Nie jestem już zdolna do miłości

Ta informacja jest dla Ciebie. Przykro mi bardzo...Człowiek, który jest tylko poniewierany i gnojony nie może byc kimś, kto promienieje miłocią.... E.

no pewnie, jeśli komuś żyje się ciężko, to się nic nie chce...

najlepiej jest być młodym pięknym i bogatym... i żeby wszystko szło lekko łatwo i przyjemnie...

ut to nie chodzi o to, nie pojąłeś tematu...

E. jeśli to Ty jesteś tą od tych tematów i zakochanego, który już milczy na Ciebie, to TERAZ W KOŃCU ODKRYŁAŚ SWOJE OBLICZE. tak, nie masz nic wspłnego z miłością do niego, jesteś poraniona i pokrwawiona do potęgi enetej..

ja też nie jestem zdolna do miłości...

jaka jest rada dla was poranionych: poszukać nowej miłości, może wtedy uwierzycie...

a o co... każdy ma swoje życie i od niego zależy co z nim zrobi... wchodzi w pewne układy wychodzi z nich jeżeli mu to nie odpowiada... siedzieć i czekać... aż przybędzie książe na białym koniu... a potem rozczarowanie... to nie tak miało być...

a co? a o to, że w człowieku mozna zabić miłość! Ty to rozumiesz?

doskonale... tą nieproszoną... ale i tą której byśmy pragnęli... tą pierwszą z reguły sami próbujemy unicestwić... tą drugą niszczą czynniki zewnętrzne... ginie jedna... ale z tych popiołów na tych gruzach rodzi się kolejna... człowiek jest stworzony aby kochać... trzeba tylko to w sobie odkryć...

ut a Ty jesteś filozofem z zawodu? To może powiedz mi jak to jest, że faceci budzą we mnie odrazę. Muszę żyć sama (nieważne z jakiego powodu) i ciągle mam nowego adoratora, niektórzy z nich nawet kombinują nieźle...no i zaczęlam mieć do nich odrazę...

bo jesteś sama, miłabyś jakiegoś jednego, to by reszta miałaby to na uwadze...

sama kształtujesz swoją osobowość... masz świadomość... w niej wszystko się rodzi... i umiera...

to chyba masz depresję bo ludzie po ciężkich rozwidach wchodzą w nowe związki i kochają

to nie jest depresja, to jest takie zrazenie do płci przeciwnej, że nie nazwałabym tego depresją...

może i faktycznie nie jesteś zdolna do miłości...miłość istnieje w duszach poprzez łaskę Bożą.

a do czego tu się zraxiles .jak tylko miłość platoniczna zero interakcji. musisz mieć depreche .

autorką jest kobieta!

9.50 a ta 'deprecha" utrzymuje mi się naście lat...

albo samotnik albo niedojrzały i nie umie jacy po zranieniu się podnieść. słaba jednostkA

gdyby była wojna, to ta słaba jednostka dałby się zabić...wyszłaby na pierwszy ogień...to nieprawdopodobne, żeby ktoś tak nie chciał żyć...

E. rana jeszcze krawi, trzeba czasu, by się zagoiła...a i czasem blizny krwawią...

E. czy wiesz, że dziecko by Twoje życie odmieniło...

Najważniejsze w życiu są pieniadze. Jak człowiek ma pieniądze to może wszystko i nie musi tkwić w beznadziejnych układach. Może sobie sam dziecko wychować jak chce i nie musi żyć z facetem na siłę.

poniewierana i gnębiona - i co jeszcze zgwałcona, wyrzucona z domu z małym dzieckiem, ograbiona z majątku przez byłego męża, koczujca u znajomych, bez szkoły, pracy dorabiajaca jako prostytutka _ Faktycznie masz problem schizofreniku fantasto...

Moi drodzy, wszystko jest po coś, wszystko czemuś służy...stan załamania też... leżenie na gruzach wróży powstanie w chwale!

10.23 żle ją traktujesz, mało w tobie zrozumienia...myślisz, że jak komuś dowaisz, to ktoś cos zrozumie???

idź do musi niech ci zmieni pampersa siusiumajtku

11.13 a do kogo to było?

jest jak dziecko...pójdzie do nieba...