby wyrzucał raz, drugi, trzeci...za dziesiątym razem wpadłam w taki szał, że mu te obierki z pomyjami wlałam do szuflad z czystą bielizną i jeszcze naplułam. W samochodzie miał taki syf, że wysiadałam z niego brudna więc mu podrzuciłam filet z kurczaka - jak się zaśmierdziało to posprzątał. Wszystko to działa na chwilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestes szurnięta ale pomysłowa zarazem. nawet mnie to bawi ale jak pomysle w jakich emocjach działasz to mi ciebie szkoda. ja mysle, ze ty masz depresję. i dlatego tak reagujesz skoro normalnie jestes spokojna to teraz frustracja sięga zenitu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zamiast pisac tutaj umow sie na wizyte u psychiatry,jakos pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmien tego zasyfialego brudasa bo inaczej zczezniesz w brudzie a zaden psychiatra tak ci nie pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość taka tam ja
Na pewno z niego nie zrezygnuję. Moze jest balaganiarzem ale to świetny facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odczucia autorki tematu są całkowicie normalne i naturalne. Obecnie 99% młodych kobiet tak ma. To całkowicie normalne i naturalne. Nie ma w tym nic dziwnego, ani niepokojącego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kup mu zatem trumne jeslis taka uparta I mundra jak osiol :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po holere zawracasz d**e jesli nie masz zamiaru nic zmienic???? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość taka tam ja
Przed chwilą w zlosci obszczypałam mojego faceta... ja go proszę, zeby sie ruszył i mi pomógł a on siedzi w internecie. Ruszył sie laskawie i jedna ręka sprząta a w drugiej trzyma telefon. Wpadłam w szał. Teraz żałuję swojej reakcji. Ale ciężko mi zapanowac nad sobą i boję się ze się nie zmienię. Nie stac mnie na terapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda mi Twojego faceta , współczuje mu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha przeczytałam "obszczałam" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiasas
Na pewno nie można pozwolic na bicie i poniżanie drugiej osoby, ale niestety coraz więcej osób, a szczególnie kobiet tego doznaje. Polecam zajrzec tutaj https://www.kochamszanuje.pl/ Nie dajmy się przemocy domowej, każdy ma prawo do bycia szczęśliwym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×