Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

johndoe258

Jestem sam

Polecane posty

Jestem sam, nie mam przyjaciół ani znajomych. Nigdzie nie wychodze, tylko pracuję. Mimo szczerych chęci, od dłuższego czasu nie potrafię tego zmienić. Ostatnio nachodzą mnie myśli, że tak już pozostanie na zawsze, co mnie niesamowicie dołuje i frustruje. Czy w oczach kobiet taki mężczyzna ma szanse być atrakcyjnym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weronika69
Jeżeli będziesz myślał że tak już zostanie to wtedy właśnie tak będzie bo dużo zależy od nastawienia. Zacznij wychodzić do ludzi, a nie przed kompem siedzisz, z tego ci nic nie przyjdzie. Dziwię się po prostu jak wielu jest ludzi którzy są niezadowoleni ze swojego życia, ale kompletnie nic nie robią w tym kierunku by było im lepiej. Co ci przyjdzie z tego narzekania? No co? Weź się w garść, to ja jestem nastolatką i ja nie narzekam, a wiesz czemu? Bo jak się czegoś chce to się do tego dąży, a nie siedzi na tyłku. Chcesz mieć znajomych i przyjaciół? To pierwsze co musisz zrobić to przestać uciekać od ludzi, a naprawdę wszędzie można kogoś poznać, nawet stojąc w kolejce po kawę. Czy w oczach kobiet możesz być atrakcyjny? Nie. U mnie ktoś taki jak ty byłby od razu skreślony ponieważ nie wyobrażam sobie związać się z kimś kto ma problemy z normalnym życiem w społeczeństwie. Bardzo dużo atrakcyjności nabiera się też wtedy gdy ma się siłę świetny charakter, osoba która jest duszą towarzystwa, ma poczucie humoru i potrafi się wybić w grupie zawsze będzie atrakcyjna i uwielbiana przez innych. Wybacz, ale ja ci tylko przedstawiam fakty bo szczerze to wątpię że z takim podejściem kogokolwiek znajdziesz. Naucz się żyć z ludźmi, a wszystko się z czasem poukłada, serio. Najgorzej jest się przełamać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weronika ma racje. Nic dodać nic ująć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z Weroniką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze się gada, ale jeśli gość ma zaniżony nastrój, to nie da rady od tak uwierzyć w siebie, być pewnym i radosnym. Weroniko, a rady "weź sie w garść" są na czarnej liście, jakich nie wolno mówić osobie zdołowanej. I to nie mój wymysł tylko naczelna zasada w psychologi. Jesteś nastka to zycie jest różowe ale inaczej spojrzysz na nie za lat 10/20/30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się nie zgadzam z Weroniką, syty nigdy ie zrozumie głodnego, a szczęśliwy nieszczęśliwego. Co z framazony, niestety daleko im do realiów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem jak widzę już trzecią osobą która powie że Weronika jednak ma racje. Dlaczego się oszukujecie? Dziewczyna normalnie napisała jakie są realia i jednak tu nie ma wytłumaczenia czy gość ma problem czy nie bo jednak wiecie jak patrzą na takich ludzi jak on. Bariery trzeba przełamywać, a nie jeszcze się w tym pogłębiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednadziewczynaa
A ja powiem że każdy ma tu trochę racji, zarówno jak i Weronika jak i inni ponieważ rozumiem takie osoby które mają problemy z nawiązywaniem kontaktów, ale też jestem za tym by wyjść do ludzi, a nie coraz bardziej zamykać się w sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakoś tak poukładało się w moim życiu, że z nikim nie nawiązałem bliższych relacji. Trudności w szkole(złe wyniki w nauce, brak akceptacji rówieśników) doprowadziły do jeszcze wiekszych problemów w dorosłości. Systematycznie, każda kolejna porażka pogarszała mój stan i czuję, że nic nie zmienia się. A czas leci, teraźniejszość boli, przesłość prześladuje, a przyszłość straszy. Nie wiem nawet co mam ze sobą zrobić poza pracą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×