Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kwaśnyRibal

Rozchwiana moralność mojej teściowej

Polecane posty

Gość kwaśnyRibal

Witajcie, nie wiem jak ocenić zachowanie mej teściowej, chyba śmiało mogę zakwalifikować ją jako dulszczyznę. Normalnie hipokryzja. Jakiś czas temuw gronie rodzinnym męża mieliśmy imprezę towarzyską, na którą zjechali się dawno nie widziani członkowie rodziny (między innymi rodzeństwo teściów, kuzynostwo, etc.). Jako, że jesteśmy młodym małżeństwem nie obyło się bez pytań "a kiedy dziecko, bo XYZ mówi nam, że się staracie" na co w sumie zszokowana odpowiadałam w duchu "pierwsze słyszę, że się staramy, ja mam umowę próbną, a Z. znów nie dostał podwyżki i wynajmujemy mieszkanie". Po skończonej imprezie teściowa nie kryła oburzenia, że jak ja tak mogłam mówić, że owszem rozumie nasze wahania co do dziecka, ale stawiamy ją w niekorzystnym świetle przed rodziną - bo w rodzinie zakodowane jest tak, że młodym się pomaga obowiązkowo przy wnuczku, a tak niby zasugerowałam, że oni są obojętni wobec naszego losu i nie byliby skłonni do pomocy itp. Przyznam, że mnie zamurowało i zripostowałam, że w tej materii nie będę uprawiać podwójnych standardów, nie mamy warunków ku dziecku i koniec tematu. Mąż zasugerował, żeby olać temat i się nie przejmować, teść skomentował temat "stara zgłupiała"... Minęły dwa dni, a mnie nadal nosi na samą myśl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czepiasz się słów! Każdy plecie głupoty,więcej lub mniej,nie bierz tego dosłownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwaśnyRibal
Nie doprecyzowałam. Echo, które obija się przez jej rodzinę, że niby staramy się o dziecko to jej dzieło. W tym zawarta jest sugestia, że zgodnie z wielopokoleniową tradycją "oni nam pomogą", więc jeśli są skorzy deklaratywnie dla mnie nic nie stoi na przeszkodzie by zrealizowali ją w rzeczywistości - mam jednak świadomość, że to wyłącznie czcze gadanie, by uratować opinie w familii i nie wyjść na dziadów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naprawdę tak Cię to dotknęło? zazdroszczę ludziom zmartwień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×