Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Studiowała lub studiuje któraś z was filologię angielską?

Polecane posty

Gość gość

Co myślicie o tym kierunku? Warto czy już za dużo tych anglistów? Jakie perspektywy po tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja studiowalam z 10lat temu na uw, przydala mi sie na tyle, ze wyjechalam z kraju ze znajomoscia jezyka, w moim regionie bylo trudno o prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest ich bardzo duzo. Szczerze mówiąc filologia to mało. Ja robię drugi kierunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Studiowałam, nieco żałuję. Nie chcę pracować w szkole, a jeśli nie zdam egzaminu na tłumacza przysięgłego, który do najłatwiejszych nie należy, to będę na nią skazana. Generalnie kierunek bez większych perspektyw, moim zdaniem trochę strata czasu jeśli nie chcesz być biedna, mało się z reguły zarabia, mogłam iść na coś związanego z bankowością, to przynajmniej miałabym jakiś grosz, lepsze warunki pracy i w ogóle lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Filologia to mało, ja robię drugi kierunek" - to zależy jaki robisz, bo jak robisz europeistykę do tego albo inną psychologię, to stracony czas i tyle. Jeśli robisz IT albo coś takiego, to jeszcze rozumiem. Aha, a podyplomówki to też jest okropna strata czasu. Koleżanka poszła na podyplomówkę tłumaczeniową właśnie celem nauczenia się do egzaminu na tłumacza przysięgłego. I tak nie zdała, więc niepotrzebnie się pałowała na weekendowych zajęciach. Druga koleżanka nie była na podyplomówce, a zdała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka ta filologia wspaniała, że większość osób po niej robi zupełnie coś innego niż sugerowałby ukończony kierunek. Tak samo jest z innymi humanistycznymi kierunkami. Ja jednak na ścisły nie szłam, bo w pewnym momencie zabrakło mi zapału oraz kogoś w pobliżu, kto wytłumaczyłby z matmy zadania z gwiazdką, a potencjał z matematyki miałam duży i był to mój ulubiony przedmiot obok angielskiego. Interesowały mnie te dwa kierunki, ale że w moim liceum zlikwidowano akurat w moim roczniku, klasę mat-ang, to poszłam do filologicznej, gdzie było masę roboty z językiem angielskim, polskim, z historią, a matematyka była na poziomie śmiesznie niskim, więc nawet nie porywałam się z motyką na słońce. Dziś myślę, że źle się stało. Kto wie, gdybym urodziła się rok wcześniej i "załapała się" do klasy z matematyką i językiem obcym, dziś byłabym w innym miejscu. Wybrałam anglistykę i uważam, że jest nas za dużo, by można było przebierać w ofertach. Ogółem większość pracuje w szkole albo w korporacjach na jakichś niższych stanowiskach w mało znaczących działach typu marketing. Ale tam to pracują nie tylko angliści, ale i poloniści, psychologowie etc. - w zależności od tego po prostu, czy masz głowę na karku i czy posiadasz umiejętności miękkie. Ja ich nie posiadam, niezbyt dobrze dogaduję się z ludźmi dorosłymi więc wolę grzebać w tekstach i wykonywać tłumaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja kolezanka to studiowala i teraz pracuje w zupełnie innym kierunku ale daje korepetycje dzieciakom i duuuzo sobie dorabia na tym, a najlepiej jak zbliza się polrocze albo koniec roku szkolnego albo maturzystom udziela korepetycji. inna znajoma otworzyla szkolke dla dzieci takich do max podstawowka no i widze ze pięknie jej to idzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jes ofkors. A co;);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja babka od angielskiego (po 60siątce) w liceum mówiła że w szkole za 45minut płacą jej 50zł + ona uczy też prywatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×